W związku z trwałym wzrostem wydatków obronnych potrzeba zwiększyć wysokość podatków w Polsce.
Liczba respondentów: 21
Zdecydowanie tak
Tak
Nie wiem
Nie
Zdecydowanie nie
Udzielona
odpowiedź:
Tak
Udzielona
odpowiedź:
Nie wiem
Z jednej strony wyższe wydatki obronne jako nowy trwały ciężar dla finansów publicznych powinny mieć zapewnione nowe źródło finansowania. Z drugiej strony wzrost wydatków na kolejne programy o charakterze transferów w niemniejszym stopniu przyczynia się do wzrostu deficytu. Dlatego nie popieram bezwarunkowego podniesienia podatków bez ograniczania wydatków.
Udzielona
odpowiedź:
Zdecydowanie tak
Trwale wzrosły wydatki socjalne i teraz rosną wydatki wojskowe.
Nie wydaje się politycznie możliwe by obciąć wydatki. Trwale musza wzrosnąć podatki.
Muszą, bo zwiększanie zadłużenia będzie niebezpieczne. Już w tej chwili choć mamy o połowę niższy dług do PKB niż Francja to koszt obsługi długu do PKB mamy wyższy niż Francja - Francuz wydali w 2023 1,7%, a my 2,1% PKB.
Wg OECD wydatki socjalne w Polsce wzrosły z 20,2% PKB w 2015 do 22,7 w 2022. Planowane są kolejne zwiększenia wydatków socjalnych.
Skala docelowego wzrostu wydatków na obronę nie jest jeszcze przesądzona, ale jest jasne, że przez co najmniej dekadę będą istotnie wyższe niż w minionych dekadach.
Udzielona
odpowiedź:
Tak
Wyglada na to, że jesteśmy na nowej, wyższej ścieżce wydatków publicznych i nie ma perspektyw aby to się miało zmienić w średnim okresie. Warto podnieść podatki wcześnie, aby nie musieć podnosić ich później gwałtownie i bardziej znacząco.
Udzielona
odpowiedź:
Zdecydowanie tak
Może nie wszyscy wiedzą ale Grecja, która wpadła w problemy fiskalne zasłynęła nie tylko z nadmiernych wydatków socjalnych w stylu 13, 14, bonusy itd. Grecja przez dwie dekady (70-, 80-) wydawała średnio na armię ok. 5% PKB, potem zredukowali ale dalej znacznie powyżej 2% PKB. Także wielki grecki dług w dużym stopniu wynikał też z dużych wydatków obronnych. Czy Grecja była bezpieczna w 2011 roku jak zabrakło płynności na pensje dla żołnierzy, emerytury. Gdy na ulicach paliły się koktajle Mołotowa i mogła lub toczyła się wojna hybrydowa? Putin czeka i zaciera ręce kiedy Polski dług przebije ryzykowne rozmiary. Dlatego konieczne, tymczasowe podniesione powyżej 2%, wydatki obronne powinny mieć finansowanie po stronie podatków. Wydaje się, że w tym aspekcie udałoby się osiągnąć również konsensus polityczny.
Udzielona
odpowiedź:
Tak
Generalnie tak, ale kwestia moim zdaniem jest bardziej złożona. Choć ważne dla zapewnienia stabilności i bezpieczeństwa wydatki na obronę jako takie nie przełożą się z dużym prawdopodobieństwem na zwiększone strumienie dochodów (w tym budżetowych) w przyszłości, dlatego też finansowanie ich długiem stanowi klasyczny przykład przerzucania kosztu obecnych działań (oraz niefrasobliwości rządzących prowadzącej do ich obecnej kumulacji, wydatki powinny zostać podniesione już w 2015 r.) na przyszłe pokolenia. Jest to szczególnie istotne, jeśli zwiększanie zadłużenia związane z wydatkami na obronność przekładać by się miało negatywnie na rating (a tym samym koszty finansowania). Przypuszczam, że są jednak także takie sytuacje, kiedy przyrostu zadłużenia nie można uniknąć – niektóre, rozpisane w czasie umowy o zakupy uzbrojenia skonstruowane są w taki sposób, że finansowanie dłużne stanowi ich element. Trzeba także pamiętać, że oprócz podnoszenia podatków i/lub zwiększenia zadłużenia jest jeszcze inna forma finansowania, poprzez optymalizację wydatków. W sytuacji, gdy priorytetem stają się wydatki na obronę powinno zrezygnować się z nietargetowanych transferów socjalnych, takich, które w praktyce nie spełniają przypisywanej tego typu transferom roli. Jest więc dobra okazja na to by niektóre wydatki zracjonalizować, co będzie z korzyścią także na przyszłość.
