• Opis
  • Ekonomiści
  • Bieżący panel
  • Panele

26.01. 2021

Jawność narzędziem rozliczalności władzy

W dyskursie ekonomicznym ogólne pojęcie „dobre instytucje wspierające rozwój” zazwyczaj przekłada się na równie ogólne zalecenia jak „rozliczalność władzy”. W dwunastym Panelu Ekonomistów pytamy o konkretne wdrażalne propozycje zwiększenia jawności w życiu publicznym.  Nie ma rozliczalności władzy bez jawności. Dlatego pytamy o sposoby zwiększenia jawności w naszym życiu publicznym.

 

Przejdź do odpowiedzi

Informacja o wszystkich osobach, które otrzymały szczepionki na COVID powinna być publicznie dostępna.

Liczba respondentów: 18

Źródło: Panel Ekonomistów Polskich
11%

Zdecydowanie tak

33%

Tak

22%

Nie wiem

11%

Nie

22%

Zdecydowanie nie

Zobacz odpowiedzi respondentów

Udzielona
odpowiedź:
Tak

Komentarz:

Publiczna lista osób zaszczepionych na Covid pomogłaby w promocji szczepień i wywieraniu presji społecznej na zaszczepienie się konkretnych jednostek. Pozwoliłaby również weryfikować przestrzeganie kolejności szczepień. Niestety, osoby, które się nie zaszczepią z powodu przeciwskazań medycznych mogą być zmuszone np. przez opinię publiczną do ujawnienia informacji o tych przeciwskazaniach. Efekt ten wydaje się jednak niewielki w porównaniu do zalet publicznej listy osób zaszczepionych. Nie mamy również do czynienia wprost z ujawnieniem informacji o stanie zdrowia.

Piotr Bielski

Dyrektor Departamentu Analiz Ekonomicznych w Santander Bank Polska.

Udzielona
odpowiedź:
Tak

Komentarz:

Nie jestem pewien czy to zgodne z RODO ale moim zdaniem to byłoby pożyteczne. M.in. pozwoliłoby monitorować ewentualne nadużycia i omijanie kolejki, ale też działałoby jako promocja szczepień. Gdyby istniał taki oficjalny wykaz, być może dałoby się to połączyć z wprowadzeniem różnego rodzaju "przywilejów" dla osób zaszczepionych, np w zakresie korzystania z różnego rodzaju usług.

Piotr Bujak

Dyrektor Departamentu Analiz Ekonomicznych i Główny Ekonomista PKO Banku Polskiego

Udzielona
odpowiedź:
Nie wiem

Komentarz:

Skłaniam się od odpowiedzi TAK w przypadku sytuacji, gdy do szczepienia doszło z naruszeniem ustalonych zasad, z pełną świadomością tego faktu po stronie szczepionych osób.

Adam Czerniak

Adam Czerniak jest dyrektorem ds. badań w think-tanku Polityka Insight.

Udzielona
odpowiedź:
Zdecydowanie tak

Komentarz:

Państwo powinno udostępniać codzienną liczbę osób zaszczepionych, najlepiej w podziale na wiek, grupę uprawnioną do szczepienia oraz miejsce zaszczepienia. Tego typu dane są potrzebne do prowadzenia badań nad rozwojem pandemii, jej wpływem na gospodarkę, a także do rozliczenia rządu z zapowiadanych szczepień. Oczywiście dane powinny być podawane z zachowaniem standardów RODO, czyli bez możliwości jednoznacznej identyfikacji kto się zaszczepił.

Paweł Dobrowolski

główny ekonomista, Polski Fundusz Rozwoju

Udzielona
odpowiedź:
Zdecydowanie tak

Komentarz:

Nie ma lepszego sposobu kontroli dystrybucji rzadkich dóbr jak ogląd ogółu obywateli. Nie ma lepszego sposobu zwiększenia zaufania do rozdających rzadkie dobre niż jawność .

Monika Köppl-Turyna

dr hab nauk ekonomicznych

Udzielona
odpowiedź:
Tak

Marcin Kędzierski

Doktor ekonomii, adiunkt w Katedrze Studiów Europejskich Uniwersytetu Ekonomicznego w Krakowie.

Udzielona
odpowiedź:
Nie

Komentarz:

Informacja o szczepieniach jest informacją medyczną, która powinna podlegać ochronie. W moim odczuciu powinna być dostępna tylko w przypadku zgody osoby zaszczepionej.

Piotr Koryś

Historyk gospodarki i ekonomista.

