• Opis
  • Ekonomiści
  • Bieżący panel
  • Panele

22.03. 2022

Zaognienie wojny w Ukrainie a gospodarka

Z wielu możliwych pytań o wpływ wojny w Ukrainie na gospodarkę wybralismy trzy: o wpływ uchodźców na polską gospodarkę, ryzyko stagflacji oraz przejęcie przez państwo pomagania uchodźcom.

 

Przejdź do odpowiedzi

Napływ uchodźców z Ukrainy będzie w długim okresie korzystny dla polskiej gospodarki.

Liczba respondentów: 21

Źródło: Panel Ekonomistów Polskich
48%

Zdecydowanie tak

24%

Tak

29%

Nie wiem

0%

Nie

0%

Zdecydowanie nie

Zobacz odpowiedzi respondentów

Maciej Albinowski

doktor nauk ekonomicznych

Udzielona
odpowiedź:
Nie wiem

Komentarz:

W przeciwieństwie do wcześniejszych migracji z Ukrainy, obecnie osoby w wieku produkcyjnym stanowią mniejszy odsetek uchodźców. Możliwe więc, że w niektórych sektorach (m.in. w usługach publicznych) popyt na pracę wzrośnie wsuktek migracji bardziej niż podaż pracy, co nie byłoby korzystne dla gospodarki. Prognozy dotyczące wielkości i struktury populacji imigrantów są obecnie obarczone dużą niepewnością.

Piotr Bartkiewicz

ekonomista, Pekao S.A.

Udzielona
odpowiedź:
Zdecydowanie tak

Komentarz:

W długim okresie suma wszystkich negatywnych skutków takiej imigracji zbiega do zera.

Maciej Bitner

Absolwent ekonomii i filozofii UW, członek Towarzystwa Ekonomistów Polskich.

Udzielona
odpowiedź:
Zdecydowanie tak

Komentarz:

Polska gospodarka potrzebuje rąk do pracy. Z czysto ekonomicznej perspektywy lepiej byłoby, gdyby napłynęło trochę mężczyzn, a nie tylko kobiety, bo największe braki są chyba w branży budowlanej. Jednak z czasem dla przybyłych kobiet praca na pewno się znajdzie, może być tylko kłopot z tym, że przypadku części przybyłych oferty mogą nie licować z ich poziomem wykształcenia.

Maciej Bukowski

Doktor nauk ekonomicznych.

Udzielona
odpowiedź:
Nie wiem

Komentarz:

Mamy za mało danych. Nie jest to jednoznaczne bo uchodźcy są prawdopodobnie bardzo zróżnicowani pod względem wieku, płci, wykształcenia, kapitału itp. Nie wiadomo ilu wśród nich jest osób w wieku poprodukcyjnym, ile osób bezradnych, ile nisko wykształconych ile wysoko. Nie wiadomo też ilu zostanie na dłużej w Polsce podejmując pracę i wiążąc swą przyszłość z Polską. W sytuacji otwarcia innych na imigrację z Ukrainy innych państw UE może się okazać, że w Polsce częściej osiedlają się osoby starsze, mniej mobilne, gorzej wykształcone. Jeśli stanie się przeciwnie i w strukturze osiedleńczej przeważać będą osoby młode i dzieci można oczekiwać pozytywnego wpływu na gospodarkę. Jeśli przeważać będą osoby starsze a nawet w wieku średnim, to może się okazać, że suma transferów, które będą musiały być do tych osób skierowane w całym cyklu życia (w Polsce) przeważy nad sumą płaconych przez nie podatków.

Hanna Cichy

Analityczka ds. gospodarczych w Polityce Insight

Udzielona
odpowiedź:
Zdecydowanie tak

Komentarz:

Polska stoi u progu kryzysu demograficznego. Napływ uchodźców z Ukrainy - gdyby okazało się, że chcą oni zostać w Polsce na stałe - będzie oznaczał zwiększenie populacji, zwłaszcza populacji w wieku produkcyjnym i przedprodukcyjnym, często z kwalifikacjami deficytowymi na polskim rynku pracy. To też zwiększenie bazy konsumentów.
Jednocześnie trzeba pamiętać, że nagłe zwiększenie populacji stanowić będzie duże wyzwanie dla szeroko rozumianej polityki społecznej: edukacyjnej, zdrowotnej, mieszkaniowej itp., co w krótkim terminie może spowodować pogorszenie dostępności i jakości usług publicznych.

Paweł Dobrowolski

główny ekonomista, Polski Fundusz Rozwoju

Udzielona
odpowiedź:
Zdecydowanie tak

Komentarz:

1. Napływ uchodźców odwraca spodziewany spadek podaży pracy.

2. Uchodźcy zostaną na dłużej. Nawet jeśli deklarują chęć rychłego powrotu do domu i nawet jeśli Ukraina wygra zanim gospodarka ukraińska się odbuduje minie wiele lat.

