Rada fiskalna opisana w projekcie ustawy z czerwca 2024 zwiększy stabilności finansów publicznych.
Liczba respondentów: 16
Zdecydowanie tak
Tak
Nie wiem
Nie
Zdecydowanie nie
Udzielona
odpowiedź:
Nie
Moim zdaniem stabilność finansów publicznych opiera się na trzech filarach. Po pierwsze na maksimum 60% długu do PKB zapisanym w konstytucji. Po drugie na dyscyplinie rynkowej, a więc wysokości stóp procentowych, po których sektor publiczny pożycza pieniądze. Po trzecie na zakazie kupowania długu publicznego przez NBP. To wszystko dotąd w miarę działało i trzeba skupić się na naprawie pęknięć i podmyć tych filarów, w szczególności przejść ustawowo na unijną (zewnętrzną) definicję długu, ograniczyć uprzywilejowanie podatkowe pożyczania przez banki Skarbowi Państwa i dointerpretować konstytucyjny zakaz skupu długu przez bank centralny tak, żeby nie powtórzyć sytuacji z lat 2020-2021. Jeśli Rada fiskalna pomogłaby w którejś z tych kwestii, to może przyczynić się do stabilności, jednak na tym etapie widzę tu głównie dublowanie funkcji analitycznych MF i NBP (który nota bene nie wiedzieć czemu nie ma przedstawiciela w Radzie).
Udzielona
odpowiedź:
Nie
Rady fiskalne nie są ani konieczne, ani wystarczające do osiągniecia równowagi fiskalnej w państwie narodowym. Są za to coraz bardziej popularne, głównie w UE.
Wyrażanie niewiążących opinii dowartościuje partycypujących ekonomistów. Ale ma małe szanse zmienić stan finansów publicznych.
W 1946 istniała jedna rada fiskalna, w 2007 12, a w 2010 istniało ok 25, w 2017 około 40; z czego 24 powstało w państwach UE, po 2021 rady fiskalne istniały w ok. 50 państwach.
Na świecie twarde reguły fiskalne wiążące polityków literą prawa nie ograniczyły wzrostu zadłużenia. W słowach IMF: „fiscal rules have not prevented a large and persistent debt buildup over time”. Niewiążące sugestie, bo taki status będą mieć komunikaty rady fiskalnej tym bardziej nie poprawią stanu finansów publicznych.
Ze względu na relatywnie świeży przyrost liczby rad fiskalnych wnioski z literatury nad ich skutkami są mocno wstępne.
Literatura nie dowodzi wniosków przyczynowo skutkowych pomiędzy powołaniem rad fiskalnych a lepszym stanem finansów publicznych – sugeruje jedyne, ze tam gdzie powołano rady fiskalne jest lepszy stan finansów publicznych. Prawdopodobnie inne czynniki współwystępujące z regułami fiskalnymi i radami fiskalnymi wpływają dobroczynnie na politykę fiskalną.
W unii walutowej rady fiskalne mogą mieć sens.
Unia walutowa jest stadium pośrednim pomiędzy umową międzynarodową, a federalizacją polityki gospodarczej. Unia walutowa bez unii fiskalnej jest narażona na suboptymalne reakcje na szoki gospodarcze asymetrycznie dotykające poszczególne gospodarki. Koordynacja fiskalna o różnym stopniu (nie)dobrowolności, może być protezą unii fiskalnej.
Dopóki Polska nie jest członkiem unii walutowej niepotrzebna jest nam koordynacja fiskalna z członkami unii walutowej.
Udzielona
odpowiedź:
Nie wiem
Generalnie projekt zmierza w dobrym kierunku, ale wymaga moim zdaniem istotnych modyfikacji, bez których rozwiązanie to może mieć istotne ograniczenia. Kształt tych modyfikacji dobrze oddaje stanowisko Towarzystwa Ekonomistów Polskich: https://tep.org.pl/rada-fiskalna/
Udzielona
odpowiedź:
Tak
Z pewnością kolejne ciało o charakterze analitycznym, konsultacyjnym i maksymalnie społecznym (angażującym partnerów społecznych) przyczyni się do lepszego negocjowania interesów różnych klas społecznych, a zatem do większej stabilności systemu gospodarczego jako takiego.
Udzielona
odpowiedź:
Nie wiem
Udzielona
odpowiedź:
Tak
Rady fiskalne o podobnych kompetencjach jak te opisane w projeckie ustawy z czerwca okazały się mieć pozytywny wpływ na stabilność fiansów publicznych w innych krajach UE. Liczba krajów, które powołały takie rady (ponad 105 na koniec 2021 r. według MFW), jest kolejnym pośrednim dowodem na ich skuteczność.
