Rosnący procent wydatków publicznych poza budżetem zatwierdzanym przez Sejm jest zagrożeniem dla finansów publicznych.
Liczba respondentów: 22
Zdecydowanie tak
Tak
Nie wiem
Nie
Zdecydowanie nie
Udzielona
odpowiedź:
Nie
Jest przede wszystkim zagrożeniem dla transparentności finansów publicznych i demokratycznej kontroli nad nimi. W chwili obecnej miesięczne dane o wykonaniu budżetu państwa są użyteczne wyłącznie jako źródło wiedzy na temat dochodów budżetowych, nie zaś kondycji budżetu. W ostatecznym rozrachunku i tak wszystko to znajdzie się w statystyce ESA'10, natomiast nie jest to źródło idealne.
Nie widzę znaczącego wpływu wypychania wydatków poza budżet państwa na ryzyko kredytowe kraju czy jego stabilność fiskalną - funkcjonalnie ten nowy dług jest dostatecznie bliski zadłużeniu Skarbu Państwa, żeby nie miało to większego znaczenia. Zresztą, zakładam że będzie rolowany długiem SP w czasie, gdy polskie zmienne fiskalne miną wąskie gardło wynikające z istnienia limitów konstytucyjnych długu mierzonego wg metodologii krajowej.
Jest jeszcze jeden aspekt finansowania pozabudżetowego - ze względu na mniejszą inwestowalność i wycenę na rynku pierwotnym dzieje się ono praktycznie wyłącznie rękami podmiotów krajowych (w tym NBP), co zmienia moim zdaniem strukturę spłaty (realne wpływy podatkowe vs. inflacja). To już jest jednak drugorzędna konsekwencja z punktu widzenia tego pytania.
Udzielona
odpowiedź:
Tak
Udzielona
odpowiedź:
Tak
Udzielona
odpowiedź:
Zdecydowanie tak
Reguła wydatkowa przestała obowiązywać - polityka stała się głeboko populistyczna, podporządkowana popularności nie tylko w okolicy wyborów ale i daleko od nich. Księgowanie pozabudżetowe jest środkiem do osiągania celów politycznych a politycy zdają się uważać, że taka polityka możliwa jest do prowadzenia w sposób bezkosztowy (także politycznie). W tej sytuacji uniknięcie spirali narastającego zadłużenia ukrytej pod nominalnie niskim deficytem jest w zasadzie niemożliwe.
Udzielona
odpowiedź:
Zdecydowanie tak
Nie tylko finansów publicznych, ale też demokracji.
Tworzenie funduszy do wyłącznej, uznaniowej dyspozycji premiera, finansowanych z emisji nowego długu, w razie potrzeby skupowanego przez bank centralny, to gigantyczna pokusa. Instrumentu tego można użyć nie tylko do sprawnego zarządzania antykryzysowego (Fundusz COVID), ale też do realizacji polityki rządowej, bez kontroli parlamentu, zarówno ex ante, jak i ex post (Rządowy Fundusz Inwestycji Lokalnych, Fundusz Polski Ład). Z dużym prawdopodobieństwem można założyć, że kolejne takie fundusze powstaną w okresie przedwyborczym.
Co więcej, takie rozwiązanie umożliwia chwalenie się dobrymi wynikami budżetu, przy realizacji wysokich wydatków - to zaciemnianie debaty publicznej.
W dłuższej perspektywie zadłużenie wymaga obsługi, spłaty lub rolowania (niewykluczone, że przy wyższych stopach). Generuje ryzyko nadmiernego zadłużenia i ryzyko płynności dla finansów publicznych.
Udzielona
odpowiedź:
Zdecydowanie tak
Obniża skuteczność stosowania reguł fiskalnych i kontroli finansów publicznych przez polityków opozycyjnych i wyborców. W rezultacie zwiększa ryzyko wystąpienia kryzysu fiskalnego.
Udzielona
odpowiedź:
Zdecydowanie nie
Zdecydowanie nie
Rosnący procent wydatków publicznych poza budżetem jest co najwyżej objawem zagrożenia. A nie zagrożeniem. Zagrożeniem jest nasz ustrój pozbawiony kontrważenia władz oraz brak społecznego przywiązania do stabilnego pieniądza:
(i) Problem nie w tym co jest w budżecie lub nie ma. Każdy może sięgnąć do długu/deficytu wg Eurostat. Problem w tym, iż władza ustawodawcza w naszym ustroju nie stanowi przeciwwagi dla władzy wykonawczej. Budżet w Polsce nie jest mechanizmem kontroli władzy wykonawczej!