Udzielona
odpowiedź:
Nie wiem

Aleksander Łaszek

Doktor nauk ekonomicznych

Udzielona
odpowiedź:
Tak

Iga Magda

doktor hab. nauk ekonomicznych

Udzielona
odpowiedź:
Nie wiem

Ignacy Morawski

założyciel i szef SpotData, dyrektor działu raportów i analiz

Udzielona
odpowiedź:
Zdecydowanie nie

Komentarz:

Z punktu widzenia gospodarki jest to problem obojętny.
Natomiast z punktu widzenia prawa do prywatności, byłoby to oczywiście niepożądane. Chociażby dlatego, że ujawnienie takiej informacji mogłoby prowadzić do ujawnienia innych danych o osobach szczepionych. Mógłby być to PESEL, albo adres zamieszkania. Nie identyfikuje się przecież ludzi po imieniu i nazwisku.

Damian Olko

Starszy ekonomista w Kancelarii WKB Wierciński, Kwieciński, Baehr oraz doradca ekonomiczny.

Udzielona
odpowiedź:
Zdecydowanie nie

Komentarz:

Nie ma takiej potrzeby. Co ważniejsze, każdy ma prawo do ochrony prywatności, w co wlicza się m.in. informacje o stanie zdrowia i przyjmowanych lekach czy innych substancjach. Dlatego istnieje coś takiego jak tajemnica lekarska. Byłby to niebezpieczny precedens.

Wojciech Paczos

wykładowca w Cardiff University i Polskiej Akademii Nauk

Udzielona
odpowiedź:
Nie

Komentarz:

Nie jestem specjalistą w dziedzinie ekonomii zdrowia. Jednak wedle mojego najlepszego przekonania informacje o stanie zdrowia, w tym o przyjętych szczepieniach, powinny być prywatne. Nie natrafiłem na badania, które podważałyby to przekonanie.

Jan Rutkowski

Ekonomista Banku Światowego i Instytutu Badań Strukturalnych

Udzielona
odpowiedź:
Tak

Komentarz:

Przejrzystość jest elementem budowania zaufania do państwa. Jest szczególnie potrzebna, kiedy zaufanie to jest niskie.

Andrzej Rzońca

Profesor SGH

Udzielona
odpowiedź:
Nie wiem

Piotr Soroczyński

Główny Ekonomista Krajowej Izby Gospodarczej.

Udzielona
odpowiedź:
Zdecydowanie nie

Komentarz:

Są ku temu trzy powody.
1.tLista osób zaszczepionych by miała sens musiałaby zawierać dane pozwalające jednoznacznie zidentyfikować szerokiej publiczności zaszczepione osoby - np. imię i nazwisko i pesel. W ten sposób ujawniana byłaby spora część społeczeństwa, a teraz raczej nie ma dostępu do takich danych. Lista imion i nazwisk z Peselem nie jest łatwo i powszechnie dostępna.
2.tTo jest fragment dokumentacji medycznej. Dane z dokumentacji medycznych są u nas uznawane za wrażliwe i dostęp do nich jest ściśle ograniczony. Czy kolejnym krokiem było by powszechne ujawnienie innych danych z dokumentacji medycznej (innych szczepień, schorzeń, listy wykonanych świadczeń, innych uwag zawartych w dokumentacji)?
3.tIstnienie takiej listy to zwiększenie ryzyka stygmatyzacji. W chwili obecnej są duże napięcia między zwolennikami szczepień i osobami sceptycznie do szczepień nastawionych. Lista mogła by być instrumentem tworzenia i zaogniania podziału. Co ważne, tworzenia podziału nie zawsze zgodnie z faktycznymi przekonaniami (można wyobrazić sobie niezaszczepionego zwolennika szczepień bo z przeciwskazaniami i zaszczepionego sceptyka spełniającego jedynie prośbę kogoś bliskiego).

Rafał Trzeciakowski

Absolwent ekonomii i ekonomicznej analizy prawa SGH, członek TEP

Udzielona
odpowiedź:
Tak

Komentarz:

Skoro państwowa kontrola nie działa, to zostaje postawić na kontrolę społeczną. Mniej niż 40% Polaków uważa, że pacjenci traktowani są równo w państwowej służbie zdrowia. Jawność to jedyny sposób, aby stworzyć zaufanie do systemu szczepień na COVID w Polsce.

Mateusz Urban

Ekonomista, Oxford Economics

Udzielona
odpowiedź:
Zdecydowanie nie

Wszystkie wyroki i decyzje sędziów powinny być publicznie dostępne w internecie wraz z oznaczeniem stron, których dotyczą.