Udzielona
odpowiedź:
Nie wiem
Udzielona
odpowiedź:
Nie wiem
Rada miałaby charakter jedynie opiniujący, a do tego według projektu Minister Finansów mógłby zwrócić się do Rady o opinię w sprawie zawieszenia stosowania SRW czy przekroczenia limitu wydatków w przypadku wystąpienia zdarzeń nadzwyczajnych.
Udzielona
odpowiedź:
Nie
W tradycji polskiej stosunkowo często mamy do czynienia ze zjawiskiem, które nazywam tworzeniem „instytucji fasadowych”. Zjawisko polega na tym, że tworzymy coś, co obowiązkowo musimy mieć, co świat uznaje za słuszne by mieć, ale jednocześnie wyznaczamy do realizacji tego dalece za małe zasoby. W konsekwencji, taka instytucja nie jest w stanie skutecznie funkcjonować, w dodatku jest lekceważona, bo w powszechnym przekonaniu przy tak słabych zasobach nie ma prawa działać dobrze.
Rada w zaproponowanym kształcie i przy proponowanej obsadzie – niestety – może stać się taką właśnie instytucją fasadową. Spójrzmy na szczegóły. Skoro całkowita liczba pracowników Biura wspierającego nie może przekroczyć 15 osób, to można zakładać, że , analityków będzie tam mniej niż dziesięć osób. W dodatku wśród nich powinni znaleźć się eksperci zarówno od prawa (rekomendujący czy oceniane/proponowane posunięcia są w pełni legalne), od prognoz makro (patrzący czy założenia są spójne i czy dają szanse na takie a nie inne wpływy do budżetu), jak również analitycy od oceny, czy w realnej gospodarce oceniane posunięcia mają sens i dają szanse przynieść oczekiwane skutki. Taki zespół będzie kilkakrotnie mniej liczny niż zespół analityczny w MF czy w NBP (który też ocenia makro i czasem budżet). To rodzi ryzyko, że opinie zespołu Biura wspierającego będą podważane lub zbywane. Zawsze bowiem będzie można zarzucić, że opinie przygotowane przez tak mały zespół nie uwzględniają wszystkich niuansów, które wcześniej wziął pod uwagę i przeanalizował liczny zespół analityków MF przy projektowaniu budżetu.
Kłopot jest też ze stawkami dla Członków Rady. Są po prostu za niskie i trudno oczekiwać, że przyciągną do pracy w Radzie siedem osób z najlepszej dziesiątki w kraju. Ktoś może mi zarzucić, że pisząc ze wzgardą o proponowanych dla członków Rady stawkach nic nie wiem o świecie i realiach płacowych w budżetówce. To postawmy zatem sprawę inaczej – jaka powinna być stawka by zachęcić siódemkę z dziesiątki najlepszych w naszym kraju piłkarzy, albo prawników od spraw gospodarczych, albo audytorów z renomowanych firm audytorskich, albo chociaż doradców prezesów w bankach komercyjnych? Zwłaszcza, że w większości przypadków obowiązkowo na kilka lat maja rzucić swoje doczasowe zajęcie (poza kadrą naukową, która nie musi rzucić). A tak nawiasem - czemu zaproponowano stawkę istotnie mniejszą niż dla Członka RPP lub KNF? Czy po to, by od początku zaznaczyć, że prestiż ma być mniejszy?
Udzielona
odpowiedź:
Tak
Z pewnością zwiększy ich transparentność, z dużym prawdopodobieństwem zwiększy ich stabilność.
Udzielona
odpowiedź:
Nie
Projekt ustawy przewiduje, że zadaniem rady będzie "opiniowanie", "analizowanie", "informowanie" -- są to wszystko miękkie funkcje, które nie będą miały bezpośredniego przełożenia na rzeczywistość. Oczywiście teoretycznie opiniodawcza rada o dużym prestiżu i wiarygodności mogłaby wpłynąć na stabilność finansów publicznych, ale nie sądzę by w obecnej atmosferze polaryzacji politycznej dało się zbudować ciało o takiej reputacji bez oddania mu bardziej konkretnych funkcji.
Należy w Polsce powołać ustawą niezależną radę fiskalną, która będzie publicznie opiniować projekty budżetu, sytuację finansów publicznych oraz zgodność polityki fiskalnej z polskimi i unijnymi regułami.
