Wiek uprawniający do przejścia na emeryturę należy podnieść i powiązać ustawowo z oczekiwaną długością trwania życia.
Liczba respondentów: 23
Zdecydowanie tak
Tak
Nie wiem
Nie
Zdecydowanie nie
Udzielona
odpowiedź:
Tak
To jest najskuteczniejszy sposób żeby podnieść efektywny wiek przejścia na emeryturę. Fakt że ludzie tego nie lubią wydaje mi się słabym argumentem. Nie lubią też płacić podatków, zapinać pasów i przestrzegać ograniczeń prędkości. OBOWIĄZKOWY system emerytalny istnieje po to żeby zapewnić godne świadczenie tym którzy nie są wystarczająco zapobiegliwi żeby sami odłożyć dość środków. Skoro nie są to też nie ma powodów by sądzić że będą skłonni dobrowolnie pracować dłużej.
Udzielona
odpowiedź:
Tak
Kierunkowo jestem za podnoszeniem wieku emerytalnego, ale wobec silnej polaryzacji należałoby uwzględnić oczekiwania społeczne. Kompromisowo można by zrównać wiek kobiet i mężczyzn i ten zrównany wiek, począwszy od 65 lat powiązać z oczekiwaną długością życia. Musi to być jednak jakaś długookresowa średnia, żeby nie powtórzyła się sytuacja jak po covidzie, że by nam nagle wiek emerytalny spadł w jednym pechowym roku.
Udzielona
odpowiedź:
Tak
Byłoby to działanie pożądane, biorąc pod uwagę tendencje demograficzne (wydłużanie się oczekiwanej długości trwania życia, spadek liczby osób w wieku produkcyjnym, wzrost współczynnika obciążenia demograficznego). Alternatywnym rozwiązaniem jest stosowania zestawu istotnych bodźców, zachęcających do przedłużania aktywności zawodowej (opóźniania przejścia na emeryturę), co zwiększyłoby efektywny wiek emerytalny. Przy okazji pożądane wydaje się eliminowanie wszelkich wyjątków w obecnym systemie emerytalnym (w szczególności wyjątków od zasady zdefiniowanej składki), aby miał on powszechny charakter i generował jak najmniej kosztów związanych z dopłatami do gwarantowanych minimalnych świadczeń emerytalnych.
Udzielona
odpowiedź:
Tak
Takie rozwiązanie zwiększyłoby odporność systemu emerytalnego na zmiany demograficzne i pozwoliło na naturalne dostosowanie wraz z przesuwającymi się granicami starości.
W starzejącej się populacji, im bliżej do emerytury ma medianowy wyborca, tym trudniej będzie podnosić wiek emerytalny. Ci, dla których horyzont emerytalny jest już widoczny, będą skuteczniej zabiegać o nieoddalanie go nawet o kilka miesięcy, niż (coraz mniej liczni) młodsi wyborcy, którzy o emeryturze własnej nie myślą i dla których korzyści ze wzmocnienia systemu emerytalnego nie są wyraźnie odczuwalne. A przy rosnącym deficycie systemu emerytalnego młodsi muszą godzić się z wyższymi obciążeniami i/lub mniejszą podażą istotnych dla nich usług publicznych, jak edukacja.
Udzielona
odpowiedź:
Tak
Powiązanie wieku emerytalnego z długością trwania życia jest na pewno krokiem w dobrą stronę, ale niewystarczającym. W sytuacji obecnego obciążenia systemu zabezpieczeń społecznych zmianami demograficznymi konieczna jest całkowita rewizja koncepcji uzyskiwania uprawnień do świadczeń emerytalnych. Obecny system jest dostosowany do sytuacji, w której przeważająca część pracowników etatowych wykonuje prace fizyczne, których efektywność i możliwość wykonywania uzależniona jest od wieku pracownika. W gospodarkach wysoko rozwiniętych od wielu lat przeważają jednak liczebnie pracownicy umysłowi, w przypadku których możliwość wykonywania pracy jest uzależniona od kondycji psychicznej (w dużo mniejszym stopniu powiązanej z wiekiem). Do nich koncepcja wieku emerytalnego jest niedostosowana. Należy zatem znieść wiek emerytalny i przekształcić system emerytalny w system obowiązkowych (i opt-out) oszczędności długoterminowych, do których prawo korzystania przysługiwałoby w dowolnym momencie po uzyskaniu określonego wieku (np. 60 lat). Z kolei minimalna emerytura powinna zostać zastąpiona nowym systemem nieemerytalnych świadczeń społecznych (np. dochodem podstawowym dla osób z orzeczoną niezdolnością do pracy ze względu na wiek).