(ii) Zagrożeniem jest nasza konstytucja. Konstytucja daje nam rządoparlament. Dopóki jest rządząca większość, dopóty każdy budżet będzie uchwalony. Partyjni podwładni z ław sejmowych nie zagłosują przeciw budżetowi swoich partyjnych zwierzchników z ław rządowych. Wręcz gdy dostaną takie polecenie to głosowaniem zniosą każde ustawowe ograniczenie wydatków, a dług na potrzeby konstytucji uznają głosowaniem za „nie dług”.
(iii) Rząd SLD był ostatnim, który poważnie traktował ustawowe ograniczenia zadłużenia. Dryf lub jak kto woli kurs na wyższe zadłużenie sektora publicznego rozpoczął się wraz z rozbiorami OFE oraz wprowadzeniem stabilizującej reguły wydatkowej. Wprowadzenie nowej reguły w miejsce poprzedniej reguły pozwoliło PO przejściowo zwiększyć deficyt. Gdy PO, która z racji głoszonych poglądów powinna była być kapłanem stabilnego złotego złamała tabu – tabu przestało obowiązywać. Reguły, które można znieść gdy miały właśnie zadziałać przestają być regułami. Reguły wprowadzone w ich miejsce nie są już wiarygodne.
(iv) Najgłębszym źródłem zagrożenia jest brak społecznego zakorzenienia oczekiwań co do stabilności finansów publicznych i wartości złotego. Jesteśmy narodem, który przeżył rekordową liczbę hiperinflacji, ale nie widać by te przeżycia zwiększyły nasze zapotrzebowanie na stabilną rodzimą walutę.
(v) Półtorej dekady temu rozpoczęliśmy stopniowe odejście od „północnego” modelu finansów publicznych i przechodzimy na „południowy”. Dług publiczny zaczęto chować w Krajowym Fundusz Drogowym, subkontach w ZUS itd.
(vi) Jeśli chcielibyśmy spróbować przywrócić „północny” model finansów publicznych jedyną wartą rozważenia innowację instytucjonalną, którą być może nieznacznie zmniejszy łatwość zwiększania deficytów i długu jest przejście na wybory większościowe do parlamentu oraz przekazanie pełni władzy wykonawczej w ręce prezydenta wybieranego w wyborach powszechnych.
Udzielona
odpowiedź:
Zdecydowanie tak
Kreatywna księgowość wydatków publicznych powinna być ukrócona, gdyż utrudnia obywatelską kontrolę nad stanem finansów państwa.
Udzielona
odpowiedź:
Tak
Taka praktyka (o ile ma permanentny charakter, a nie wyjątkowy) to psucie istotnych rozwiązań instytucjonalnych i w związku z tym stanowi zagrożenie nie tylko dla finansów publicznych, ale szerzej dla funkcjonowania demokracji. Po to właśnie jest budżet (i związany z nim proces budżetowy), by wydawanie publicznych pieniędzy przebiegało w jak najbardziej transparentny sposób i pod społeczną kontrolą.
Udzielona
odpowiedź:
Tak
Polski system kontroli i ograniczania wydatków publicznych i długu publicznego jest nie w pełni transparentny, a ponadto jest niespójny i nieszczelny. Sztywny limit długu publicznego zapisany w Konstytucji na poziomie 60% PKB odnosi się do krajowej definicji długu publicznego, która obiega od definicji przyjętej w UE i jest od czasu do czasu modyfikowana.
Warto jednak pamiętać, że przy swoich słabościach, system ten ma w praktyce pewne zalety:
1)tstanowi pewne utrudnienie dla realizacji niebezpiecznej koncepcji napędzania gospodarki poprzez wzrost długu;
2)tdaje pewną elastyczność, dzięki czemu w sytuacji kryzysu państwo może podejmować wydatki niezbędne dla podtrzymania aktywności gospodarczej.
Zasadne są postulaty, aby dążyć do stworzenia systemu transparentnego, spójnego, zabezpieczającego przed wzrostem długu, a jednocześnie dającego niezbędną elastyczność w kryzysie. Ważne jest jednak, aby w dążeniu do doskonalenia nie pogorszyć obecnego sytemu poprzez pozbawienia go jednej z dwóch wymienionych wyżej zalet.