Liczba respondentów: 16
Zdecydowanie tak
Tak
Nie wiem
Nie
Zdecydowanie nie
Udzielona
odpowiedź:
Nie wiem
Zgodność z regułami najlepiej byłoby badać na zewnątrz, taka instytucja powinna działać na poziomie UE. Jeśli ma być krajowa, to trzeba obmyśleć taki sposób jej obsady, żeby była to instytucja czysto ekspercka. Nawet jednak w takiej sytuacji trzeba byłoby dobrze uzasadnić konieczność ponoszenia kosztów jej utrzymywania. Znane mi wnioski z badań empirycznych nad takimi radami nie są zachęcające dla ich powoływania - jeśli nie ma determinacji politycznej dla zapanowania nad narastaniem długu, to ciało eksperckie nic nie pomoże.
Udzielona
odpowiedź:
Nie wiem
Nie, nie należy. Ale musimy. Prawo UE wymaga od nas powołania rady fiskalnej. Ale wątpliwe, iż jej powołanie polepszy stan polskich finansów publicznych. Przeważył argument siły UE, a nie siła argumentu za radą fiskalną.
Polityka gospodarcza stopniowo wyjmowana jest z demokratycznej kontroli. Po II WŚ ograniczając bariery handlowe zabraliśmy politykom politykę celną. Tworząc od trzech dekad niezależne banki centralne wyjęliśmy politykę pieniężną z bezpośredniej kontroli demokratycznej. Dalsze ograniczanie wpływu polityków na politykę gospodarczą przez zmniejszanie ich wpływu na politykę fiskalną to zły i niebezpieczny kierunek. Gdzie miejsce na demokrację w polityce gospodarczej?!
Od oficjalnych komunikatów rady fiskalnej bardziej skuteczni będą zaangażowani aktywiści.
Ekonomiści z pozycji niezależnych ekspertów powinni za pieniądze zebrane dobrowolnymi składkami upowszechniać wiedzę o finansach publicznych. Tak jak to robi np. Instytut Finansów Publicznych https://www.ifp.org.pl/ czy społeczna rada fiskalana https://plse.org.pl/powstala-spoleczna-rada-fiskalna/.
Jednak zdejmowanie z polityków odpowiedzialności za politykę fiskalną – do wymówki „bo UE kazała”, dojdzie kolejna „bo rada fiskalna kazała” – jest psuciem demokracji. Tworzenie za pieniądze podatników kolejnych synekur dla już uprzywilejowanych do produkowania „konsensusu ekspertów”, którym młotkowane będą oczekiwania wyborców z czasem w dwójnasób obróci się przeciw stabilności fiskalnej.
Udzielona
odpowiedź:
Tak
Takie ciało jest w Polsce potrzebne. Dziś ocena sytuacji finansów publicznych w dużej mierze zależy od tego, po której stronie sceny politycznej oceniający się znajduje, a niezależni eksperci nie mają zbyt dużej siły przebicia ze swoimi poglądami. Poza tym brak jest instytucji, które oceniałyby ten stan w dłuższym horyzoncie czasu (np. w kontekście starzenia się społeczeństwa i wyzwań z tym związanych). W tej sytuacji silnie umocowany prawnie, niezależny organ, który byłby w stanie zbudować wiarygodność i reputację mógłby stać się ważnym głosem w debacie o finansach publicznych i wyborach dokonywanych w tym obszarze.
Udzielona
odpowiedź:
Tak
Polska Sieć Ekonomii postuluje powołanie społecznej rady fiskalnej od czasu pandemii COVID-19 i antykryzysowego pakietu fiskalnego. Rada powinna jednak całkowicie zastąpić numeryczne reguły fiskalne i badać stan finansów publicznych w oparciu o standardy, dlatego tylko "tak" a nie "zdecydowanie tak".
Udzielona
odpowiedź:
Tak
Udzielona
odpowiedź:
Zdecydowanie tak
Udzielona
odpowiedź:
Zdecydowanie tak
Udzielona
odpowiedź:
Nie wiem
Być może taka Rada zwiększyłaby nieco presję na poprawę jakości procesu uchwalania budżetu, a nawet może i na przejrzystość i konsolidację finansów publicznych. Jednak generalnie uważam, że nie potrzebujemy kolejnych opinii czy instytucji. Wystarczyłoby gdyby rzetelnie przestrzegać obecnych regulacji i nie obchodzić ich poprzez wypychanie kolejnych wydatków poprzez różne fundusze celowe itp. Potrzebne są "twardsze" ograniczenia budżetowe, a nie opinie czy instytucje, które mogłyby dawać politykom "podkładkę" do zawieszania reguł wydatkowych czy przekroczenia limitu wydatków.
