Polska może utrzymać w perspektywie 10-20 lat wzrost gospodarczy wyższy niż kraje rozwinięte bez przyjmowania znacznie większej liczby imigrantów niż obecnie.
Liczba respondentów: 18
Zdecydowanie tak
Tak
Nie wiem
Nie
Zdecydowanie nie
Udzielona
odpowiedź:
Zdecydowanie nie
Zmiany demograficzne zmniejszają podaż pracy. Aby skutecznie substytuować pracę kapitałem: 1. produkcja/świadczenie usług w oparciu o maszyny musi być istotnie tańsze niż przy zastosowaniu pracowników (uwzględniając koszty pośrednie); 2. struktura gospodarki musi na to pozwalać; 3. muszą znaleźć się pracownicy o odpowiednich kompetencjach etc. 4. klienci muszą być kompatybilni z nowymi systemami, co może być trudne w dobie starzenia demograficznego. Z zastrzeżeniem, że perspektywa 20-letnia i 10-letnia różnią się warunkami ograniczającymi.
Udzielona
odpowiedź:
Nie wiem
Siła robocza to jedynie jedna zmienna decydująca o wzroście gospodarczym. Istotna tez jest jakość tej siły, a więc w zadanym pytaniu pojawia się zbyt mało danych, aby na ich podstawie cokolwiek wnioskować.
Udzielona
odpowiedź:
Nie
Wzrost PKB w przeliczeniu na jednego pracownika będzie szybszy niż w krajach rozwiniętych niezależnie od tego, jaki poziom imigracji Polska będzie notować. To trywialny wniosek z konwergencji realnej. Trikiem jest utrzymanie dostatecznie dużej liczby pracujących w relacji do całkowitej populacji, by konwergencja następowała również w PKB per capita (czy też w konsumpcji per capita). W krótkim okresie Polska może korzystać jeszcze z rezerw wewnętrznych (likwidacja luki w aktywności zawodowej w stosunku do najlepiej radzących sobie państw OECD), ale to w horyzoncie 20 lat nie ma szans wystarczyć. Wszyscy, którzy wejdą do tego czasu na rynek pracy, zdążyli już się urodzić.
Udzielona
odpowiedź:
Nie wiem
Prognoza Komisji Europejskiej (Ageing Report) pokazuje, że już w 2030 roku realny wzrost PKB spadnie do 1,9, a w 2040 do 1,2, czyli poniżej typowego kraju rozwiniętego. Z drugiej strony prognoza ta jest bardzo ostrożna, jeśli chodzi o założenia w zakresie konwergencji i jak dotąd raczej niedoszacowuje polskiego wzrostu. Utrzymanie ponadprzeciętnego wzrostu w ciągu najbliższych 10 lat jest więc pewnie możliwe bez napływu imigrantów, choć jeśli wydłużyć tę perspektywę do 20 czy 30 lat, to już staje się bardzo mało prawdopodobne czy wręcz niemożliwe.
Udzielona
odpowiedź:
Nie
Możliwości substytucji pracy kapitałem istnieją i będą wykorzystywane ale starzenie się ludności oznacza, że liczba pracujących będzie spadać szybciej niż liczba mieszkańców Polski. Zrównoważenie wyższą produktywnością może być trudne zwłaszcza, że jednocześnie zmieni to struktura konsumpcji (szok realokacyjny), a struktura pracujących przesunie w kierunku osób 45+, które - jak dowodzą badania - są przeciętnie rzecz biorąc mniej wydajne od osób młodszych. Nie przypadkiem krajom z dużym obciążeniem demograficznym (np. Japonii, Włochom) trudno jest utrzymać wcześniejsze stopy wzrostu.
Udzielona
odpowiedź:
Tak
Teoretycznie może, o ile Polsa zacznie bardziej inwestować w edukację, badania i jakość swoich instytucji. Oczywiście, napływ imigrantów może w tym pomóc.
Udzielona
odpowiedź:
Tak
W tak krótkiej perspektywie jest to możliwe, m.in. dzięki wzrostowi produktywności i wciąż młodszej strukturze społeczeństwa, niż w krajach rozwiniętych. Jednak spadek liczby osób aktywnych zawodowo już zaczyna być barierą dla rozwoju gospodarczego, a problem ten będzie się pogłębiał, choć największe efekty (wg. prognozy GUS) będą odczuwalne po 2040 r. To, na ile dotkliwy będzie brak imigrantów, zależy też od zakresu automatyzacji pracy i ewentualnej poprawy wskaźnika aktywności zawodowej (m.in. wzrost aktywności młodych kobiety i osób w wieku przedemerytalnym i emerytalnym).