Udzielona
odpowiedź:
Nie wiem
Trzeba ponieść podatki lub obniżyć inne wydatki.
Udzielona
odpowiedź:
Tak
Utrzymywanie długoterminowego deficytu i import sprzętu wojskowego to potencjalne zagrożenia dla stabilności finansów publicznych. Racjonalnym byłoby zlikwidowanie przywilejów podatkowych i wprowadzenie w Polsce progresji podatkowej w miejsce systemu degresywnego.
Udzielona
odpowiedź:
Zdecydowanie tak
Dług może być ok (jeśli nie nadmierny i jego koszty obsługi są akceptowalne) jako sposób finansowania inwestycji, które mogą mieć istotne podażowe efekty. Np. infrastruktura krytyczna. To raczej nie ten przypadek, armia to ogromne koszty bieżące gros zakupow uzbrojenia będzie z importu.
Udzielona
odpowiedź:
Tak
Przy obecnym poziomie wydatków zbrojeniowych, ograniczonej możliwości redukcji udziału pozostałych wydatków i zakładanym potencjale wzrostu gospodarczego, nie ma możliwości utrzymania obecnego poziomu zadłużenia bez zwiększenia udziału dochodów budżetowych. Jeśli taki poziom wydatków zbrojeniowych ma zostać utrzymany w dłuższym horyzoncie, trwały wzrost podatków jest konieczny.
Udzielona
odpowiedź:
Zdecydowanie tak
Tak, ponieważ nie da się trwale wyższych wydaktów finansować w całości długiem publicznym.
Udzielona
odpowiedź:
Nie
Wzrost wydatków na obronność można sfinansować rezygnacją z innych wydatków. Według MFW w br. wydatki publiczne w Polsce mają być wyższe niż w Szwecji, czy Norwegii. Jest więc z czego rezygnować.
Udzielona
odpowiedź:
Nie
Można też zredukować inne wydatki, np. wydatki socjalne, które istotnie się rozrosły w ostatnich latach.
Udzielona
odpowiedź:
Nie wiem
Wysokość podatków rozumiem jako proporcję „daniny do PKB”.
Co do zasady w ostatnich latach mieliśmy bardzo poważny wzrost obciążeń daninami. Ich stosunek do PKB silnie wzrósł z 36%-38% jeszcze kilka-kilkanaście lat temu, do wyraźnie ponad 40% w ostatnim czasie. Po części to nasze autorskie pomysły, po części zaś szanse dawane przez Unię na dodatkowe opodatkowanie obywateli (opłaty za „ciepłe powietrze”, wodę, śmieci, dodatkowe powinności administracyjne – podnoszące ceny towarów i usług, a więc i podatki pośrednie płacone przez konsumentów).
Dalsze forsowne zwiększanie proporcji „daniny do PKB” może ostatecznie skończyć się wyraźnym zmniejszeniem kwoty zbieranych danin - wraz ze zdławieniem gospodarki albo gwałtownym wzrostem luk (zaczynając od „luki w VAT”, a rozwijając się przez luki w PIT, CIT, składkach ZUS itp.).
Zabezpieczeniem wydatków obronnych powinien być wzrost gospodarki i pomysłów na realizację dodatkowych dochodów (dodatkowych w rozumieniu zwiększenia bazy do opodatkowania, a nie zwiększenia obciążenia bazy istniejącej). Może dodatkowe cło zbierane w już istniejących portach morskich (i w planowanym terminalu kontenerowym w Świnoujściu czy przy okazji cargo w CPK). Może produkcja i eksport uzbrojenia, wraz ze specjalizacją w serwisie sprzętu poradzieckiego. Może postawienie na zakup surowców energetycznych z zasobu krajowego (rozwój wytwarzania biomasy) w miejsce napychania kabzy jakimś obcym szejkom … Ale mimo realizacji tych i wielu innych zacnych pomysłów to może być za mało.