3. By obecność Ukraińców była jak najbardziej korzystna potrzebujemy:

(a) ułatwić wejście na polski rynek pracy traktując uchodźców na równi z pracownikami natywnymi, m.in. przez automatyczne uznanie kwalifikacji zawodowych,

(b) ułatwić budowę mieszkań w dużych miastach usuwając niepotrzebne bariery prawne i zdecydowanie zachęcając spółki skarbu państwa do udostępnienia gruntów pod budowę w centrach miast,

(c) zainwestujemy w i zdecentralizujemy dostarczanie usług publicznych jak szkoły i leczenie.

4. Wszelkie uprawnienia dla Ukraińców powinny dotyczyć również Białorusinów i Rosjan.

Andrzej Halesiak

Ekonomista, członek Towarzystwa Ekonomistów Polskich oraz Rady Programowej Kongresu Obywatelskiego.

Udzielona
odpowiedź:
Nie wiem

Komentarz:

Nie wiem. Z wielu względów trudno na to pytanie odpowiedzieć. Pojęcie „korzystny” może być rozumiane w różny sposób, podobnie jak „długi okres”. Poza tym zbyt wiele jest niewiadomych, w szczególności w odniesieniu do tego ile osób i kto ostatecznie zostanie w Polsce. Jedyne o co można się pokusić, i to w ograniczonym zakresie, to zdefiniowanie warunków, by – ceteris paribus - napływ przesiedleńców przełożył się w średnim/długim okresie na wyższy przeciętny poziom dochodów. By tak się stało imigracja musiałaby dotyczyć ludzi relatywnie młodych, z ambicjami, gotowych uczyć się i zdobywać wysokie kwalifikacje. Poza tym, tacy ludzie musieliby traktować Polskę jako docelowe miejsce życia i pracy, a nie jako „kraj tranzytowy” (np. potrzebny dla zdobycia wiedzy/kompetencji).

Monika Köppl-Turyna

dr hab nauk ekonomicznych

Udzielona
odpowiedź:
Zdecydowanie tak

Jarosław Kantorowicz

Adiunkt na Uniwersytecie w Lejdzie

Udzielona
odpowiedź:
Tak

Piotr Koryś

Historyk gospodarki i ekonomista.

Udzielona
odpowiedź:
Tak

Komentarz:

O ile w krótkim okresie możliwe jest wystąpienie licznych napięć i problemów, to w długim przybysze z Ukrainy (pod warunkiem właściwej polityki publicznej i pod warunkiem, że uchodźcy tu się osiedlą) będą mieć pozytywny wpływ na rynek pracy w Polsce i pozytywnie wpłyną na polskie problemy demograficzne. Korzyści w długim okresie powinny wyraźnie przeważyć nad kosztami.

Łukasz Kozłowski

główny ekonomista Federacji Przedsiębiorców Polskich

Udzielona
odpowiedź:
Zdecydowanie tak

Komentarz:

Niedostateczna podaż pracy i narastające obciążenie systemu emerytalnego to realne problemy polskiej gospodarki, które napływ uchodźców może długoterminowo załagodzić.

Damian Olko

Starszy ekonomista w Kancelarii WKB Wierciński, Kwieciński, Baehr oraz doradca ekonomiczny.

Udzielona
odpowiedź:
Tak

Komentarz:

Będzie korzystny w długim okresie, ponieważ zwiększy podaż pracy, a obecnie jest to jedna z głównych barier rozwoju Polski. Oczywiście aktywizacja zawodowa będzie wymagała poniesienia pewnych kosztów, ale także liberalizacji przepisów.

W krótkim okresie wojna wpłynie negatywnie na podaż pracy w Polsce ze względu na powroty pracowników ukraińskich do kraju.

Wojciech Paczos

wykładowca w Cardiff University i Polskiej Akademii Nauk

Udzielona
odpowiedź:
Zdecydowanie tak

Komentarz:

Nie jest oczywiście naszą rolą decydować o przyszłości uchodźców uciekających przed okrutną i wyniszczającą wojną. Wielu z nich, być może ogromna większość, będzie chciała wrócić aby odbudować swój dom i ojczyznę.
Każda osoba, która chciałaby zostać w Polsce na dłużej powinna mieć zapewnioną taką możliwość - dla polskiej gospodarki byłoby to bardzo korzystne.
Przyszłość rynku pracy będą wyznaczały dwa sekularne trendy: robotyzacja i demografia. Starzejące się społeczeństwo to proces naturalny w gospodarkach rozwiniętych (dlatego unikam popularnego określenia "katastrofa demograficzna"), który jednak stawia wyzwania: przede wszystkim dla systemu emerytalnego i ochrony zdrowia. Wraz z wiekiem rośnie ryzyko chorób przewlekłych, w których pacjenci wymagają stałej opieki (np. demecja). Starzejące się społeczeństwo będzie potrzebować więcej opiekunów. Popyt na opiekunów będzie rósł, a obecna podaż jest już niewystarczająca. Nie ma też możliwości aby zastąpić tę pracę robotami czy algorytmami. Kluczowe cechy w tym zawodzie to z jednej strony odwaga i siła, a z drugiej strony dojrzałość, empatia, stabilność emocjonalna i dobra znajomość języka.
Do Polski, uciekając przed wojną, przybyło właśnie kilkaset tysięcy odważnych, silnych i empatycznych kobiet.
W krótkim okresie napływ uchodźców jest i nadal będzie istotnym wyzwaniem dla polityki gospodarczej państwa polskiego.