Liczba respondentów: 18

Źródło: Panel Ekonomistów Polskich
17%

Zdecydowanie tak

39%

Tak

28%

Nie wiem

0%

Nie

17%

Zdecydowanie nie

Zobacz odpowiedzi respondentów

Udzielona
odpowiedź:
Zdecydowanie nie

Komentarz:

Jest to niemożliwe np. w przypadku sądu rodzinnego. W przypadku spraw cywilnych mogłoby utrudniać życie przedsiębiorcom, gdyż publikacja wyroków mogłaby się również wiązać z publikacją tajemnic handlowych. Dla przedsiębiorców ważny jest również aspekt reputacji - szczególnie na wczesnych etapach, gdy pozyskują inwestorów. Obrazowo można ten efekt opisać następująco: "nie ważne, czy ja ukradłem portfel, czy to mi ukradli portfel - ważne, że się było zaangażowanym w kradzież".

Piotr Bielski

Dyrektor Departamentu Analiz Ekonomicznych w Santander Bank Polska.

Udzielona
odpowiedź:
Nie wiem

Komentarz:

Jawność decyzji wymiaru sprawiedliwości jest kluczową cechą praworządnego systemu. W dzisiejszych czasach oczekiwanie możliwości monitorowania tych decyzji w internecie wydaje się naturalne. Ale z drugiej strony nie jestem pewien czy jestem w stanie dostrzec wszystkie zagrożenia wynikające z powstania takiej łatwo dostępnej publicznej bazy wszystkich wyroków z oznaczeniem stron.. być może niesie to zbyt duże ryzyka dla prywatności, możliwość wykorzystywania takich danych w jakiś niecny sposób.. zbyt mało o tym wiem.

Piotr Bujak

Dyrektor Departamentu Analiz Ekonomicznych i Główny Ekonomista PKO Banku Polskiego

Udzielona
odpowiedź:
Nie wiem

Adam Czerniak

Adam Czerniak jest dyrektorem ds. badań w think-tanku Polityka Insight.

Udzielona
odpowiedź:
Tak

Komentarz:

Wyroki sądów są potrzebne do analiz prawnych i gospodarczych, a także do możliwości rozliczania sędziów z pełnionych przez nich funkcji. Jedynym odstępstwem powinno być zachowanie standardów RODO, tj. utajnione powinny być dane osób prywatnych występujących jako strona sporu.

Paweł Dobrowolski

główny ekonomista, Polski Fundusz Rozwoju

Udzielona
odpowiedź:
Zdecydowanie tak

Komentarz:

Nie będzie rozwoju Polski bez lepszej rozliczalności władzy.

Dostęp do wiedzy o działaniach władzy, w tym władzy sędziów jest jednym z ważniejszych elementów kontroli władzy przez obywateli.

Sędziowie sprawują swoją władzę poprzez wyroki i decyzje. Ocena władzy sędziów, jeśli ma być realna, polegać musi na dostępie do treści wyroków (wraz z uzasadnieniami) i decyzji z podaniem stron sprawy.

Wszystkie jawne wyroki i inne decyzje wszystkich polskich sędziów wraz z uzasadnieniami powinny być publikowane w internecie, w całej istotnej treści, to jest razem z podaniem stron, ale za wyłączeniem wąsko rozumianych faktycznie wrażliwych danych jak na przykład PESEL, dokładny adres zamieszkania,itp.

Rozliczalność władzy sędziów możemy zwiększyć na drodze polityczno-administracyjnej lub zwiększając przejrzystość działań sądów. Ten pierwszy sposób jest próbowany od dwóch dekad bez pozytywnych efektów i z coraz groźniejszymi skutkami.

Sądy produkują informacje potrzebne do oceny władzy swojej i innych gałęzi władzy oraz informacje o reputacji obywateli. Potrzebujemy zwiększyć dostępność tych informacji, by ulepszyć sądy oraz zwiększyć nasze bezpieczeństwo.

Większa dostępność informacji z wyroków zwiększy też fizyczne bezpieczeństwo obywateli oraz bezpieczeństwo obrotu gospodarczego. Marcin Plichta uprzednio skazany za przestępstwa gospodarcze założył Amber Gold i oszukał dziesiątki tysięcy obywateli. Gdyby wyroki skazujące Marcina Plichtę umieszczone byłyby w internecie z podaniem imienia, nazwiska i roku urodzenia potencjalni klienci Amber Gold oraz dziennikarze mogliby ustalić, że Marcin Plichta był już skazany za przestępstwa. Uchroniłoby to dziesiątki tysięcy Polaków przed utratą oszczędności życia.