Polska może więc utrzymać dynamikę PKB wyższą niż np. kraje starej UE bez zwiększonych migracji, ale będzie to nieduża przewaga.
Udzielona
odpowiedź:
Zdecydowanie nie
Ze względu na brak precyzji w pytaniu doprecyzowuję, że chodzi o zasób migrantów (a nie o napływ migrantów), bo tempo napływu migrantów z ostatnich lat (kilkaset tysięcy osób rocznie) jest wystarczające do utrzymania dynamiki potencjalnego PKB na ścieżce konwergencji realnej.
W najbliższych 2 dekadach będziemy mieć do czynienia ze znacznym spadkiem zasobu siły roboczej, którego nie da się zastąpić wyłącznie wzrost produktywności czynników wytwórczych w ramach struktury PKB.
Udzielona
odpowiedź:
Zdecydowanie nie
Rosnąca liczba pracujących, konsumentów i obywateli jest ważna dla rozwoju z powodów wykraczających poza rynek pracy. Przekonanie co do rosnącej liczby konsumentów i pracowników może uruchomić pozytywna spiralę inwestycji i oczekiwań co do dalszego rozwoju. Pozycja polityczna i bezpieczeństwo Polski wymagają rosnącej liczby obywateli. Dynamizm idei i modeli biznesowych wymagają różnorodności społecznej i kontaktów na całym świecie.
Udzielona
odpowiedź:
Tak
Mamy wciąż istotną lukę technologiczną (szczególnie w wymiarze wysycenia, zwłaszcza małych i średnich firm) i jej domykanie może wspierać wzrost wydajności. Taki scenariusz zakłada równocześnie bardziej efektywne niż dziś wykorzystywanie dostępnych w kraju kompetencji (dziś, ze względu na relatywnie prosty charakter oferowanej pracy, wiele osób nie wykorzystuje pełni swoich formalnych umiejętności/kompetencji).
Udzielona
odpowiedź:
Zdecydowanie nie
Na otwarcie X Kongresu Ekonomistów Polskich jesienią 2019 Premier Morawiecki oznajmił, że w Polsce brakuje 900 tysięcy rąk do pracy. Są tylko dwie możliwości: zmiana polityki migracyjnej albo zaktywizowanie ogromnych rzesz ludzi, którzy w Polsce nie pracują i nie poszukują pracy (jak podają badania BAEL w III kwartale 2019 roku było to 43,3% osób w wieku produkcyjnym zdolnych do pracy). Pamiętajmy, że migracja do Polski to nie tylko robotnicy, ale również naukowcy, zarządzający wyższego szczebla, specjaliści, lekarze itd. - dobrze już teraz tworzyć przyjazne dla nich programy, szczególnie w obliczu coraz niższej dzietności.
Udzielona
odpowiedź:
Nie
bez głębokich reform potencjał do dalszego wzrostu produktywności (TFP) wyraźnie szybszego od państw rozwiniętych będzie coraz słabszy i nie będzie w stanie kompensować negatywnego wpływu malejącej liczby osób pracujących.
Udzielona
odpowiedź:
Tak
Teoretycznie może. Ale nie koniecznie utrzyma. Wzrost gospodarczy zależy od wzrostu kapitału, pracy i technologii. Przez najbliższe 10-20 lat Polska wciąż będzie przyciągać kapitał i technologię z zagranicy. Potrebujemy jednak rąk do pracy. Zatem pod warunkiem, że spadek liczby rodzimych pracowników nie będzie dramatyczny, to całkowity wzrost gospodarczy może wciąż być utrzymany. To by jednak wymagało co najmniej znacznego podniesienia wieku emerytalnego.
Tymczasem badania pokazują, że imigracja poprawia wydajność i innowacyjność gospodarki. Zatem Polska bez imigracji może teoretycznie wzrost utrzymać, ale z imigracją może go powiększyć.
Udzielona
odpowiedź:
Nie
Imigracja jest jedynym sposobem aby skompensowac spadek ludnosci w wieku produkcyjnym. Szybki wzrost gospodarczy nie jest mozliwy przy znaczacych niedoborach sily roboczej.