Grzegorz Poniatowski

dyrektor naukowy ds. polityki fiskalnej w CASE

Udzielona
odpowiedź:
Nie wiem

Konrad Popławski

Kierownik Zespołu Środkowoeuropejskiego w Ośrodku Studiów Wschodnich

Udzielona
odpowiedź:
Tak

Komentarz:

W przypadku efektywnej integracji do społeczeństwa polskiego napływ uchodźców może się okazać silnym impulsem demograficznym dla gospodarki. Warunkiem jest jednak ograniczanie napięć społecznych (np. poczucia uprzywilejowania uchodźców), sprawny system zarządzania umiejętnościami uchodźców i ich adaptowanie do potrzeb gospodarki, a także unikanie tworzenia równoległych struktur społecznych (np. równoległego systemu edukacji). Wzrost liczby dostępnej siły roboczej na rynku pracy może stanowić w przyszłości istotną przewagę Polski w stosunku do państw regionu.

Andrzej Rzońca

Profesor SGH

Udzielona
odpowiedź:
Zdecydowanie tak

Piotr Soroczyński

Główny Ekonomista Krajowej Izby Gospodarczej.

Udzielona
odpowiedź:
Tak

Komentarz:

Przy czym warto zwrócić również uwagę na elementy nieco inne niż szeroko omawiane w głównym nurcie dyskusji gdzie głównie mówi się o tym, że czasowo lub na dłużej przyjadą dodatkowi ludzie, będą potrzebować się utrzymać, uczyć, pracować. Tymczasem jeśli po tym wszystkim zostanie dodatkowy sentyment i sympatia między Polską i Ukrainą, Polakami i Ukraińcami, to to będzie miało bardzo mocne pozytywne przełożenie na kontakty międzyludzkie w tym biznesowe. Zwiększy się zaufanie w biznesie i chęć współpracy, prawdopodobnie pojawią się też ułatwienia do nawiązywania współpracy gospodarczej. Istotne będzie też zmniejszenie istniejącej dotąd rezerwy we wzajemnych stosunkach, czy ośmielenie do odwiedzenia sąsiada (choćby turystyczne), a stąd prosta droga do wpadania na kolejne liczne pomysły kontaktów biznesowych.

Rafał Trzeciakowski

Absolwent ekonomii i ekonomicznej analizy prawa SGH, członek TEP

Udzielona
odpowiedź:
Zdecydowanie tak

Komentarz:

Dotychczas Polska przyjmowała głównie tymczasowych pracowników z Ukrainy, którzy byli sprowadzani przez firmy na konkretne stanowiska i określony czas, więc natychmiast zwiększali podaż pracy i to w większym stopniu niż konsumpcję (znaczne środki przekazywali spowrotem na Ukrainę). W stosunku do takich "Gastarbeiterów" uchodźcy na Zachodzie plasowali się dotąd na przeciwnym biegunie - ponieważ mieli przez długi okres po przyjeździe brak dostępu do rynku pracy (celowo, aby imigranci ekonomiczni nie podawali się za uchodźców), ich umiejętności nie zawsze odpowiadały potrzebom rynku (ze znacznie biedniejszych krajów, słabiej wykształceni, bez znajomości języka) i z traumami wojennymi. Warto zwrócić uwagę, że jakkolwiek obecna fala uchodźców z Ukrainy jest rzeczywiście odmienna od przyjeżdżających dotąd stamtąd tymczasowych pracowników, to nie pasuje też do "profilu" klasycznych uchodźców - mają dostęp do rynku pracy, wysoki kapitał ludzki, łatwość nauki języka, istniejące sieci migracyjne, pozytywne nastawienie Polaków do ofiar rosyjskiej agresji itd. Wszystko to wskazuje, że efekty gospodarcze uchodźców z Ukrainy powinny stać się pozytywne zdecydowanie szybciej niż zwykle ma to miejsce. Polska skorzysta tym bardziej, im bardziej liberalizujemy dostęp do zawodów dla osób z Ukrainy (np. uznawanie kwalifikacji) i zapewnimy możliwość pozostania na stałe (dając sygnał, że warto nabywać umiejętności specyficzne dla polskiego rynku pracy).