Udzielona
odpowiedź:
Tak
Wzrost wydatków publicznych finansowany może do pewnego stopnia poprzez wzrost długu publicznego, którego konsekwencje dla gospodarki są mniej negatywne dla gospodarki niż powszechnie jest uważane (patrz nowoczesna teoria monetarna). Jednak w obecnych realiach polityczno-gospodarczych trwały wzrost zadłużenia państwa jest mało prawdopodobny (nie jest to też obojętne wobec poziomu nierówności jak wskazuje Piketty). Wzrost podatków jest więc bardziej realistycznym rozwiązaniem w długim okresie.
Udzielona
odpowiedź:
Nie
W 2022 roku Izrael wydał na obronę 5% PKB przy całkowitych wydatkach sektora finansów publicznych 37% PKB, podczas gdy Polska tylko 2% PKB przy wydatkach sięgających aż 44% PKB. Możemy więc podnieść wydatki na obronę, zmieniając jedynie strukturę wydatków. To dobra okazja, aby zracjonalizować wydatki, co będzie przecież i tak konieczne - według grudniowej długookresowej projekcji OECD bez podjęcia działań podatki w Polsce musiałyby wzrosnąć aż o 9 pkt. proc. PKB do 2060 roku, żeby zachować obecny stosunek długu publicznego do PKB.
Udzielona
odpowiedź:
Nie
Finansowanie infrastruktury obronnej akurat lepiej finansować instrumentami dłużnymi niż transferami, rozkładając ciężar spłat na kolejne pokolenia, które również będą korzystać z budowanego bezpieczeństwa.
Udzielona
odpowiedź:
Tak
Nominalnie rzecz ujmując, jakieś podatki muszą wzrosnąć: jeśli nie teraz, to później, i jeśli nie podatki pobierane od obywateli, to narzucany podatek inflacyjny. W stosunku do PKB niekoniecznie musi nastąpić wzrost, ale w pewnej skali wydaje mi się, że warto. W naszym systemie gospodarczym chyba najsensowniej byłoby podnieść para-podatki dochodowe (składka zdrowotna, itp.), wyrównując jednocześnie obecne nierówności systemu.
Jeżeli wzrost podatków okaże się konieczny, to który powinien być podniesiony najszybciej:
Liczba respondentów: 21
PIT
CIT
VAT
nowe podatki lub opłaty dedykowane celowi obrony narodowej
inne
Udzielona
odpowiedź:
VAT
Ujednolicenie stawek VAT ma potencjał wygenerowania dużych dochodów podatkowych, a jednocześnie w niewielkim stopniu szkodzi wzrostowi gospodarczemu. Kolejnym źródłem wyższych dochodów powinna być podwyżka akcyzy na wyroby alkoholowe.
Należy również dokonać profesjonalnej ewaluacji szeregu ulg i zwolnień w podatkach PIT i CIT. Możliwe, że część z tych uszczupleń dochodów podatkowych (np. ulga B+R, ulga na robotyzację, obniżony CIT dla małych podatników) nie jest uzasadniona.
Udzielona
odpowiedź:
nowe podatki lub opłaty dedykowane celowi obrony narodowej
Udzielona
odpowiedź:
nowe podatki lub opłaty dedykowane celowi obrony narodowej
Podatek od nieruchomości - katastralny. Tu jest dobre uzasadnienie - masz więcej do obrony, coś z czym nie uciekniesz za granicę, to więcej płać.
Udzielona
odpowiedź:
VAT
VAT, bo można łatwo wdrożyć podwyżkę i szybko uzyskać spore wpływy.
Opodatkować mądrzej raczej niż bardziej. Tak podnieść stawkę główną. Ale przede wszystkim zlikwidować stawki obniżone – bo np. wspomaganie uboższych w zakupie żywności obniżając VAT na żywność dla wszystkich jest absurdem.
Dla biedniejszych gospodarstw domowych istotnie dotkniętych podwyżką VAT i likwidacją stawek obniżonych wprowadzić comiesięczny przelew na konto – tym gospodarstwom, które kont bankowych nie posiadają udostępnić kartę płatniczą zasilaną comiesięczną rekompensatą ze wyższy VAT.
Udzielona
odpowiedź:
PIT
Reformy podatkowe ostatnich lat redukowały odciążenie podatkowe lepiej zarabiających (poprzez obniżanie stopy podatku na niższym progu oraz wyższą kwotę wolną). Wydaje mi się, że jest pole do podwyższenia tych podatków, szczególnie w obecnej sytuacji, kiedy potrzeba zwiększenie wydatków na obronność jest ewidentna. Nie wiem, czy trzeba tworzyć oddzielny podatek (coś jak danina solidarnościowa), ale na pewno warto przedstawiać reformę podatkową jako go jako kontrybucję do obronności kraju, przez co, być może, taka reforma budziłaby mniejszy opór społeczny.