Udzielona
odpowiedź:
Tak
Wykorzystywanie państwowych funduszy celowych po to, by umożliwiać omijanie obowiązujących reguł fiskalnych zasługuje na zdecydowanie krytyczną ocenę. Podkopuje to efektywność istniejących progów ostrożnościowych, limitu zadłużenia oraz reguły wydatkowej. Skoro są to instrumenty mające gwarantować zachowanie stabilności finansów publicznych, ich osłabienie sprawia, że może ona zostać zagrożona. Jeśli odchodzimy od modelu, w którym budżet państwa stanowi dominujący element składowy sektora finansów publicznych, tym bardziej konieczne jest prowadzenie sprawozdawczości i stosowanie reguł fiskalnych w odniesieniu do całego SFP.
Udzielona
odpowiedź:
Tak
...przez Sejm lub inne demokratyczne instytucje, bo mogą to być też lokalne organy.
Zakładam, że przejrzystość finansów publicznych ma znaczenie dla ich stabilności, ponieważ pozwala na bardziej efektywną wymianę informacji dotyczących wydatków i dochodów i dzięki temu na lepszą ich ocenę, zarówno przez podmioty decyzyjne w ramach administracji, jak też przez instytucje finansowe. A taka ocena ma znaczenie dla zarządzania stabilnością.
Udzielona
odpowiedź:
Zdecydowanie tak
Udzielona
odpowiedź:
Tak
Przejrzystość jest podstawą społecznej kontroli działalności rządów. I o ile publicznie mówię od dawna, że podwyższony dług w sytuacji kryzysu Covid-19 nie jest żadną katastrofą dla finansów publicznych, to częste korzystanie z różnych poza-budżetowych "funduszów" aby wyprowadzać wydatki sektora publicznego poza definicję tworzy zachęty do omijania reguł w "normalnych czasach" w przyszłości.
Udzielona
odpowiedź:
Zdecydowanie tak
Udzielona
odpowiedź:
Zdecydowanie tak
Brennan i Buchanan (1980) sformułowali hipotezę Lewiatana, która mówi, że państwo nie powinno być modelowane jako "życzliwy despota", jak do tamtej pory, ale raczej maksymalizujący dochody monopol, który dąży do narzucania ciężaru podatkowego powyżej preferencji podatników.
Krytykom wydawała się absurdalna. Buchanan odpowiadał, że z pewnością jest nie bardziej absurdalna niż państwo jako życzliwy despota, działający jedynie dla dobra ogółu. Hipoteza co najmniej pokazuje jak wrażliwe są rekomendacje podatkowe na proste założenia co do polityki.
Zewnętrzne reguły mają pomóc ograniczyć apetyt Lewiatana do społecznego optimum. Konstytucyjny limit długu, konieczność uzyskania w parlamencie poparcia dla budżetu, czy regularna publikacja danych należą do takich reguł. Bez skutecznych ograniczeń, politycy będą wydawać pieniądze, aby utrzymać się przy władzy tak długo, jak to będzie możliwe.
Udzielona
odpowiedź:
Nie
Polskie przepisy dotyczące finansów publicznych nie pozwalają na dostateczną reakcję fiskalną w okresie kryzysów, takich jak ten w roku 2009 i kryzys COVID. Dlatego istnieje konieczność realizacji koniecznych wydatków poza budżetem państwa. Jednocześnie możemy obserwować stan finansów publicznych przygotowywany według ESA2010, czyli de-facto nic nie pozostaje ukryte. Wyzwaniem i potrzebą jest szybka ścieżka powrotu do spójności deficytu i długu według obu definicji, a nie sam fakt ich rozchodzenia się w kryzysie.
Stopień skomplikowania systemu podatkowego powinien być mierzony, a dane stanowiące podstawę miary upubliczniane.
Liczba respondentów: 22
Zdecydowanie tak
Tak
Nie wiem
Nie
Zdecydowanie nie
Udzielona
odpowiedź:
Zdecydowanie tak
Opracowanie miar skomplikowania systemu podatkowego nie jest a priori trudne (takie wyliczenia na dużej próbie krajów istnieją dla CIT), choć może być czasochłonne. Nie widzę żadnego dobrego powodu, dla którego taka praca nie mogłaby zostać wykonana (poza wątpliwością co do tego, kto miałby to robić). Ponadto, Ministerstwo Finansów mogłoby prawdopodobnie podejmować więcej działań z obszaru edukacji finansowej i podatkowej - opracowania 1-2019 i 4-2020 są niesamowicie przydatne, ale nie nadają się dla wszystkich potencjalnych odbiorców. Dyskusje na temat systemu podatkowego z regularnością godną szwajcarskiego zegarka ujawniają, że nawet najbardziej podstawowe fakty i pojęcia bywają przedmiotem kontrowersji.