W długim okresie wpływ gospodarczy napływu uchodźców będzie pozytywny z tych samych względów, z których napływ imigrantów jest generalnie pozytywny - większe możliwości specjalizacji na rynku pracy, mniejszy ciężar długu publicznego na pracującego, odmłodzenie profilu demograficznego społeczeństwa itd.

Mateusz Walewski

Główny ekonomista BGK

Udzielona
odpowiedź:
Nie wiem

Komentarz:

Uchodźcy na długi czas będą wynikać z dłuższej wojny a to na pewno nie służy gospodarce.

prof. Paweł Wojciechowski

Whiteshield Partners

Udzielona
odpowiedź:
Nie wiem

Komentarz:

tak, ale pod warunkiem, że znajdą pracę

Marcin Wolski

doradca ekonomiczny Europejski Bank Inwestycyjny

Udzielona
odpowiedź:
Zdecydowanie tak

Komentarz:

Zwiększenie wykwalifikowanego kapitału ludzkiego przyczyni się do wzrostu gospodarczego w długim terminie, jednak proces dostosowania się gospodarki do nowego steady state może być burzliwy. Niezwykle ważne jest aby wspomagać aktywizację zawodową uchodźców, zwiększając ich integrację na rynku pracy i w społeczeństwie.

W świecie gdzie inflacja i zadłużenie już są podwyższone zaognienie wojny w Ukrainie oraz sankcje nałożone obecnie i rozważane na przyszłość zwiększają ryzyko stagflacji w 2023 do poziomu prawdopodobnego.

Liczba respondentów: 21

Źródło: Panel Ekonomistów Polskich
19%

Zdecydowanie tak

48%

Tak

24%

Nie wiem

10%

Nie

0%

Zdecydowanie nie

Zobacz odpowiedzi respondentów

Maciej Albinowski

doktor nauk ekonomicznych

Udzielona
odpowiedź:
Tak

Piotr Bartkiewicz

ekonomista, Pekao S.A.

Udzielona
odpowiedź:
Tak

Komentarz:

Nie jest dla mnie do końca jasne, jak tu rozumieć słowo "stagflacja", ale jeśli jako kombinację wyższej inflacji i niższego wzrostu, to tak. Mamy do czynienia z negatywnym szokiem podażowym i w przeciwieństwo do lat 2020-21 identyfikacja typu szoku nie jest żadnym problemem. Czy oznacza to powtórkę z lat 70-tych - nie wiem. Człon "stag-" w "stagflacja" jest tutaj mylący - ani lata 70-te nie wiązały się ze stagnacją, ani teraz nie jest ona pewna.

Maciej Bitner

Absolwent ekonomii i filozofii UW, członek Towarzystwa Ekonomistów Polskich.

Udzielona
odpowiedź:
Tak

Komentarz:

Sankcje, choć są konieczne, na pewno uderzą w polską gospodarkę także pośrednio poprzez powiązania z eksportem niemieckim. Dużym zagrożeniem jest wzrost cen surowców energetycznych, który chwilowo wyhamował, ale może znowu wrócić, jeśli embargiem objęty byłby cały rosyjski eksport. Na razie wydaje się, że UE wybrała drogę stopniowego odchodzenia od rosyjskich dostaw, ale zmiana władzy na Węgrzech i wzrost skali ludobójstwa na cywilach w Ukrainie może to jeszcze zmienić.

Maciej Bukowski

Doktor nauk ekonomicznych.

Udzielona
odpowiedź:
Nie wiem

Komentarz:

Stagflacja co do zasady oznacza zjawisko trwalsze niż jeden rok. Jak rozumiem w pytaniu chodzi raczej o wystąpienie wysokiej inflacji i niskiego wzrostu tylko w roku 2022. Zaznaczyłem opcję nie wiem, bowiem w gospodarka w tym roku weszła w taki obszar ryzyka, że każde prognozowanie jest nieuprawnione. Może być zarówno wielka recesja (jeśli konflikt zacznie eskalować zagrażając Polsce) jak i dodatni wzrost (jeśli wygaśnie szybko) lub cokolwiek pomiędzy. Przyjmując perspektywę kilkuletnią oraz stabilizację będziemy mieli do czynienia raczej z wysoką inflacą i pozytywnym wzrostem.

Hanna Cichy

Analityczka ds. gospodarczych w Polityce Insight

Udzielona
odpowiedź:
Nie

Komentarz:

Wojna w Ukrainie i sankcje są zdecydowanie czynnikiem proinflacyjnym. Wpływ na dynamikę PKB będzie jednak tylko nieznacznie negatywny. Dynamika PKB spowolni, ale nie do poziomu, który można by nazwać stagnacją, zwłaszcza że napływ uchodźców będzie mieć pozytywny wpływ na PKB.

Paweł Dobrowolski

główny ekonomista, Polski Fundusz Rozwoju

Udzielona
odpowiedź:
Zdecydowanie tak

Komentarz:

1.Wojna i sankcje gospodarcze są stagflacyjne.