Udzielona
odpowiedź:
VAT
Ponieważ relatywnie łatwo to operacyjnie zrobić. A nie ma czasu. Ale przede wszystkim podatki pośrednie są najmniej szkodliwe dla gospodarki. Ponadto w VAT jest już precedens. W ustawie o VAT jest zapisany powrót do 22% z obecnych 23% pod warunkiem, że wydatki obronne wrócą do normalnych poziomów. Także ten 1pp VAT powyżej 22% jest podatkiem na finansowanie zbrojeń i nie było protestów politycznych i społecznych że finansujemy armię VATem.
Udzielona
odpowiedź:
nowe podatki lub opłaty dedykowane celowi obrony narodowej
Nowy podatek wydaje się być najbardziej przejrzystym rozwiązaniem. Także w kontekście decyzji o tym, by z niego zrezygnować, w momencie gdy znikną przesłanki jego wprowadzenia. Powinien on być tak skonstruowany, by zminimalizować koszty związane z jego zbieraniem (zarówno dla płatników, jak też administracji)
Udzielona
odpowiedź:
nowe podatki lub opłaty dedykowane celowi obrony narodowej
Udzielona
odpowiedź:
nowe podatki lub opłaty dedykowane celowi obrony narodowej
Pytanie jest źle postawione - należy zwiększać progresję podatków dochodowych, kapitałowych, majątkowych, a nie wybierać np. PIT lub CIT. Czyli pytanie "KOMU podnosić podatki". Ale efektywnie nową stawkę PIT można osiągnąć ekspansją daniny solidarnościowej na cele obronne i to wybieram jako odpowiedź.
Udzielona
odpowiedź:
VAT
Nie jestem zwolennikiem mnożenia danin - VAT należy jednocześnie uprościć tj. wprowadzić jedna stawkę. W obszarze PIT też jest możliwość zwiększenia wplywów przez usunięcie wielu absurdalnych przywilejów typu IP Box / niski ryczałt dla programistów.
Udzielona
odpowiedź:
VAT
Ograniczenie zakresu stawek obniżonych i/lub potencjalne podwyższenie stawek ustawowych w VAT zapewniłoby wystarczającą poduszką finansową dla budżetu państwa. Przy tym, pozostałe ekonomiczne skutki podwyższenia obciążenia w VAT byłyby mniejsze niż skutki podwyższenia obciążenia w podatkach dochodowych (negatywny wpływ na konkurencyjność, aktywność zawodową i inne).
Udzielona
odpowiedź:
VAT
VAT plus akcyza na produkty szkodliwe dla zdrowia oraz towary luksusowe. Ewentualnie wyższa krańcowa stawka podatkowa od najwyższych dochodów osobistych.
Udzielona
odpowiedź:
inne
Przede wszystkim, jak zaznaczyłem wyżej, nie uważam, że wzrost podatków jest od razu konieczny. Można bowiem zredukować inne wydatki.
Ponadto, jeśli już chcemy zwiększać wpływy fiskalne, to nie trzeba od razu podnosić istniejących podatków (jak rozumiem chodzi o stawki podatkowe), można zlikwidować pewne preferencje podatkowe. Przy okazji mogłoby to uprościć system podatkowy.
A jeśli miałyby się pojawić nowe podatki, to niech to będą podatki od nowo zalegalizowanych dóbr, jak np. marihuana.
Udzielona
odpowiedź:
VAT
Realizujemy obecnie wzrost wydatków obronnych liczonych na każdego obywatela z około 100 złotych miesięcznie kilka lat temu - do około 300 złotych dziś i przeszło 400 złotych miesięcznie już w najbliższym czasie. To sporo.
Lepiej by ten wzrost dało się wygenerować ze wzrostu skali gospodarki i dodatkowych dochodów (patrz opis wyżej). Jeśli nie, to faktycznie trzeba będzie poszukać czegoś jeszcze.
Jakoś tak się ostatnio porobiło w wielu gospodarkach, że najwięcej i najłatwiej zbiera się danin w postaci tych nie za bardzo dostrzeganych/dyskutowanych przez szeroki ogół społeczeństwa. Zazwyczaj więc dyskusje odbywają się o poziomie PIT czy CIT tymczasem w daninach faktycznie króluje VAT z akcyzą, wspierany przez opłaty środowiskowe i różne składki na wszelkie zabezpieczenia społeczne.