Udzielona
odpowiedź:
Tak
Bo mamy takie zobowiązanie.
W dodatku taka instytucja jest potrzebna do rozsądnego prowadzenia polityki fiskalnej.
Tylko musi mieć stosowne zasoby i umocowanie!!!
Być może warto przy tworzeniu Rady dołączyć do jej zadań coś, co kiedyś chciano załatwić poprzez powołanie „Aktuariusza Krajowego”. Jego zadaniem miała być ocenia skutków gospodarczych i fiskalnych wprowadzania wszelkich zmian legislacyjnych. Być może mógłby opiniować lub wręcz tworzyć (przy współpracy z pomysłodawcami) Oceny Skutków Regulacji do procedowanych nowych i zmieniania istniejących aktów prawnych. Oczywiście nie uczestniczyłby w sporze natury politycznej (dotyczącym np. tego, czy w kraju mają być niskie daniny przy niewielkich oczekiwaniach co do usług od państwa, czy odwrotnie - maja być szerokie usługi ze strony państwa choćby kosztem wyższego obciążenia daninami). Rolą Rady byłoby tu wskazanie jakie środki są potrzebne przy wprowadzeniu regulacji, skąd zostaną wzięte, jakie skutki odczuje gospodarka realna. Sama ocena budżetu byłaby więc niejako konsekwencją i podsumowaniem znacznie szerzej prowadzonych prac.
Udzielona
odpowiedź:
Nie wiem
Niewielka rada bez konkretnych funkcji będzie miała niewielki wpływ na rzeczywistość. Jej koszty nie będą duże, więc w pewnym sensie jej powołanie może się opłacać. Jednak jeśli chcielibyśmy iść tą drogą, warto byłoby rozważyć stworzenie organu z szerszymi uprawnieniami, np. w obszarze finansowania długu publicznego, na wzór Rady Polityki Pieniężnej. Wymagałoby to szerszej dyskusji, ale miałoby szansę realnie wpłynać na finanse publiczne.
Uczestnicy rady fiskalnej powinni być wybierani:
Liczba respondentów: 16
przez Sejm
po części przez Sejm, po części przez Prezydenta
nominowani przez prezydenta, a zatwierdzani przez Sejm
po części przez Sejm, po części przez Prezydenta, a po części przez rektorów uczelni ekonomicznych, konferencji rektorów akademickich szkół polskich lub podobnych ciał
inny sposób
Udzielona
odpowiedź:
nominowani przez prezydenta, a zatwierdzani przez Sejm
Poparłbym rozwiązanie wymuszające możliwie szeroki konsensus oraz eksperckość i niezależność. Zgoda prezydenta i parlamentu to jedno z takich rozwiązań. W projekcie przyjęto delegowanie przez organizacje, które nie mają w mojej opinii szczególnego interesu w tej sprawie jak np. związki zawodowe czy organizacje pracodawców. Jeżeli myśleć w ten sposób, to oprócz pominiętego NBP, pomyślałbym np. o GUS, albo o przedstawicielu wskazanym przez Komisję Europejską lub inne ciało UE lub OECD.
Udzielona
odpowiedź:
nominowani przez prezydenta, a zatwierdzani przez Sejm
Demokratycznie!
Nie ma bardziej politycznej decyzji, niż o pobieraniu podatków i ich wydawaniu; zabieramy jednym, by dać drugim; legitymacja demokratyczna i proceduralna jest niezbędna!
Dawanie wpływu na tak ważną i wrażliwą decyzję korporatystycznym organizacjom a la Mussolini pogłębi tylko frustrację z głównym nurtem.
A dlaczego nie Koła Gospodyń Wiejskich?! Albo Ochotnicze Straże Pożarne?
Udzielona
odpowiedź:
inny sposób
W moim przekonaniu powinni być wybierani przez dość szerokie spektrum instytucji niezależnych (np. Parlament, Prezydent, NIK, Rada Dialogu Społecznego), po to by zminimalizować ryzyko monopolizacji poglądów w Radzie lub wykorzystywania jej w sposób instrumentalny. Trzeba przy tym pamiętać, że członkowie Rady nie mają być reprezentantami tych instytucji (ich interesów), a jedynie przez nich nominowani. Poza tym najbardziej istotne wydają się wymogi merytoryczne stawiane kandydatom i ich rzetelna weryfikacja. Ważne jest także, aby wybór członków Rady dokonywany był w ramach przejrzystego procesu (jest to także wymóg wynikający z unijnej dyrektywy).