2. Na razie stagflacja choć możliwa jest mniej prawdopodobnym scenariuszem. Ale nie wiem jak intensywna będzie wojna i sankcje. Ryzyk jest więcej i z gorszymi skutkami niż szans i ich niewielkich pozytywnych skutków.

3. Zatrzymanie dostaw surowców energetycznych z Rosji gwarantuje stagflację.

4.W kolejnych latach ryzyko stagflacji będzie większe, ponieważ banki centralne światowych centrów finansowych są mocno spóźnione w zacieśnianiu polityki pieniężnej a presja inflacyjna narasta.

Andrzej Halesiak

Ekonomista, członek Towarzystwa Ekonomistów Polskich oraz Rady Programowej Kongresu Obywatelskiego.

Udzielona
odpowiedź:
Tak

Komentarz:

Tak. Jest to jeden z prawdopodobnych scenariuszy na 2023 rok, głównie ze względu na łatwość z jaką przychodzi dziś bankom centralnym i rządom podejmowanie „luzowania ilościowego” ukierunkowanego na firmy i gospodarstwa domowe.

Monika Köppl-Turyna

dr hab nauk ekonomicznych

Udzielona
odpowiedź:
Zdecydowanie tak

Jarosław Kantorowicz

Adiunkt na Uniwersytecie w Lejdzie

Udzielona
odpowiedź:
Nie wiem

Piotr Koryś

Historyk gospodarki i ekonomista.

Udzielona
odpowiedź:
Zdecydowanie tak

Łukasz Kozłowski

główny ekonomista Federacji Przedsiębiorców Polskich

Udzielona
odpowiedź:
Nie

Komentarz:

Spowolnienie dynamiki PKB współwystępujące z wysoką inflacją wydaje się nieuchronne, jednak obecne nie spodziewam się, by było ono na tyle silne, by faktycznie sprowadziło tempo wzrostu gospodarczego do stagnacyjnych poziomów.

Damian Olko

Starszy ekonomista w Kancelarii WKB Wierciński, Kwieciński, Baehr oraz doradca ekonomiczny.

Udzielona
odpowiedź:
Tak

Komentarz:

Ekonomiści zgodnie rewidują prognozy - czeka nas niższy wzrost PKB oraz wyższa inflacja w 2022 r. i 2023 r.

Na razie trudno znaleźć prognozy zakładające stagnację w 2023 r., ale taki scenariusz (a nawet recesja) nie jest wykluczony w sytuacji:

- embarga na handel z Rosją, zwłaszcza obejmujący ropę, gaz i węgiel
- istotnej eskalacji wojny, która jeszcze bardziej obniży poziom bezpieczeństwa
- wygaśnięcia tzw. tarcz antyinflacyjnych
- dużego spadku dostępności pracowników ukraińskich w branżach mających istotny wkład w tworzenie PKB - budownictwo, transport drogowy, przetwórstwo przemysłowe.

Zainteresowanym polecam mój krótki artykuł - przegląd głównych kanałów wpływu, zmian prognoz i sytuacji na rynku finansowym w porównaniu z szokiem pandemicznym z 2020 r.

https://wkb.pl/alerty/wkb-alert-jak-agresja-rosji-i-bialorusi-na-ukraine-wplynie-na-polska-gospodarke/

Wojciech Paczos

wykładowca w Cardiff University i Polskiej Akademii Nauk

Udzielona
odpowiedź:
Tak

Komentarz:

Wojna i sankcje zwiększają ryzyko inflacji (zwiększone koszty importu) i - co za tym idzie - obniżają prognozy wzrostu gospodarczego. Uważam, że z ryzykiem stagflacji będziemy mieli do czynienia po wprowadzeniu embarga na import rosyjskiej ropy i gazu. Uważam też, że z punktu widzenia gospodarki warto taką cenę zapłacić. Brak embarga byłby bardziej kosztowny: koszty utraty życia Ukrainek i Ukraińców, zniszczeń wojennych, kryzysu uchodźczzego i rosnącego ryzyko eskalacji.

Grzegorz Poniatowski

dyrektor naukowy ds. polityki fiskalnej w CASE

Udzielona
odpowiedź:
Tak

Konrad Popławski

Kierownik Zespołu Środkowoeuropejskiego w Ośrodku Studiów Wschodnich

Udzielona
odpowiedź:
Nie wiem

Komentarz:

Wzrost inflacji jest nieunikniony, choć ciekawe jest pytanie, na ile skokowy wzrost dostępnej liczby pracowników może hamować ten proces. Nie ma jednak przekonujących dowodów na to, że wzrost gospodarczy obniży się. Inwestycje państwa w zbrojenie, napływ wsparcia z innych państw UE, wreszcie konieczność przesunięcia również do Polski istotnych części łańcucha dostaw wielu gałęzi, które produkowały dotąd w Rosji lub na Ukrainie może stymulować wzrost gospodarczy w najbliższych latach. Wiele zależy od zdolności gospodarki do wykorzystania potencjały uchodźców na rynku pracy.