Udzielona
odpowiedź:
Tak
Udzielona
odpowiedź:
Zdecydowanie tak
Wszyscy uważają, że system podatkowy powinien być możliwie najprostszy, więc może posiadanie publicznej miary prostoty przełożyłoby się na faktyczne uproszczenie. Taką miarę jednak niełatwo jest przygotować i zła miara może być gorsza niż jej brak. Wyzwaniem jest choćby to, że najlepszą wiedzę (dane) ma MF, któremu niekoniecznie musi zależeć na tym, żeby pokazać, że system jest coraz bardziej skomplikowany.
Udzielona
odpowiedź:
Tak
Tak ale trudno osiągnąć kardynalność i porównywalność międzynarodową takiej miary więc może być ona mało użyteczna.
Udzielona
odpowiedź:
Nie wiem
Trudno mi sobie wyobrazić taką obiektywną i porównywalną dla różnych rodzajów podatników miarę (liczba godzin/dni na wypełnienie deklaracji jest dosyć arbitralna). Pytanie też, kto miałby tych pomiarów dokonywać - raczej nie Ministerstwo Finansów, może jakaś organizacja międzynarodowa? Niemniej, gdyby taką miarę dało się opracować, chętnie bym ją śledziła.
Udzielona
odpowiedź:
Tak
W teorii idea jest słuszna, bo bardziej skomplikowany system podatkowy zwiększa koszt funkcjonowania firm (wydłużenie czasu sprawozdań, większe ryzyko błędów i kar, koszty doradztwa) i zwiększa ryzyko optymalizacji podatkowej przez duży przedsiębiorstwa, dając im przewagę konkurencyjną. W praktyce jednak stopień skomplikowania trudno będzie obiektywnie zmierzyć, bo ma on wymiar zarówno ilościowy (liczba przepisów), jak i jakościowy (nieprecyzyjne przepisy, wymagające dokonywania interpretacji podatkowych przez US, skomplikowane funkcje wyliczania podatków).
Udzielona
odpowiedź:
Zdecydowanie tak
Skomplikowane, a przez to nieprzewidywalne prawo podatkowe jest główną barierą inwestycji i rozwoju w Polsce. Skomplikowany system podatkowy tworzy niepewność co do faktycznie należnych podatków. Podatnikom utrudnia płacenie. Służbom podatkowym zbieranie podatków.
Potrzebujemy regularnie publikowanej miary zagmatwania płacenia/poboru podatków, by:
(i) skupić uwagę obywateli i decydentów na skomplikowaniu podatków,
(ii) obrazować jak trudno podatnikom oraz służbom podatkowym ustalić ile zgodnie z prawem poszczególni podatnicy winni zapłacić,
(iii) mierzyć postęp w upraszczaniu podatków.
Nie ma jednej najlepszej metody obliczenia skomplikowania systemu podatkowego. Teoria i praktyka liczenia skomplikowania systemu podatkowego to nowy obszar ekonomii.Można wyszacować różne indeksy z większą i mniejszą liczbą danych odzwierciedlających wielość definicji skomplikowania systemu podatkowego:
(i) Dla prawnika, istotna będzie łatwość odczytania tekstu,
(ii) Dla księgowego, ilość obliczeń koniecznych do ustalenia zobowiązania podatkowego.
(iii) Dla ekonomisty suma kosztów ponoszonych, by uregulować podatki. Zarówno po stronie płacącego jak i poborcy. W tym koszt ryzyka wyliczenia innej wysokości zobowiązania, niż ta która będzie ostatecznie egzekwowana przez służby skarbowe.
Od wyboru którejkolwiek metody szacowania skomplikowania podatków ważniejsze jest by indeks był regularnie, co najmniej raz do roku, szacowany i upubliczniany. By był liczony wedle przejrzystej i upublicznionej metodologii.