Udzielona
odpowiedź:
Zdecydowanie tak
Niepodnoszenie wieku emerytalnego jest jego obniżaniem. Żyjemy coraz dłużej.
Istotnym wyzwaniem jest którym kohortom i o ile podniesiemy wiek emerytalny. Skokowe poniesienie wieku emerytalnego rocznikom niebawem nabywającym prawo przejścia na emeryturę zostanie odrzucone w procesie politycznym.
Rozsądnym i wykonalnym zdaje się podnosić wiek emerytalny stopniowo. Np. przez dekadę, dwie lub trzy. Corocznie o 1, 2 czy 3 miesiące. Podnosząc wiek emerytalny co roku o 2 miesiące w półtorej dekady podniesiemy go o 2,5 roku.
Udzielona
odpowiedź:
Zdecydowanie tak
Po pierwsze nie ma żadnych przesłanek ekonomicznych, zdrowotnych aby utrzymywać różny wiek emerytalny dla kobiet. Kobiety są zdrowsze, dłużej żyją od mężczyzn. Wiek emerytalny kobiet jest najniższy w całej EU. W większości krajów jest równy, we wszystkich krajach oprócz Polski i Rumunii ten wiek będzie równy za kilkanaście kilkadziesiąt lat, zgodnie z planami reform w tych krajach. Wszystkie kraje EU zdecydowały się na podnoszenie ustawowego wieku emerytalnego. Polska jest w tym względzie awangardą. W historii jedynie w Grecji obniżano wiek emerytalny. Obecnie, w rezultacie działań naprawczych po kryzysie, został podniesiony i wynosi 67 lata dla kobiet i mężczyzn. Oczywiście działania w systemie emerytalnym muszą być kompleksowe, należy równolegle zreformować system rentowy, który w sytuacjach pogorszenia stanu zdrowia umożliwiałby częściową lub całkowitą dezaktywizację przed ustawowym wiekiem emerytalnym.
Wydłużenie wieku emerytalnego ma też walor informacyjny. System emerytalny powinien opierać się na wyższym i równym dla obu płci w wieku emerytalnym A ewentualne wyjątkowe sytuacje powinny dawać możliwość skorzystania z systemu rentowego. Tworzenie systemu z niskim wiekiem emerytalnym ale ze skomplikowanymi zachętami do dłuższej pracy jest kosztowne i ostatecznie bardzo skomplikowane. Dlaczego z innych podatków w przyszłości mamy dopłacać w do transferów w postaci zachęt dla 61 czy 62 letnich, zdrowych kobiet Podczas gdy w większości krajów Unii Europejskiej za kilkadziesiąt lat bez zachęt wiek emerytalny dla kobiet będzie wynosił średnio 66 - 67 lat.
Udzielona
odpowiedź:
Nie wiem
Podnoszenie wieku emerytalnego wraz z wydłużaniem się długości trwania życia byłoby rozwiązaniem oczywistym i niezbędnym w starym systemie (sprzed reformy 1998 r.). W obecnym powszechnym systemie emerytalnym w Polsce, przechodzenie na emeryturę w wieku, w którym oczekiwana długość dalszego życia jest wysoka, skutkuje ustaleniem niższego wymiaru emerytury. Innymi słowy, osoba przechodząca wcześniej na emeryturę nie uzyskuje z tego tytułu żadnych niesprawiedliwych korzyści. Wobec dużej niechęci ludzi do wydłużania wieku uprawniającego do przejścia na emeryturę, należy w większym stopniu koncentrować się na innych działaniach, które będą zwiększały aktywizację zawodową we wszystkich przedziałach wieku.
Udzielona
odpowiedź:
Tak
Tak, ale konieczna jest poprawa dalszego trwania życia w zdrowiu.
Udzielona
odpowiedź:
Nie wiem
Wzrastająca długość życia oraz kryzys demograficzny na pewno postawią nas przed wyborem: relatywnie niższe emerytury lub dłuższa praca. Problem polega na tym, że długość życia nie przekłada się automatycznie na dłuższy okres relatywnie dobrego zdrowia, co jest problemem szczególnie w wypadku zawodów fizycznych. W dodatku w wielu zawodach przedłużanie długości typowego stażu zakończy się też blokadą dla awansu młodszych pokoleń. Jestem pesymistą co do rozwiązania tego problemu, ale wydaje mi się, że potrzebujemy raczej elastycznych rozwiązań, zamiast prostego manipulowania jedną zmienną jak wiek emerytalny.