Monika Köppl-Turyna

dr hab nauk ekonomicznych

Udzielona
odpowiedź:
Tak

Marcin Kędzierski

Doktor ekonomii, adiunkt w Katedrze Studiów Europejskich Uniwersytetu Ekonomicznego w Krakowie.

Udzielona
odpowiedź:
Tak

Komentarz:

Zasadniczo tak, z zastrzeżeniem spraw dotyczących bezpieczeństwa państwa lub kwestii bardzo wrażliwych (do decyzji sądu - do rozstrzygnięcia kwestia weryfikacji).

Piotr Koryś

Historyk gospodarki i ekonomista.

Udzielona
odpowiedź:
Tak

Aleksander Łaszek

Doktor nauk ekonomicznych

Udzielona
odpowiedź:
Tak

Iga Magda

doktor hab. nauk ekonomicznych

Udzielona
odpowiedź:
Nie wiem

Komentarz:

W takim obszarze potrzeba niezerojedynkowych rozwiązań.

Ignacy Morawski

założyciel i szef SpotData, dyrektor działu raportów i analiz

Udzielona
odpowiedź:
Zdecydowanie nie

Komentarz:

Problem obojętny z punktu widzenia gospodarki. Ale z punktu widzenia prawa do prywatności byłoby to oczywiście niepożądane. Załóżmy, że ktoś w wyniku wyroku otrzymuje spadek w wysokości 100 mln zł. Cały świat ma wiedzieć, że ta osoba ma taki majątek?
Jeżeli uznamy, że otwieramy dane w taki sposób, to powinniśmy automatycznie ujawniać wynagrodzenie i majątek każdego obywatela.

Damian Olko

Starszy ekonomista w Kancelarii WKB Wierciński, Kwieciński, Baehr oraz doradca ekonomiczny.

Udzielona
odpowiedź:
Zdecydowanie nie

Komentarz:

Ponownie - każdy ma prawo do ochrony prywatności i dóbr osobistych, dlatego trudno mi sobie wyobrazić publikowanie takich wyroków z oznaczeniem stron w sprawach rodzinnych. Również w sprawach z zakresu prawa pracy czy sprawach cywilnych publikacja wyroku bez odpowiedniej anonimizacji może np. prowadzić do ujawnienia tajemnicy przedsiębiorstwa, a więc wyrządzenia dodatkowej szkody podmiotom będącym w sporze.

Wojciech Paczos

wykładowca w Cardiff University i Polskiej Akademii Nauk

Udzielona
odpowiedź:
Nie wiem

Komentarz:

Polityka gospodarcza, w tym specyficzne rozwiązania w wymiarze sprawiedliwości powinny zawsze opierać się o wyniki badań. To dobre pytanie - do zespołu ekspertów zajmujących się efektywnością rozwiązań w tym niszowym zakresie.

Jan Rutkowski

Ekonomista Banku Światowego i Instytutu Badań Strukturalnych

Udzielona
odpowiedź:
Tak

Komentarz:

Tak, ponieważ zwieksza to społeczną kontrolę and wymiarem sprawiedliwości.

Andrzej Rzońca

Profesor SGH

Udzielona
odpowiedź:
Nie wiem

Piotr Soroczyński

Główny Ekonomista Krajowej Izby Gospodarczej.

Udzielona
odpowiedź:
Tak

Komentarz:

Co do zasady takie informacje są publicznie dostępne, choć faktycznie w sposób utrudniający dotarcie do nich i sprawne przeglądanie, archiwizowanie czy przetwarzanie. Należałoby jednak w sposób przemyślany podejść do sposobu oznaczania stron. Dla przykładu w chwili obecnej nie ma powszechnego i nieograniczonego dostępu do listy osób skazanych. Pytaniem pozostaje, czy przy wprowadzaniu postulatu o dostępności danych o wyrokach i decyzjach sędziów w Internecie, obecny poziom ochrony informacji dotyczących stron miałby pozostać, czy miałby ulec zmianie.