Andrzej Rzońca

Profesor SGH

Udzielona
odpowiedź:
Tak

Piotr Soroczyński

Główny Ekonomista Krajowej Izby Gospodarczej.

Udzielona
odpowiedź:
Nie wiem

Komentarz:

Z jednej strony, w średnim okresie, stagnacja, a być może nawet gdzieniegdzie recesja, powinny spowodować korektę na popycie na tyle silną, że doprowadzi do znaczącego spadku cen surowców, więc kosztów wytwarzania wszelkich dóbr i usług (surowce obecnie kosztują wyraźnie więcej niż koszt ich pozyskania i solidna marża) . To powinno być na tyle silne - by inflację sprowadzić do tolerowalnego poziomu.

Z drugiej jednak strony mamy niepewny czas i coraz silniejsze tendencje by w niepewnym czasie rozwinięte gospodarki uniezależniać od krytycznych dostaw z zewnątrz (surowce, ale i podstawowe artykuły przemysłowe potrzebne konsumentom do życia na co dzień). Dostawcy takich dóbr widząc, że zostało im już tylko kilka – kilkanaście lat w dodatku kurczącej się sprzedaży, mogą mieć chęć i możliwości by w tym okresie maksymalizować marżę (póki ta zależność od ich dostaw jeszcze jest).

Rafał Trzeciakowski

Absolwent ekonomii i ekonomicznej analizy prawa SGH, członek TEP

Udzielona
odpowiedź:
Tak

Mateusz Walewski

Główny ekonomista BGK

Udzielona
odpowiedź:
Nie wiem

Komentarz:

To wiele pytań w jednym. Skuteczne sankcje skrócą wojnę, a to najlepsza droga do zapobieżenia ewentualnej stagflacji.

prof. Paweł Wojciechowski

Whiteshield Partners

Udzielona
odpowiedź:
Tak

Marcin Wolski

doradca ekonomiczny Europejski Bank Inwestycyjny

Udzielona
odpowiedź:
Zdecydowanie tak

Komentarz:

Kryzys covidowy zostawił gospodarkę z bilansami obciążonymi długiem oraz podwyższoną inflacją (odczyty obu wskaźników na styczeń, czyli jeszcze przed wybuchem wojny na Ukrainie, były najwyższe w ostatniej dekadzie). Wojna w Ukrainie tylko pogłębi oba te zjawiska, przez co zostaną osłabione fundamenty wzrostu gosppodarczego. Nadmierne zadłużenie nie sprzyja inwestycjom, a niestabilne ceny utrudniają podejmowanie decyzji/alokacji zasobów. Ryzyko stagflacji wzrośnie na przyszły rok.

Państwo polskie powinno przejąć na siebie ciężar pomocy uchodźcom, zastępując prywatne organizacje społeczeństwa obywatelskiego.

Liczba respondentów: 21

Źródło: Panel Ekonomistów Polskich
14%

Zdecydowanie tak

38%

Tak

0%

Nie wiem

43%

Nie

5%

Zdecydowanie nie

Zobacz odpowiedzi respondentów

Maciej Albinowski

doktor nauk ekonomicznych

Udzielona
odpowiedź:
Tak

Piotr Bartkiewicz

ekonomista, Pekao S.A.

Udzielona
odpowiedź:
Tak

Komentarz:

Aktywność państwa i sektora prywatnego jest moim zdaniem komplementarna - w niektórych obszarach (organizacja usług publicznych, ułatwienia w dostępie do niektórych zawodów) państwo ma swoją jasno zdefiniowaną rolę do odegrania, w innych państwo może osiągać korzyści skali (przykład - hurtowe zakupy towarów i usług w imieniu uchodźców). Są jednak obszary, gdzie rozwiązanie rozproszone / "bottom-up" wygląda na znacznie skuteczniejsze. Najważniejszą zaletą państwa jest możliwość sfinansowania tego wysiłku.

Maciej Bitner

Absolwent ekonomii i filozofii UW, członek Towarzystwa Ekonomistów Polskich.

Udzielona
odpowiedź:
Nie

Komentarz:

Aktywizacja społeczeństwa obywatelskiego jest generalnie korzystna. Wspieranie finansowe rodzin przyjmujących uchodźców "dietą" uważam za dobry pomysł. Państwo powinno się skupić przede wszystkim na sprawnym realizowaniu zadań, które tylko ono może jak na przykład nadawanie numeru PESEL.

Maciej Bukowski

Doktor nauk ekonomicznych.