Indeks może być liczony zarówno w sektorze publicznym na przykład w ministerstwie finansów. Może również może być liczona w think-tankach czy uczelniach w wersji prostszej bez informacji od służb podatkowych, w wersji pełniejszej z tego typu informacjami.
Udzielona
odpowiedź:
Tak
Skomplikowanie systemu podatkowego już jest mierzone, np. przez Bank Światowy (Doing Business). Moim zdaniem jest to właśnie rola dla organizacji międzynarodowych i pozarządowych, które pozostają niezależne od rządu i mogą stworzyć miary porównywalne między krajami. Nie jestem pewien czy powinien się tym zajmować sam rząd --- miary skomplikowania systemu podatkowego mogą być dość arbitralne i podatne na manipulacje.
Udzielona
odpowiedź:
Tak
Nie znam badań, które wskazywałyby dodatnią zależność pomiędzy poziomem skomplikowania systemu podatkowego, a jego efektywnością (zdolnością realizacji funkcji systemu podatkowego). Równocześnie rosnące skomplikowanie systemu podatkowego, z reguły oznacza rosnące obciążenia nakładane na podatników, utrudniając tym samym osiąganie najważniejszych celów społeczno-gospodarczych. W tej sytuacji mierzenie skomplikowania systemu podatkowego byłoby korzystne, miało przede wszystkim znaczenie informacyjne i motywowało do takiego formułowania zmian, by nie prowadziły one do wzrostu skomplikowania.
Udzielona
odpowiedź:
Zdecydowanie tak
Polska jest jedynym krajem w grupie 34 państw Europy Wschodniej i najbardziej rozwiniętych krajów Zachodu, w którym w raportach World Economic Forum w ostatniej dekadzie skomplikowanie systemu podatkowego (skomplikowanie i inne problemy stwarzane przez regulacje podatkowe – nie zaś wysokość podatków) wymieniane było systematycznie jako główna przeszkoda dla prowadzenia działalności gospodarczej. Por. Paweł Dobrowolski, „Diagnozowanie barier rozwoju. Jak wypracować model rozwoju, który zamieni trwający trzy dekady epizod rozwoju w wielodekadowe dogonienie najbogatszych?”, Raport specjalny, Polski Fundusz Rozwoju, 2021,
http://www.dobrowol.org/drobiazgi/diagnostics__raport_diagnozowanie_barier_rozwoju.pdf , s. 60.
Skomplikowanie systemu podatkowego oraz stosunek instytucji organów skarbowych do przedsiębiorców jest istotnym czynnikiem zniechęcającym polskich przedsiębiorców do inwestycji, co stwarza zagrożenie dla rozwoju polskiej gospodarki. Por. Stefan Kawalec i
Katarzyna Błażuk, „Banki i inwestycje – zagrożenia dla dalszego rozwoju polskiej gospodarki”, raport Capital Strategy na zlecenie Forum Obywatelskiego Rozwoju – FOR, Warszawa, styczeń 2021, http://www.capitalstrategy.pl/wp-content/uploads/2021/02/Capital_Strategy-Raport-2021-Final.pdf
Udzielona
odpowiedź:
Tak
Nie istnieje doskonała miara skomplikowania systemu podatkowego, bowiem sam problem jest trudny do skwantyfikowania. Nie oznacza to jednak, że nie należy tego próbować. Mierzenie i raportowanie tego parametru mogłoby pomóc lepiej ukierunkować dyskusje na temat zmian w systemie podatkowym - zwłaszcza, gdyby wpływ na stopień skomplikowania systemu stanowił również element oceny skutków regulacji na etapie projektowania przepisów.
Udzielona
odpowiedź:
Zdecydowanie tak
Jednym z głównych źródeł skomplikowania są liczne wyjątki i preferencje. W momencie wprowadzania są one zawsze prezentowane jako korzyść dla podanitków (wybranych), natomiast znacznie mniej widoczne są ich negatywne konskewencje: wyższe obciążenia dla pozostałych podatników (przy niezmienionych wydatkach trzeba uzupełnić ubytek dochodów), właśnie rosnące skomplikowanie systemu podatkowego i szerzej problem zaburzenia bodźców rynkowych (pracownicy i kapitał płyną nie tam, gdzie będą najefektywniejsi, a tam gdzie są preferencje podatkowe). Mierzenie skomplikowania systemu podatkowego pomagałoby pokazać choć część tych najczęściej przemilczanych negatywnych efektów kolejnych ulg i preferencji.