Rafał Trzeciakowski

Absolwent ekonomii i ekonomicznej analizy prawa SGH, członek TEP

Udzielona
odpowiedź:
Zdecydowanie tak

Komentarz:

Da to obywatelom możliwość oceny tego, jakie są konsekwencje uchwalanego prawa i czy wobec wszystkich jest ono stosowane jednakowo. Transparentność może być szczególnie ważnym instrumentem kontroli władzy w kraju takim jak Polska, w którym wzajemna kontrola władz funkcjonuje tylko w niewielkim stopniu.

Mateusz Urban

Ekonomista, Oxford Economics

Udzielona
odpowiedź:
Zdecydowanie tak

Lista osób używających mieszkań komunalnych powinna być publicznie dostępna.

Liczba respondentów: 18

Źródło: Panel Ekonomistów Polskich
6%

Zdecydowanie tak

28%

Tak

22%

Nie wiem

17%

Nie

28%

Zdecydowanie nie

Zobacz odpowiedzi respondentów

Udzielona
odpowiedź:
Zdecydowanie nie

Komentarz:

Prowadziłoby to do stygmatyzacji osób, które korzystają z mieszkań komunalnych oraz ich dzieci. Stygmatyzacja mogłoby utrudnić im awans społeczny, tym samym spychając je głębiej w pułapkę biedy.

Piotr Bielski

Dyrektor Departamentu Analiz Ekonomicznych w Santander Bank Polska.

Udzielona
odpowiedź:
Nie wiem

Piotr Bujak

Dyrektor Departamentu Analiz Ekonomicznych i Główny Ekonomista PKO Banku Polskiego

Udzielona
odpowiedź:
Tak

Komentarz:

Przydział mieszkania komunalnego jest świadczeniem na rzecz wybranych osób na koszt całej lokalnej wspólnoty. Upublicznianie listy osób korzystających z mieszkań komunalnych (co jest wartościowym przywilejem) stanowi rozwiązanie wymuszające odpowiednie gospodarowanie ograniczonymi zasobami mieszkaniowymi miast i sprzyja eliminacji nadużyć.

Adam Czerniak

Adam Czerniak jest dyrektorem ds. badań w think-tanku Polityka Insight.

Udzielona
odpowiedź:
Nie

Komentarz:

Publikacja danych umożliwiających rozliczanie działania państwa nie może godzić w prawo jednostki do pozostania anonimowym.
Użytkownikami mieszkań komunalnych są osoby prywatne, więc dane na ich temat nie mogą być jawne (naruszenie RODO). Jawne powinny być natomiast dane o liczbie osób, ich dochodach, wysokości płaconych przez nich czynszów, zaległościach w opłatach, liczbie osób w gospodarstwie domowym w przeliczeniu na m2 czy miejscu użytkowania lokalu.

Paweł Dobrowolski

główny ekonomista, Polski Fundusz Rozwoju

Udzielona
odpowiedź:
Zdecydowanie tak

Komentarz:

Dopóki jest więcej chętnych niż takich mieszkań jest sprawą publiczną kto je dostaje od władzy.

Mamy zbyt wiele informacji o korzystaniu z takich mieszkań przez osoby o wysokim statusie społeczno-ekonomicznym, by pozostawić przyznawanie tego rzadkiego dobra z założenia będącego pomocą dla potrzebujących w cieniu.

Monika Köppl-Turyna

dr hab nauk ekonomicznych

Udzielona
odpowiedź:
Nie wiem

Marcin Kędzierski

Doktor ekonomii, adiunkt w Katedrze Studiów Europejskich Uniwersytetu Ekonomicznego w Krakowie.

Udzielona
odpowiedź:
Zdecydowanie nie

Komentarz:

Taka informacja powinna być niejawna, ponieważ może skutkować publicznym napiętnowaniem.

Piotr Koryś

Historyk gospodarki i ekonomista.

Udzielona
odpowiedź:
Tak

Aleksander Łaszek

Doktor nauk ekonomicznych

Udzielona
odpowiedź:
Tak

Iga Magda

doktor hab. nauk ekonomicznych

Udzielona
odpowiedź:
Nie

Komentarz:

Ryzyko napiętnowania i stygmatyzacji rodzin/ dzieci jest szczególnie duże.

Ignacy Morawski

założyciel i szef SpotData, dyrektor działu raportów i analiz

Udzielona
odpowiedź:
Zdecydowanie nie

Komentarz:

Z punktu widzenia gospodarki jest to problem obojętny, natomiast z punktu widzenia prawa do prywatności oczywiście byłoby to niepożądane. Jeżeli matka z dzieckiem uciekła od mężczyzny, który je bił, i dostała przydział mieszkania komunalnego, to ma prawo do zachowania tajemnicy dotyczącej tego, gdzie się znajduje. A to tylko przykład. Ludzie mają prawo do prywatności.