Udzielona
odpowiedź:
po części przez Sejm, po części przez Prezydenta, a po części przez rektorów uczelni ekonomicznych, konferencji rektorów akademickich szkół polskich lub podobnych ciał
Udzielona
odpowiedź:
po części przez Sejm, po części przez Prezydenta, a po części przez rektorów uczelni ekonomicznych, konferencji rektorów akademickich szkół polskich lub podobnych ciał
Udzielona
odpowiedź:
po części przez Sejm, po części przez Prezydenta
Udzielona
odpowiedź:
inny sposób
Żadna z odpowiedzi nie jest zgodna z postulatem Społecznej Rady Fiskalnej, opisanym choćby w monografii "Polityka fiskalna dla regeneracji". Uczestnicy rady fiskalnej powinni być wybierani przez partnerów dialogu społecznego obecnych np. w Radzie Dialogu Społecznego. Czynniki partyjne w Parlamencie nie zagwarantują radzie fiskalnej niezależności.
Udzielona
odpowiedź:
po części przez Sejm, po części przez Prezydenta, a po części przez rektorów uczelni ekonomicznych, konferencji rektorów akademickich szkół polskich lub podobnych ciał
Udzielona
odpowiedź:
inny sposób
Uczestnicy rady fiskalnej powinni być wybierani w analogiczny sposób do wybor członków RPP.
Udzielona
odpowiedź:
po części przez Sejm, po części przez Prezydenta, a po części przez rektorów uczelni ekonomicznych, konferencji rektorów akademickich szkół polskich lub podobnych ciał
Udzielona
odpowiedź:
po części przez Sejm, po części przez Prezydenta, a po części przez rektorów uczelni ekonomicznych, konferencji rektorów akademickich szkół polskich lub podobnych ciał
Udzielona
odpowiedź:
inny sposób
Wydaje mi się, że dobrze by było, aby członkowie Rady byli wybierani przez różne gremia. Ale trudno powiedzieć, to pytanie bardziej do prawników.
Udzielona
odpowiedź:
inny sposób
Przed nami w kraju bardzo poważna dyskusja o tym, jak wybierać do takich gremiów.
Chcemy najlepszych dostępnych specjalistów w jakiejś dziedzinie.
Chcemy by nie byli oni powiązani politycznie i byli niezależni we wszelkich możliwych wymiarach.
Tymczasem gremia czy instytucje wybierające - mimo najlepszych chęci - mogą mieć ograniczony osąd kto jest w kraju najlepszy z danej branży. A przede wszystkim mogą mieć przy wyborze skazę, polegającą na tym, że spośród możliwych kandydatów będą preferować kogoś, kto ich formacji nie narobi kłopotów, ale za to narobi kłopotów ich przeciwnikom. Rozproszenie prawa do wskazywania kandydatów nieznacznie tylko i w dodatku niedostatecznie poprawia cały proces.
Może więc jakieś transparentne konkursy?
Może jakieś losowania z szerszego grona kandydatów wskazywanych przez branżowców?
Udzielona
odpowiedź:
po części przez Sejm, po części przez Prezydenta, a po części przez rektorów uczelni ekonomicznych, konferencji rektorów akademickich szkół polskich lub podobnych ciał
Udzielona
odpowiedź:
inny sposób
Proponowany w ustawie sposób wyboru członków Rady Fiskalnej (prezydent RP, NIK, sejmowa komisja właściwa ds. budżetu, MF, związki zawodowe, reprezentatywne organizacje pracodawców, JST) wydaje mi się optymalny. Powoływanie przez cały sejm nie jest lepszym rozwiązaniem względem wyznaczenia przez komisje. Nie jestem pewien czy KRUE/KRASP to właściwe ciała do wyznaczania ludzi do pełnienia funkcji publicznych. Nominowanie przez prezydenta i zatwierdzanie przez sejm stwarzałoby duże ryzyko, że z założenia technokratyczne ciało od samego początku stanie się przedmiotem brutalnego sporu politycznego.
Udzielona
odpowiedź:
po części przez Sejm, po części przez Prezydenta
Idea zaangażowania środowiska akademickiego jest ciekawa, ale nie jestem pewien czy konferencja rektorów jest ciałem, które jest w stanie podjąć merytoryczn decyzje w tym zakresie. Postawiłbym raczej na wybór przez organy wybrane w wyborach spośród osób wyróżniających się wiedza i doświadczeniem w nauce i praktyce ekonomii i finansów.