Udzielona
odpowiedź:
Nie
Nie sądzę, żeby stopień skomplikowania był istotną miarą. Finanse publiczne to potężna, złożona maszyna, z natury rzeczy skomplikowana. Ważna jest otwartość, przejrzystość i wiarygodność, a nie stopień skomplikowania. Użyję porównania. Ja nie wiem, co dokładnie znajduje się w silniku mojego samochodu, ale wiem, że auto jest generalnie zbudowane w sposób przejrzysty i mogę znaleźć człowieka, który wyjaśni i naprawi moje problemy. Tak samo jest z podatkami.
Żyjemy otoczeni przez różne skomplikowane systemy. Na tym polega rozwój gospodarczy i podział pracy. Ważne, czy mamy dostęp do usług pozwalających radzić sobie z otaczającą nas złożonością. Eliminacja złożoności jako cel sam w sobie nie ma sensu.
W Polsce ważnym problemem jest niska wiarygodność systemu. Jeden organ może wydać jedną decyzję podatkową, a później inny może ją zakwestionować. To jest problem, który podnosi koszty prowadzenia działalności gospodarczej.
Udzielona
odpowiedź:
Tak
Udzielona
odpowiedź:
Nie wiem
Nie znam takich miar.
Udzielona
odpowiedź:
Zdecydowanie tak
Udzielona
odpowiedź:
Zdecydowanie tak
Od lat przedsiębiorcy wskazują skomplikowanie systemu podatkowego jako główną barierę prowadzenia działalności gospodarczej w Polsce. Trudno jednak zbudować koalicję na rzecz kompleksowej reformy, więc kolejne rządy uciekają się do drobnych poprawek. Te łatki mogą rozwiązywać jakieś cząstkowe problemy, ale jeszcze bardziej komplikują system. Pomiar skomplikowania systemu podatkowego dzisiaj i w przeszłości, a następnie jego coroczna aktualizacja pozwoliłyby na bieżąco badać ten problem i budować koalicję na rzecz reformy.
Udzielona
odpowiedź:
Nie wiem
Nie wiem czy da się stworzyć sensowną miarę skomplikowania systemu podatkowego jakościowo inną niż np. paying taxes Banku Światowego i rzeczywiście cokolwiek sensownego pokazującą. Jeśli tak, to może tak.
Ministerstwo finansów powinno co miesiąc udostępniać standardowy zestaw danych o ściągalności podatków i represyjności aparatu skarbowego.
Liczba respondentów: 22
Zdecydowanie tak
Tak
Nie wiem
Nie
Zdecydowanie nie
Udzielona
odpowiedź:
Tak
Moja wiedza na temat pomiarów ściągalności (zakładam, że rozumiemy to jako relację faktycznych i potencjalnych czy też maksymalnych wpływów podatkowych) - jakkolwiek niepełna - każe mi być bardzo sceptycznym co do możliwości opracowania miar miesięcznych. Byłyby one praktycznie bezużyteczne. Pożądane natomiast byłoby rozszerzenie katalogu danych publikowanych przez MF o takie, które mogą być przydatne w ocenie ściągalności, m.in. na temat zwrotów podatkowych. Jeśli chodzi o działania aparatu skarbowego, to większa ilość danych moim zdaniem nie zaszkodzi.
Udzielona
odpowiedź:
Tak
Udzielona
odpowiedź:
Nie wiem
Ściągalność podatków chyba łatwiej zmierzyć niż represyjność aparatu skarbowego. O ściągalności warto byłoby się czegoś więcej dowiedzieć, ale mam wątpliwość czy aż z miesięcznym interwałem - lepiej rzadsze analizy zrobić, a głębsze.
Udzielona
odpowiedź:
Tak
Powinno ale nie będzie tego robić bo a) nie umie tego mierzyć b) nie jest to w jego interesie.
Udzielona
odpowiedź:
Tak
Nie wiem czy akurat co miesiąc, ale bardziej regularna (może kwartalna), terminowa i szczegółowa statystyka dotycząca poboru podatków na pewno byłaby wartościowym dodatkiem zarówno w dyskusji publicznej/politycznej, jak i akademickiej. To umożliwiłoby rzetelną ocenę skuteczności zmian przepisów i działalności administracji skarbowej.