Udzielona
odpowiedź:
Tak
Bo w horyzoncie 10-20 lat szczególne mechanizmy wzrostu (wynikające z naszego relatywnego zacofania) przejściowo podwyższające u nas tempo wzrostu wciąż będą przeważać nad skutkami szybkiego starzenia się polskiego społeczeństwa. Potwierdzają to wieloletnie prognozy międzynarodowych organizacji. Tyle tylko, że w ciągu 10-20 lat nie dogonimy krajów najzamożniejszych. W późniejszych latach zaś doganianie ustanie, a następnie może rozpocząć się proces ponownej dywergencji, bo polskie społeczeństwo nie przestanie się starzeć (w efekcie, niedostatek rąk do pracy będzie postępować). Najwyższy poziom PKB na mieszkańca względem USA osiągniemy ok. 2040 roku. Wyniesie on wtedy nieco ponad 60% (wobec 50% obecnie - oczywiście po korekcie o różnicę w poziomie cen). Polska nie dogoni pod względem dochodu na mieszkańca i – w efekcie – jakości życia nie tylko najbogatszych krajów Zachodu, ale i innych krajów OECD. Dzisiaj jesteśmy 7 najbiedniejszym krajem OECD, a w horyzoncie 30 lat staniemy się 4 najbiedniejszym. Jeżeli nie chcemy, żeby zrealizował się ten scenariusz, to musimy zachęcić Polaków do dłuższej aktywności i prowadzić racjonalną politykę imigracyjną. Gdybym był złośliwy , to powiedziałbym, że PiS i prezydent Duda, obniżając wiek emerytalny, skazali nas albo na biedę, albo na zalew imigrantów.
Udzielona
odpowiedź:
Nie
Bez większej imigracji, będziemy w tym okresie jednym z najszybciej starzejących się społeczeństw w Europie, podczas gdy zmiany demograficzne w bogatych krajach, do których aspirujemy, będą relatywnie łagodne. Tymczasem jak dotąd populacja rosła praktycznie we wszystkich gospodarkach, które z dzisiejszego poziomu rozwoju Polski skutecznie doganiały kraje rozwinięte.
Udzielona
odpowiedź:
Nie wiem
Trudność w jednoznacznej odpowiedzi wynika z konieczności doprecyzowania założeń: (i) na ile Polska dalej będzie konkurowała relatywnie tańszą siłą robocza a na ile będzie nadganiała kraje rozwinięte również wzrostem produktywności; (ii) na ile Polska i inne kraje rozwinięte będą skuteczniej konkurowały o globalne zasoby ludzkie np. poprzez zastosowanie inteligentnych polityk migracyjnych (ostatecznie bowiem ważna jest ocena nie tylko ilościowa, mierzona saldem migracji netto, ale też ocena jakościowa, w tym ta oceniająca skuteczność dopasowania polityk migracyjnych do krajowych potrzeb rynków pracy).
Imigracja cyrkulacyjna (tj. wpuszczanie imigrantów do Polski na krótkie ograniczone okresy) przyniesie mniejsze korzyści gospodarcze dla Polski niż imigracja osiedleńcza (tj. na pobyt stały z jasną ścieżką do obywatelstwa).
Liczba respondentów: 18
Zdecydowanie tak
Tak
Nie wiem
Nie
Zdecydowanie nie
Udzielona
odpowiedź:
Zdecydowanie tak
Migranci stopniowo przenoszą swoje życie do kraju, w którym pracują. Państwo, które traktuje ich wyłącznie jak siłę roboczą jest postrzegane jako mniej konkurencyjne niż kraj "gościnny" - zwłaszcza, jeśli pod znakiem zapytania stoi stabilność zatrudnienia i jakość pracy. Deficyty zasobów pracy ujawniają się w całej Europie, więc alternatyw dla Polski jest więcej. Model cyrkulacyjny ma sens dla bardzo nielicznych branż, np. rolnictwa.
Udzielona
odpowiedź:
Tak
Doświadczenia krajów przyjmujących imigrantów cyrkulacyjnych wskazywały na pewne braki tej koncepcji.
Udzielona
odpowiedź:
Zdecydowanie tak
Przede wszystkim mamy tutaj do czynienia z fałszywą alternatywą, bo te modele migracji mają zastosowanie w innych zawodach i branżach. W interesie Polski jest stwarzanie dla przyjezdnych pracowników takich warunków, aby byli tutaj produktywni, chcieli inwestować w swój kapitał ludzki i ponosili jak najmniejsze koszty transakcyjne związane z samym podejmowaniem pracy. Model stricte cyrkulacyjny na to nie pozwala i przy okazji ogranicza wolność zawierania umów i przepływu pracowników.