Udzielona
odpowiedź:
Tak

Komentarz:

Zaznaczyłem tak choć pytanie zostało bardzo źle sformułowane. Państwo musi przejąć cieżar pomocy bo przy liczbie uchodźców idących w miliony oraz przeciągającym się okresie pobytu nie jest możliwie poprzestanie na środkach dostępnych społeczeństwu obywatelskiemu. Nie jest to jednak "zastępowanie". Państwo odpowiada za bezpieczeństwo publiczne - jeśli nie umie tego zorganizować to co umie? Alternatywa z pytania jest więc fałszywa.

Hanna Cichy

Analityczka ds. gospodarczych w Polityce Insight

Udzielona
odpowiedź:
Nie

Komentarz:

Zarządzanie kryzysowe i polityka migracyjna to zadania administracji centralnej. Rząd powinien realizować je, mądrze wykorzystując dostępne zasoby, a więc także organizacje pozarządowe, JST i oddolne inicjatywy obywateli i biznesu. Oznacza to więc koordynację działań i ich współfinansowanie.
Decentralizacja i częściowa prywatyzacja gościny wobec uchodźców mają szanse być lepszym, bardziej humanitarnym, a także mniej kosztownym podejściem niż wielkie obozy dla uchodźców, ale to nie oznacza, że rząd nie powinien monitorować procesu migracyjnego, wspierać przepływu informacji i finansować tego na zasadzie zadań zleconych.

Paweł Dobrowolski

główny ekonomista, Polski Fundusz Rozwoju

Udzielona
odpowiedź:
Zdecydowanie nie

Komentarz:

1. Sprawczość społeczności jest sumą sprawczości państwa i obywateli. Sprawczość wymaga zarówno zmobilizowanych obywateli jak i państwa. Sprawczości nie maksymalizuje się zastąpieniem obywateli przez państwo.

2. Każde społeczeństwo ma właściwy sobie optymalny miks wysiłku obywateli i aparatu państwa. U nas prawdopodobnie optymalny miks maksymalizujący skuteczność to większy niż gdzie indziej udział obywateli.

3. Niektóre wypowiedzi osób uchodzących za ekspertów od imigracji o konieczności przymusowego przesiedlenia uchodźców do mniejszych miejscowości budzą zdziwienie. Uchodźców należy możliwie traktować jak Polaków. Jeśli będą chcieli szukać możliwości w mniejszych miastach i wioskach niech szukają. Ale naturalnym jest, że grawitują do większych ośrodków dających więcej możliwości.

Andrzej Halesiak

Ekonomista, członek Towarzystwa Ekonomistów Polskich oraz Rady Programowej Kongresu Obywatelskiego.

Udzielona
odpowiedź:
Nie

Komentarz:

Nie. Pomoc uchodźcom – szczególnie biorąc pod uwagę skalę ich napływu - powinna mieć formę zbiorowego wysiłku i być przejawem naszej wspólnej odpowiedzialności za przesiedleńców. Natomiast można już dziś powiedzieć, że o ile postawa i zaangażowanie obywateli (w tym organizacji pozarządowych) oraz biznesu są wzorowe, to struktury państwowe (szczególnie rządowe) nie spełniły i wciąż nie spełniają swojej roli w stopniu w jakim powinny (brak należytego przygotowania na granicy, brak szybkiego włączenia instytucji i organizacji międzynarodowych, zbyt późne i niewystarczające działania koordynujące, itd.). Po raz kolejny obnażona została słabość struktur naszego państwa, w tym w szczególności jego reaktywny, a nie antycypujący charakter działania.

Monika Köppl-Turyna

dr hab nauk ekonomicznych

Udzielona
odpowiedź:
Tak

Jarosław Kantorowicz

Adiunkt na Uniwersytecie w Lejdzie

Udzielona
odpowiedź:
Tak

Piotr Koryś

Historyk gospodarki i ekonomista.

Udzielona
odpowiedź:
Zdecydowanie tak

Łukasz Kozłowski

główny ekonomista Federacji Przedsiębiorców Polskich

Udzielona
odpowiedź:
Tak

Komentarz:

Trudno wyobrazić sobie, by w obliczu tak poważnego i gwałtownego kryzysu uchodźczego instytucje publiczne nie podjęły aktywnych działań związanych z udzielaniem i koordynacją niezbędnej pomocy. Konieczne jest pełne zaangażowanie dostępnych zasobów oraz tworzenie warunków do efektywnej kooperacji organizacji społecznych i instytucji państwowych.

Damian Olko

Starszy ekonomista w Kancelarii WKB Wierciński, Kwieciński, Baehr oraz doradca ekonomiczny.

Udzielona
odpowiedź:
Nie

Komentarz:

Państwo powinno robić to, co jest jego głównym zadaniem i w czym ma przewagi względem innych podmiotów - dbać o bezpieczeństwo zewnętrzne i wewnętrzne, relacje międzynarodowe, a także tworzyć dobry ramy regulacyjne dla działalności gospodarczej i non-profit.