Udzielona
odpowiedź:
Nie wiem
Nie do końca rozumiem pytanie, bo wszystko zależy od tego, co kryje się pod pojęciami represyjność i ściągalność. Dane na temat liczby kontroli skarbowych, ich skuteczności, nałożonych kart czy zwrotów VAT są dostępne w trybie dostępu do informacji publicznej. Oczywiście, dobrze byłoby, gdyby ministerstwo publikowało je regularnie i samodzielnie. Nie spodziewam się jednak, aby publikacja takich danych znacząco zwiększyła przejrzystość systemu, bo osoby, które się tym interesują i tak znają te dane, a dla szerokiej opinii publicznej są one niewiele mówiące.
Udzielona
odpowiedź:
Zdecydowanie tak
Zdecydowanie tak
Poniżej propozycja zestawu danych, który pozwoli osobom z poza służb skarbowych szacować ściągalności podatków i represyjność służb podatkowych (na przykładzie podatku VAT):
Wpływy i zwroty z VAT
1.a. Wpływy z VAT
1.b. w tym wpływy z VAT odwróconego
1c. w tym wpływy z VAT wpłacone po terminie (podatnik złożył deklarację, ale nie zapłacił podatku na czas) – z podziałem na (i) wpłacone do 1 miesiąca po terminie, (ii) 2 do 3 miesięcy po terminie, (iv) 4 miesięcy i później
2. Wpływy z VAT zadeklarowane, a niewpłacone (podatnik złożył deklarację, ale na moment sporządzania sprawozdania nie zapłacił podatku, choć podatek jest już wymagalny)
3. Kwota VAT do zwrotu, zadeklarowane
4. Kwoty VAT przeniesione na następny okres, w deklaracjach, gdzie podatek należny jest wyższy niż naliczony, a nadwyżka została przeniesiona na następny okres rozliczeniowy.
5. Kwota wypłaconych zwrotów VAT, kasowo
6. Kwota wypłaconych zwrotów VAT, ESA 2010
7. Średni czas postępowania w zakresie zwrotu podatku VAT, tj. od momentu złożenia deklaracji do zakończenia postepowania i dokonania zwrotu w podziale na wnioski 25 dni, 60 dni, 180 dni. (średnia wg liczby wniosków oraz kwotowo)
Jakość kontroli / stopień represyjności
8.a. Liczba postępowań kontrolnych
8.b. w tym liczba kontroli podatku VAT przed dokonaniem zwrotu
8.c. w tym liczba kontroli podatku VAT przed dokonaniem zwrotu wobec małych i średnich przedsiębiorców
9.a. Liczba postępowań kontrolnych ws. VAT, w których stwierdzono nieprawidłowości, do ogólnej liczby przeprowadzonych postępowań kontrolnych
9.b. w tym liczba postępowań kontrolnych ws. VAT, w których stwierdzono nieprawidłowości większe niż 100 tys. zł, do ogólnej liczby przeprowadzonych postępowań kontrolnych
9.c. w tym liczba postępowań kontrolnych ws. VAT, w których stwierdzono nieprawidłowości większe niż 1 mln. zł, do ogólnej liczby przeprowadzonych postępowań kontrolnych
10. Liczba postepowań kontrolnych trwających dłużej niż 30, 60, 90, 120 dni]
11. Liczba zastrzeżeń do protokołu kontroli
12.a. Liczba odwołań od decyzji wymiarowych po postępowaniu podatkowym i kwoty objęte odwołaniem
12.b. w tym liczba i kwota odwołań od decyzji wymiarowych po postępowaniu podatkowym dla odwołań, gdzie kwota kwestionowana w odwołaniu przekracza [100] tys. zł
12.c. w tym liczba i kwota odwołań od decyzji wymiarowych po postępowaniu podatkowym dla odwołań, gdzie kwota kwestionowana w odwołaniu przekracza [1] mln. zł
13. Liczba decyzji wymiarowych uchylonych w toku postępowań odwoławczych oraz kwoty objęte uchylonymi decyzjami wymiarowymi.