Udzielona
odpowiedź:
Nie
Właściwym nie jest pytanie o oczekiwaną długość życia, ale życia w zdrowiu umożliwiającym pracę. Wiek emerytalny nie jest obowiązkiem, jest możliwością - w zawodach kognitywnych, których udział w gosp. rośnie, łatwiej pracować dłużej albo dorabiać na emeryturze.
Udzielona
odpowiedź:
Tak
Udzielona
odpowiedź:
Zdecydowanie tak
Udzielona
odpowiedź:
Tak
Z tym, że pewne grupy zawodów powinny mieć możliwość wcześniejszego przejścia na emeryturę. Nie wszystkie grupy społeczne mają tę samą oczekiwaną długość trwania życia i oczekiwaną długość trwania życia w zdrowiu.
Udzielona
odpowiedź:
Zdecydowanie tak
Z racji niemożliwości utrzymania świadczeń na minimalnym poziomie przy zachodzących zmianach demograficznych, w tym trwaniu życia w zdrowiu.
Udzielona
odpowiedź:
Nie
To jest kulawa propozycja ratowania systemu, który nie ma prawa działać - bo nie są spełnione jego podstawowe założenia.
Takim niespełnionym założeniem systemu jest to, że mamy i wciąż będziemy mieli do czynienia z normalną piramidą wieku (a mamy do czynienia nie tylko z zastojem demograficznym, ale wręcz z piramidą odwróconą).
Podniesienie wieku emerytalnego to cyniczne zwiększenie udziału osób, które nigdy nie skorzystają ze świadczeń – mimo że przez całe życie były obciążane dotkliwą daniną służącą finansowaniu przyszłego świadczenia. Już dziś w Polsce do emerytury nie dożywa blisko jedna trzecia facetów. To co - podnosimy wiek emerytalny tak żeby dożywało tylko 10%? No super! Pytanie tylko jaka to zachęta do płacenia składek?
Trzeba też pamiętać, że obecny system to system solidarności pokoleniowej. My dziś płacimy świadczenia na wcześniejsze pokolenia, a dla nas świadczenia wypracują nasi następcy. Mamy problem, że następców tak dziś jak i w przyszłości jest za mało. Tylko czemu nie rozdzielamy odpowiedzialności za ten stan na poszczególne osoby i ich decyzje, ale robimy tu odpowiedzialność zbiorową.
Brutalna prawda jest taka, że system powinien być w znacznym stopniu oparty o indywidualne wyliczenia dla każdego świadczeniobiorcy czy i ile pieniędzy do systemu dostarczają jego zstępni (w podatkach dochodowych, pośrednich, składkach na ubezpieczenie społeczne). Osoby nie chcące lub nie mogące mieć zstępnych powinny wiedzieć z wyprzedzeniem, że przy braku kosztów na wychowanie zstępnych powinny te środki przeznaczać na swoje dodatkowe zabezpieczenie emerytalne.
Udzielona
odpowiedź:
Tak
W pierwszej kolejności należy wyrównać wiek emerytalny kobiet i mężczyzn. Następnie rozważyć dalsze podwyższanie wieku emerytalnego, być może z pakietami chroniącymi wybrane zawody/osoby o niższych dochodach.
W miejsce wieku uprawniającego do przejścia na emeryturę należy wprowadzić liczbę lat przepracowanych uprawniających do przejścia na emeryturę.
Liczba respondentów: 23
Zdecydowanie tak
Tak
Nie wiem
Nie
Zdecydowanie nie
Udzielona
odpowiedź:
Tak
Ostatecznie chodzi o to żeby zgromadzić odpowiednio dużo środków w systemie, a to jest w większym stopniu funkcja liczby lat przepracowanych niż wieku. Z drugiej strony wiek też ma oczywiście znaczenie bo wpływa na to na jaki okres dzielimy zgromadzoną kwotę. Moim zdaniem najlepszym rozwiązaniem jest obowiązek spełnienia obu warunków: emerytura po przekroczeniu pewnego wieku ale pod warunkiem przepracowania X lat.