Skoro tak, to dodatkowego zabezpieczenia wydatków na obronność raczej upatrywałbym w wykorzystaniu tych dużych efektywnych danin. Bo alternatywne dociążenie tylko PIT czy CIT (obojętnie czy bezpośrednio czy poprzez stworzenie analogicznej dodatkowej daniny) skończy się szybkim powstaniem dotkliwych luk. Do tego powinna dojść wyważona polityka w zakresie redukcji innych wydatków państwa.
Z postawionego pytania wynika też, że ciekawym w dyskusji wydaje się temat wprowadzenie wprost jakiejś dodatkowej daniny „bo potrzeby obronne”, lub choćby zaznaczenie, że jakaś danina istniejąca jest istotnie zwiększona z tego samego powodu. U nas to nie ma jakiejś zakorzenionej tradycji. Nikt przykładowo nie mówi, że VAT jest tak wysoki, bo trzeba dopłacać do emerytur - bo dzisiejsze pokolenie emerytów nie zostawiło po sobie odpowiednio licznego pokolenia zstępnych (by system się wciąż samofinansował). W rachunku za bułkę nikt też nie wyszczególnia jaka część podatków (na jej cenę narzuconych) idzie na szeroko rozumiane zabezpieczenie społeczne. Mieliśmy owszem ostatnio próbę silnego zwiększenia fiskalizmu państwa pod pretekstem wydającym się być bezdyskusyjnym (zdrowie w dobie wyzwań post pandemicznych). Ale raczej nieudaną, w dodatku mocno kosztującą formację ją wprowadzającą.
Udzielona
odpowiedź:
nowe podatki lub opłaty dedykowane celowi obrony narodowej
Kluczowe jest to CO i JAK jest opodatkowane. Duży potencjał miałoby wprowadzenie nowych podatków progresywnych majątku indywidualnego jak również zwiększenie progresywności struktury istniejących podatków aby stopa opodatkowania kapitału była większa niż pracy zarobkowej, oraz zwiększenie stawki opodatkowania zysków dużych korporacji.
Udzielona
odpowiedź:
inne
Na pewno nie CIT ani PIT, ponieważ są to najbardziej szkodliwe podatki dla wzrostu gospodarczego (np. https://doi.org/10.1787/growth-2010-en). VAT jest natomiast już dość wysoki i nie można go podnosić w nieskończoność bez generowania szarej strefy. Podatki dedykowane danemu celowi to tylko zabieg PR, ponieważ rząd zawsze może przesuwać pieniądze do woli. Najmniej szkodliwy dla wzrostu gospodarczego jest podatek gruntowy (od wartości ziemi, nie budynków https://cepr.org/voxeu/columns/post-corona-balanced-budget-fiscal-stimulus-case-shifting-taxes-land), dotąd praktycznie nieistniejący w Polsce. W dobrych czasach, taki podatek mógł umożliwić obniżkę CIT i PIT, ale jeżeli mamy złe czasy, to może zwiększyć dochody sektora finansów publicznych. Taki podatek nie zniechęca bezpośrednio do pracy, bo ziemi nam od niego nie ubędzie. Inaczej niż niekiedy proponowany podatek katastralny nie zniechęca też do remontów i podnoszenia wartości nieruchomości - wręcz przeciwnie, zachęca do lepszego wykorzystania ziemi. Co więcej, doskonale nadaje się na podatek lokalny trafiający do gmin, który mógłby uniezależnić samorządy od rządu po fatalnych doświadczeniach z PIT i CIT dzielonymi między rząd i samorządy.
Udzielona
odpowiedź:
inne
Problemem finansów publicznych w Polsce jest przede wszystkim niska efektywność systemu podatkowego, co również zaznacza Komisja Europejska w dokumentach Semestru Europejskiego na 2024 rok. Na pierwszym miejscu należy uszczelnić i ułatwić system podatkowy, zanim zacznie się wprowadzać nowe podatki czy daniny.
Udzielona
odpowiedź:
inne
Skupiłbym się na obszarach, które prowadzą obecnie do nadużyć i nierównych obciążeń podatkowych: IP box, składka zdrowotna dla przedsiębiorców, PIT dla osób na quasi-jednoosobowej działalności gospodarczej. Nie kalkulowałem jednak potencjalnej skali wzrostu dochodu, którą mogłoby to zagwarantować.