W szczególności państwo we współpracy z innymi organizacjami powinno przygotować kompleksową politykę migracyjną oraz dokonać zmian regulacyjnych, które ułatwią aktywizację zawodową. Na pewno państwo nie powinno zastępować sektora prywatnego w szeroko rozumianej pomocy, potrzebna jest tu mądra współpraca.

Wojciech Paczos

wykładowca w Cardiff University i Polskiej Akademii Nauk

Udzielona
odpowiedź:
Zdecydowanie tak

Komentarz:

Efektywna relokacja wymaga scentralizowanego podejścia, na jak najwcześniejszym etapie po przekroczeniu granicy. Potrzeba również sprawnego systemu zbierania danych i strategii na rynku pracy, w szkolnictwie i ochronie zdrowia. O potrzebie systemowych rozwiązań piszą ekspertki fundacji Dobrobyt na Pokolenia w nowym stanowisku:
https://napokolenia.pl/stanowisko-2-2022-systemowe-wsparcie-ukrainek-i-ukraincow-w-polsce/

Grzegorz Poniatowski

dyrektor naukowy ds. polityki fiskalnej w CASE

Udzielona
odpowiedź:
Tak

Komentarz:

Państwo powinno przejąć na siebie znaczący ciężar nie zastępując a wspomagając prywatne organizacje społeczeństwa obywatelskiego

Konrad Popławski

Kierownik Zespołu Środkowoeuropejskiego w Ośrodku Studiów Wschodnich

Udzielona
odpowiedź:
Nie

Komentarz:

Prawdopodobnie państwo polskie nie ma wystarczających zasobów, żeby przeprowadzić ten proces samodzielnie. Stąd dotychczasowe swoiste "partnerstwo publiczno-prywatne" w obszarze pomocy uchodźcom powinno być kontynuowane. Z pewnością ciężar finansowania pomocy będzie w większym stopniu przynajmniej średnioterminowo obciążał państwo.

Andrzej Rzońca

Profesor SGH

Udzielona
odpowiedź:
Nie

Komentarz:

państwo nie powinno zastępować organizacji społeczeństwa obywatelskiego, a je wspierać i uzupełniać

Piotr Soroczyński

Główny Ekonomista Krajowej Izby Gospodarczej.

Udzielona
odpowiedź:
Zdecydowanie tak

Komentarz:

Prywatne organizacje społeczeństwa obywatelskiego oraz przedsiębiorcy i osoby prywatne mają środki finansowe i inne zasoby (choćby praca wolontariuszy) o rzędy wielkości mniejsze w stosunku do potrzeb. Jako społeczeństwo oczekiwaliśmy udzielenia przez nasz kraj szerokiej i daleko idącej pomocy Ukrainie i jej mieszkańcom. Administracja te oczekiwania przyjęła jako słuszne i stosownie do nich podjęła działania tak krajowe jak i na arenie międzynarodowej. Pomoc prywatna była potrzeba na start - okres kiedy administracja nie ma jeszcze odpowiedniego umocowania do działania w przepisach. Teraz umocowanie jest, a państwo powinno również wejść bardzo aktywnie w te obszary które dotąd wykonywały organizacje prywatne (bo ich zasoby się kończą i są nieadekwatne do skali potrzeb). Trzeba też pamiętać iż postępująca od lat centralizacja i fiskalizacja negatywnie wpływa na zasoby prywatne (organizacji społeczeństwa obywatelskiego, przedsiębiorców, ludności). Państwo od lat uważa że wie lepiej i zebrane od nas wszystkich zasoby podzieli lepiej – to niech teraz weźmie się do roboty.

Rafał Trzeciakowski

Absolwent ekonomii i ekonomicznej analizy prawa SGH, członek TEP

Udzielona
odpowiedź:
Nie

Mateusz Walewski

Główny ekonomista BGK

Udzielona
odpowiedź:
Nie

Komentarz:

Państwo powinno wspomagać te organizacje tam gdzie jest to potrzebne. Nie musi przejmować aktywności od nich. Powinno być jednak na to gotowe w razie konieczności. Zasada pomocniczości przede wszystkim.

prof. Paweł Wojciechowski

Whiteshield Partners

Udzielona
odpowiedź:
Tak

Marcin Wolski

doradca ekonomiczny Europejski Bank Inwestycyjny

Udzielona
odpowiedź:
Nie

Komentarz:

NGOs udowodniły, że są w stanie natychmiast dostarczyć pomoc tam gdzie jest jej najbardziej potrzeba. Postaw obywatelskich nie uda się zastąpić centralnym planowaniem ani rozporządzeniami. Państwo może jednak pomóc w ułatwianiu regulacji oraz dostarczaniu potrzebnej pomocy finansowej. Tego typu wsparcie powinno mieć jednak charakter pan-europejski, a nie ograniczać się tylko do Polski.

Panel Ekonomistów Polskich 2019

Procedury panelu