Udzielona
odpowiedź:
Nie
To mogłaby być alternatywa atrakcyjna dla kogoś, kto zaczął pracować bardzo wcześnie. Jest w tym też element równościowy - pracownicy fizyczni zaczynają pracować wcześniej, ale żyją krócej i krócej pobierają emeryturę. Zamienić tego jednak nie sposób ze względu na osoby, które miały przerwy w pracy i przez to musiałyby bardzo długo pracować.
Udzielona
odpowiedź:
Nie
To mogłoby być jedynie dodatkowe kryterium, umożliwiające uzyskanie prawa do świadczeń emerytalnych przed osiągnięciem standardowego wieku emerytalnego.
Udzielona
odpowiedź:
Zdecydowanie nie
System emerytalny jest rodzajem ubezpieczenia - na wypadek starości, a nie "nagrodą" za przepracowanie jakiejś liczby lat. Liczba przepracowanych lat jest gorszym miernikiem mniejszej zdolności do pracy na swoje utrzymanie, niż wiek.
Co więcej, nawet obecny system emerytalny uwzględnia to, że z różnych przyczyn część osób traci zdolność do pracy wcześniej (i może pobierać renty), a niektóre trudne i niebezpieczne prace zwiększają prawdopodobieństwo utraty zdolności do pracy - stąd emerytury pomostowe.
Udzielona
odpowiedź:
Zdecydowanie nie
Jest to mechanizm dyskryminujący ze względu na płeć. Ze względów kulturowych i ekonomicznych w Polsce kobiety dużo częściej rezygnują z pracy zawodowej w celu podjęcia pracy nieodpłatnej (zajmowanie się domem, opieka nad dziećmi, opieka nad osobami chorymi i starszymi etc.).
Udzielona
odpowiedź:
Zdecydowanie nie
Emeryturę pobiera się w złotych nie w latach. Przejrzystym i racjonalnym jest uzależnić możliwość przejścia na emeryturę od zebrania kapitału emerytalnego wystarczającego przynajmniej na minimalną emeryturę.
W zawodach w których praca nie jest możliwa w starszym wieku pracodawcy powinni płacić za pracowników wyższe składki emerytalne.
Indywidualne pogorszenia zdrowia uniemożliwiającego pracę przed zebraniem odpowiedniego kapitału emerytalnego należy rozwiązać rentami oraz elastycznymi formami pracy w niepełnym wymiarze, a nie gmeraniem przy powszechnie obowiązującym wieku emerytalnym.
Udzielona
odpowiedź:
Nie
Tzw. stażowe może być ew. parametrem uzupełniajacym, nie podstawowym.
Udzielona
odpowiedź:
Nie
Sensowne jest wprowadzenie dwóch warunków: wieku oraz liczby przepracowanych lat. Oznaczałoby to np. że byłyby dwa progi wieku emerytalnego: (1) wiek (niższy) po przekroczeniu którego można przejść na pod. warunkiem przepracowania określonej liczby lat i (2) wiek (wyższy), po przekroczeniu którego można przejść na emeryturę niezależnie od liczby przepracowanych lat.
Udzielona
odpowiedź:
Nie
Pokusa przejścia na emeryturę wcześniej, niższe świadczenie krótko rekompensowane dodatkowymi dochodami/ dalszą pracą.
Udzielona
odpowiedź:
Tak
Generalnie tak, ale z silnym wsparciem dla osób z problemami zdrowotnymi (czyli możliwocią renty).
Udzielona
odpowiedź:
Nie
Wobec plagi śmieciowego zatrudnienia trudno będzie jednoznacznie wskazać ile lat przepracowały osoby, które zaczynały pracę po kryzysie 208 r. Emerytury stażowe powinny być dodatkową opcją, a nie jedynym słusznym modelem.
Udzielona
odpowiedź:
Nie
Udzielona
odpowiedź:
Nie wiem
Udzielona
odpowiedź:
Nie
Tylko dla określonych wcześniej zawodów (a jeśli dana osoba w danym zawodzie pracowała krótko - to proporcjonalnie).
Natomiast warto rozważyć wymóg minimalnego stażu uprawniającego do uzyskania świadczenia. Obecnie wystarczy przepracować jeden dzień, a obsługa administracyjna groszowych emerytur jest wyższa niż koszt samego świadczenia.