14. Średni czas pomiędzy wydaniem decyzji, a jej uchyleniem
15. Liczba decyzji wymiarowych od których podatnik odwołał się do sądu
16. Liczba decyzji wymiarowych uchylonych prawomocnym orzeczeniem sądu
17. Średni czas pomiędzy wydaniem decyzji a jej uchyleniem prawomocnym orzeczeniem sądu
Jakość kontroli / skuteczność kontroli
18. Wpłaty będące efektem wydanych decyzji wymiarowych, liczba i kwota
19. Na jakie kwoty złożono korekty in plus deklaracji VAT
20. Na jakie kwoty złożono korekty in minus deklaracji VAT
21. Kwota zatrzymanych wypłat z budżetu nienależnego zwrotu podatku VAT (n.b. tu nie chodzi o tymczasowe przedłużenie z art. 87 ust. 2 ustawy VAT – a o zatrzymanie wypłat gdzie trafiono na karuzele, itp. – firma słup, urząd wstrzymał, a firmy nie ma, nie wnosi odwołania, nie idzie do sądu, itp.)
22. Kwoty VAT zwrócone po upływie podstawowego terminie na zwrot
23. Średni czas zwrotu kwot zwróconych po upływie podstawowego terminie na zwrot
24. Suma odsetek wypłaconych z tytułu zwrotu VAT po upływie terminu na zwrot VAT
25. Liczba podatników wykreślonych z rejestru VAT
Zaletą tego zestawienia jest, iż wszystkie powyższe dane są tworzone przy poborze podatku VAT i w różnych konfiguracjach, były już udostępniane – więc istnieją i nie można twierdzić, że stanowią tajemnicę. Comiesięczne udostępnianie pozwoli wyłapać zmiany trendów.
Udzielona
odpowiedź:
Nie wiem
Oczywiście te dane powinny być publicznie dostępne, nie jestem jednak pewien czy częstotliwość miesięczna nie jest za wysoka - wiele podatków płacimy dużo rzadziej, np. raz w roku.
Udzielona
odpowiedź:
Tak
Generalnie tak, choć nie do końca rozumiem co autorzy pytania mają na myśli pod pojęciem „represyjności aparatu skarbowego”. Jeśli chodzi o kontrole podatkowe, to same statystyki ilości kontroli i ich rezultatów nie muszą zbyt wiele mówić o represyjności. Dlatego też powinno to być wzmocnione przez cykliczny (np. co dwa lata) audyt dokonywany przez niezależną (pozarządową) instytucję. Efektem takiego audytu powinien być szczegółowy raport oceniający represyjność aparatu skarbowego, także w kontekście kryteriów selekcji kontrolowanych podmiotów, zgodności teoretycznych kryteriów z praktyką, częstotliwości kontroli, itd.
Udzielona
odpowiedź:
Zdecydowanie tak
Uzasadnienie jw.
Udzielona
odpowiedź:
Tak
Na przestrzeni ostatnich lat, realizacja planu dochodów i wydatków budżetu państwa w ciągu roku przebiega w coraz mniej regularnych i przewidywalnych cyklach. Udostępnianie szerszego zakresu informacji z pewnością pomagałoby wyjaśnić obserwowane fluktuacje. Stale raportowane dane na temat aktywności organów skarbowych pomogłyby również w monitorowaniu podejmowanych działań oraz pomagałoby np. w analizie skuteczności stosowanych mechanizmów oceny ryzyka, mających ograniczać częstość i uciążliwość kontroli u podatników, których działania nie budzą wątpliwości.
Udzielona
odpowiedź:
Nie
Ściągalność podatków jest bardzo trudna do mierzenia. NIe ma nawet zestawu danych, który pozwalałby co miesiąc oszacować ściągalność. Trzebaby mieć na przykład wiarygodny szacunek całej aktywności gospodarczej, ze szczegółowymi podziałami na branże, rodzaje popytu itd. A tego nie ma.
Udzielona
odpowiedź:
Tak
Udzielona
odpowiedź:
Nie wiem
Udzielona
odpowiedź:
Zdecydowanie tak
Udzielona
odpowiedź:
Zdecydowanie tak
Udzielona
odpowiedź:
Nie wiem
Dane o ściągalności podatków są udostępniane. A jak byśmy chcieli zdefiniować represyjność? Czy jako rzeczywisty stopień egzekwowania prawa, czy jako częstotliwość kontroli, czy jako kombinacje nieuchronności wykrycia nadużyć i surowości kary...? A może to nie represyjność jest ważna, a stabilność decyzji (w czasie i pomiędzy urzędami), oraz możliwość merytorycznej "negocjacji" oraz szybkiej i wiążącej interpretacji...?
Udzielona
odpowiedź:
Tak
Tak w odniesieniu do ściągalności. Niełatwo zdefiniować represyjność apartatu skarbowego, a jeszcze trudniej zmierzyć.