Damian Olko

Starszy ekonomista w Kancelarii WKB Wierciński, Kwieciński, Baehr oraz doradca ekonomiczny.

Udzielona
odpowiedź:
Zdecydowanie nie

Komentarz:

Nie, byłoby to stygmatyzujące rozwiązanie i być może niezgodne z Konstytucją, ze względu na możliwy wpływ na prywatność lub bezpieczeństwo tych osób. Art. 76 stanowi, że "władze publiczne chronią konsumentów, użytkowników i najemców przed działaniami zagrażającymi ich zdrowiu, prywatności i bezpieczeństwu oraz przed nieuczciwymi praktykami rynkowymi. Zakres tej ochrony określa ustawa".

Tytułem komentarza do pytań - lista tych hipotetycznych rozwiązań to klasyczne "wylewanie dziecka z kąpielą", niewiele ma wspólnego z rozliczaniem władzy, za to bardzo dużo z ograniczaniem prywatności i naruszeniem innych dóbr podmiotów niebędących częścią władzy (administracji).

Wojciech Paczos

wykładowca w Cardiff University i Polskiej Akademii Nauk

Udzielona
odpowiedź:
Nie

Komentarz:

Nie mam natychmiastowej pewności w jaki sposób takie rozwiązanie pomagłoby rozliczać władzę.

Jan Rutkowski

Ekonomista Banku Światowego i Instytutu Badań Strukturalnych

Udzielona
odpowiedź:
Nie wiem

Komentarz:

Lista powinna być publicznie dostepna tylko, jeśli użytkowanie mieszkania komunalnego jest istotnym przywilejem. Nie wiem, w jakim stopniu jest to przywilej. Jeśli mieszkanie komunalne przywilejem nie jest, to lista prowadziłaby do naruszenia zasady prywatności.

Andrzej Rzońca

Profesor SGH

Udzielona
odpowiedź:
Nie wiem

Piotr Soroczyński

Główny Ekonomista Krajowej Izby Gospodarczej.

Udzielona
odpowiedź:
Tak

Komentarz:

Dobrze by było gdyby informacje o zasobach (między innymi w postaci listy lokali komunalnych) i sposobie ich wykorzystania (adekwatnie listy osób uprawnionych do korzystania z tych lokali) były dostępne mieszkańcom/podatnikom. Z rozwagą należało by jednak podejść to tematu jaki powinien być poziom owej dostępności. Może być powszechny i nieograniczony choćby w postaci łatwo przeglądanych zasobów elektronicznych. Może być też ograniczony do interesariuszy – np. lokalnych mieszkańców. Może być do wglądu na każde żądanie - dla osoby która się zidentyfikuje i poda powód (jakikolwiek), z prawem lub nie do zrobienia kopii udostępnionego zasobu. Jestem zwolennikiem dostępu, ale ograniczonego do ujawniających się lokalnych interesariuszy, z pewnym ograniczeniem poziomu identyfikacji osób uprawnionych do korzystania (np. imię i nazwisko głównego najemcy, ale bez jego peselu i bez pełnej listy osób uprawnionych do mieszkania w danym lokalu).

Rafał Trzeciakowski

Absolwent ekonomii i ekonomicznej analizy prawa SGH, członek TEP

Udzielona
odpowiedź:
Tak

Komentarz:

W Warszawie w 2018 roku średni czynsz w mieszkaniach komunalnych (wyłączając socjalne) wynosił 5,64 zł za metr kwadratowy, podczas gdy w mieszkaniach wynajmowanych na rynku ponad 50 zł za metr. Tak preferencyjne warunki najmu powodują, że nikt raz otrzymanego lokalu komunalnego nie oddaje z powrotem do zasobu. Dlatego pomimo, że wg Eurostatu aż 12% populacji Polski zamieszkuje lokale o preferencyjnych czynszach, co zgadza się z liczbą zamieszkałych lokali komunalnych z GUS, to lokali komunalnych brakuje. Jednocześnie kolejne próby dania władzom lokalnym możliwości weryfikacji dochodów najemców i różnicowania czynszów pozostają nieskuteczne. Skoro kontrola państwowa nie działa, to warto postawić na kontrolę społeczną.

Mateusz Urban

Ekonomista, Oxford Economics

Udzielona
odpowiedź:
Zdecydowanie nie

Panel Ekonomistów Polskich 2019

Procedury panelu