Udzielona
odpowiedź:
Nie
Udzielona
odpowiedź:
Tak
To nie wszystko jedno czy aktywność zawodową zaczyna się w wieku lat 19 czy czasem dopiero aż 30. Okres składkowy jest w takich dwóch przypadkach wyraźnie inny. Sprawiedliwszym więc miernikiem, ile się włożyło do systemu jest staż i uzbierana składka, niż to czy się osiągnęło stosowny wiek.
Udzielona
odpowiedź:
Nie
Celem przymusowego systemu emerytalnego jest ubezpieczenie od ryzyka ubóstwa w podeszłym wieku - ten cel jest realizowany przez wiek uprawniający do przejścia na emeryturę a nie liczbę lat przepracowanych.
Udzielona
odpowiedź:
Nie
Emerytury stażowe mogą uzupełniać powszechny wiek emerytalny, ale raczej nie powinny go zastąpić.
Szybkie podniesienie efektywnego wieku emerytalnego bez podnoszenia ustawowego wieku uprawniającego do emerytury nie jest możliwe.
Liczba respondentów: 23
Zdecydowanie tak
Tak
Nie wiem
Nie
Zdecydowanie nie
Udzielona
odpowiedź:
Tak
W szczególności należy podnieść wiek emerytalny uprawniający do pobierania emerytury minimalnej. Osoby, których kapitał emerytalny nie wystarcza do pokrycia emerytury minimalnej mają niewielką motywację finansową, żeby opóźniać przejście na emeryturę.
Natomiast innym sposobem na podniesienie efektywnego wieku emerytalnego może być zwiększenie elastyczności wymiaru czasu pracy wśród osób w wieku okołoemerytalnym, żeby mogły one łatwiej obniżyć wymiar etatu i dostosować go np. do swojego stanu zdrowia
Udzielona
odpowiedź:
Tak
Dane pokazują że aktywność zawodowa w mężczyzn w wieku tuż przed emeryturą praktycznie się nie zmieniła w ostatnich dwóch dekadach z wyjątkiem krótkiego okresu kiedy rosła po wprowadzeniu stopniowego wzrostu wieku przez rząd PO. W przypadku kobiet w ostatnich latach wystąpił pewien wzrost, ale ogólnie moim zdaniem wydać że obowiązkowy wiek jest najskuteczniejszym narzędziem.
Udzielona
odpowiedź:
Tak
Szybkie nie jest, ale wolne może tak. To, co jeszcze można byłoby zrobić lepiej, to uruchomienie tej centralnej informacji emerytalnej z dobrą prognozą emerytury z ZUS, żeby komunikatywnie informować, na ile więcej ludzie będą mogli liczyć jak ten rok czy dwa dłużej popracują. Trzeba też skończyć z "promocyjnymi" emeryturami - kuszenie do przejścia na emeryturę korzystnymi pocovidowymi tablicami to był duży błąd. Dobrym rozwiązaniem byłoby też dopisanie do kapitału emerytalnego osób z uprawnieniami do emerytury minimalnej odpowiadającej jej kwoty tak, żeby miało dla nich sens opóźnianie emerytury, dzisiaj takie osoby w zasadzie muszą na nią przejść, bo dalsze składkowanie jest absurdem.
Udzielona
odpowiedź:
Nie
Przy odpowiednio skonstruowanym zestawie bodźców jest to możliwe.
Udzielona
odpowiedź:
Zdecydowanie tak
Przeciętny wiek dezaktywizacji zawodowej w Polsce w ostatnich latach rósł, ale powoli. Dla mężczyzn jest on wciąż o 3 lata niższy, niż ustawowy, dla kobiet - o kilka miesięcy wyższy. Około 90% osób odchodzi na emeryturę w przeciągu 12 lat od uzyskania uprawnień. Zachęty podatkowe czy polityka informacyjna ZUS zachęcająca do dłuższej pracy nie są wystarczająco skuteczne. Nie mamy też obecnie 10 czy 20 lat na eksperymentowanie i sprawdzanie, jaka konstrukcja ulg i zachęt będzie skuteczna.
To nie tylko polska specyfika. Prawie w całej Europie efektywny wiek emerytalny jest niższy, niż ustawowy - do wyjątków należy Łotwa.
Udzielona
odpowiedź:
Nie wiem
Udzielona
odpowiedź:
Zdecydowanie tak
Zdecydowanie tak, ale nie wierzę w szybkie podniesienie wieku emerytalnego decyzją polityczną.
Mało elastyczne prawo pracy i słabe przygotowanie pracodawców czynią niemożliwym dla większości starszych osób łatwe godzenie pracy ze słabnącym zdrowiem i słabnącą skłonnością do pracy.
Pojęcie wieku uprawniającego do emerytury jest tak mocno utrwalone, że większość pracujących (choć malejąca większość) przechodzi na emeryturę tuż po osiągnieciu tego wieku.
Udzielona
odpowiedź:
Zdecydowanie nie
Systemy zachęt, czy też bodźce wynikające z systemu zdefiniowanej składki nie są na tyle skuteczne aby efektywy wiek emerytalny był dłuższy o kilka lat. Ponadto jest to też wypadkową innych parametrów, tj. emerytury minimlanje, 13-, 14-. W zasadzie w systemie jest tyle wyjatków, antybodźców, że bez gruntowaneje reformy systemu trudno odpowiadać jednoznacznie na pytania ankiety.
Udzielona
odpowiedź:
Nie
W przypadku systemu emerytalnego, okres rzędy 5 lat można uznać za krótki. W takim okresie możliwy jest istotny wzrost efektywnego wieku emerytalnego bez podnoszenia limitu ustawowego.
Udzielona
odpowiedź:
Tak
Konieczna jest równoczesna poprawa jakości miejsc pracy i dopasowania ich do potrzeb coraz starszych pracowników.
Udzielona
odpowiedź:
Nie wiem
Na pytanie należy odpowiedzieć w zasadzie "tak", ale zaznaczyłem "nie wiem", bo w tym wypadku szybkość jest raczej kontr-produktywna.
Udzielona
odpowiedź:
Tak
Udzielona
odpowiedź:
Tak
Udzielona
odpowiedź:
Tak
Statystyki jasno pokazują, że zdecydowana większość osób przechodzi na emeryturę tak szybko jak tylko może. Jednak podnoszeniu wieku emerytalnego powinny towarzyszyć działania wspierające osoby starsze na rynku pracy: większa elastyczność, dostosowanie miejsca pracy, walka z ageizmem, wspieranie pracodawców zatrudniających osoby w wieku bliższym emerytalnemu, dbanie o profilaktykę zdrowotną.
Udzielona
odpowiedź:
Tak
Udzielona
odpowiedź:
Zdecydowanie tak
Nigdzie się to nie udało
Udzielona
odpowiedź:
Nie
Jest to możliwe.
Można stosunkowo prosto zrobić wiele by wydłużyć czas jaki pracownicy będą chcieli pozostawać w pracy (mimo że formalnie przekroczyli wiek emerytalny), a pracodawcy utrzymać ich w zatrudnieniu.
Tylko że u nas robi się dokładnie odwrotnie. Mamy system silnie premiujący szybkie przechodzenie na emeryturę.
Poprawianie sytuacji w tym zakresie głównie poprzez podnoszenie ustawowego wieku emerytalnego to makabra.
Udzielona
odpowiedź:
Nie
Likwidacja emerytur minimalnych mogłaby mieć taki efekt, ale chyba nikt się jej nie spodziewa. Zamiast tego mamy kwotowe waloryzacje, 13 i 14 "emerytury", które osłabiają jeszcze bodźce do dłuższej pracy. Tymczasem kobiety w grupie wiekowej 55-59 lat mają tylko 1,1-krotnie niższą stopę zatrudnienia od mężczyzn, a w grupie 60-64 już 2,5-krotnie niższą. Tak jest pomimo tego, że kobiety żyją dłużej i podlegają tym samym zachętom do dłuższej pracy co mężczyźni - różnią się tylko niższym wiekiem emerytalnym. Nie wyobrażam sobie "miękkich" bodźców, które by to mogły szybko zmienić. Braki pracowników, lepsze zdrowie i wykształcenie pomagają, ale powoli.
Udzielona
odpowiedź:
Nie
Jest możliwe. Już obecnie, mimo tego, że PiS obniżył wiek emerytalny, efektywny wiek emerytalny szybko wzrasta. W latach 2015 - 2022 wg. OECD efektywny wiek emerytalny mężczyzn w Polsce wzrósł z 60.2 do 62.2 lat, kobiet z 58.4 do 60.1 lat. Kluczowe dla efektywnego wieku emerytalnego są : koniunktura na rynku pracy, programy wcześniejszych emerytur oraz zasady łączenia emerytury z pracą. Przykład Polski pokazuje, że efektywny wiek emerytalny może rosnąć nawet w warunkach obniżenia wieku emerytalnego.