Udzielona
odpowiedź:
Zdecydowanie tak
Imigracja osiedleńcza umożliwia podnoszenie kwalifikacji przede wszystkim dzięki dłuższej pracy u tego samego pracodawcy przy wykonywaniu bardziej odpowiedzialnych zawodów, a nie wyłącznie takich, gdzie pracownik jest łatwo zastępowalny. Składnia pracodawców do większych (lub wręcz jakichkolwiek) inwestycji w pracowników. Ponadto osiedlenie się daje możliwość sprowadzenia (lub sprowadzenia na świat) potomstwa, co w dłuższym terminie przyczynia się do zwiększenia potencjału gospodarczego dzięki zastrzykowi mocno już kulturowo zintegrowanej siły roboczej.
Udzielona
odpowiedź:
Zdecydowanie tak
Imigranci osiedleńczy będą kontrybuować do gospodarki nie tylko poprzez pracę i konsumpcję bieżącą ale i przez inwestycje w kapitał fizyczny (własne firmy, inwestycje mieszkaniowe, oszczędności/depozyty vs transfery do rodziny zagranicą) i ludzi (w siebie samych, dzieci). Kolejne pokolenie będzie już Polakami co poprawi demografię sensu largo (wygładzi odłożone skutki niżów)
Udzielona
odpowiedź:
Tak
Jest wiele argumentów dlaczego lepiej promować (ale też kontrolować) imigrację osiedleńczą, np: mniej transferów do kraju pochodzenia imigrantów; więcej inwestycji w kapitał ludzki specyficzne dla Polski (np. język); mniejsza szara strefa; lepsza sytuacja pracowników. Z drugiej strony, migracja cyrkulacyjna pomaga w uzupełnieniu podaży pracowników w czasach wzrostu gospodarczego i jednocześnie powoduje mniejsze bezrobocie w czasach spowolnienia.
Udzielona
odpowiedź:
Zdecydowanie tak
1. Migranci krótkookresowi mało wydają na towary i usługi w kraju przyjmującym – oszczędzają na konsumpcję po powrocie do kraju macierzystego. Imigranci osiadli przenoszą swoje centrum interesów życiowych do kraju przyjmującego: kupują i wyposażają mieszkania, chodzą do kin i restauracji itp. Tworzą więc popyt na dobra produkowane w kraju przyjmującym. Płacą też więcej podatków - nie tylko od wynagrodzeń, ale i od konsumpcji. Osiedleni imigranci mogą więc częściowo zneutralizować spadek popytu wynikający ze zmniejszającej się liczby ludności w Polsce.
2. Imigrant zatrudniony na 2-3 miesiące może wykonywać tylko dosyć proste prace. Pracodawca nie powierzy mu bardziej odpowiedzialnych zadań, bo w krótkim czasie musiałby je przekazywać kolejnemu pracownikowi. Nie pośle też takiej osoby na dodatkowe szkolenia. Krótkoterminowa migracja prowadzi więc do nieefektywnego wykorzystania kapitału ludzkiego imigrantów. System nastawiony na przyciąganie imigrantów tymczasowych nie sprzyja też ściąganiu specjalistów i pracowników o wyższych kwalifikacjach, którzy wolą stabilne zatrudnienie zgodne z ich wykształceniem i umożliwiające rozwój zawodowy.
Udzielona
odpowiedź:
Zdecydowanie tak
Imigracja cyrkulacyjna zmniejsza efektywność wykorzystania siły roboczej, nie sprzyja akumulacji kapitału ludzkiego oraz nie buduje bazy demograficznej pod przyszły wzrost zasobu siły roboczej
Udzielona
odpowiedź:
Nie wiem
Udzielona
odpowiedź:
Zdecydowanie tak
Stały pobyt, przewidywalna i szybka droga do obywatelstwa zwiększą przeciętną jakość imigranta oraz dają imigrantom powód do inwestowania w umiejętności konieczne do produktywnej pracy i życia w Polsce.
Udawanie, że imigranci zarobkowi są tymczasowymi gastarbaiterami jest powtarzaniem błędów naszych zachodnich sąsiadów.
Udzielona
odpowiedź:
Zdecydowanie tak
M.in. ze względu na fakt, że przy imigracji osiedleńczej: i) większa jest stabilność zatrudnienia i skłonność firm do inwestowania w kompetencje, ii) większa część zarobionych przez imigrantów środków wydawana jest w kraju (w tym na mieszkania), iii) poprawia się struktura wiekowa społeczeństwa (co przekłada się pozytywnie na różnorakie aspekty ekonomiczne).
Udzielona
odpowiedź:
Zdecydowanie tak
Tylko w dłuższej perspektywie możemy mówić o wytworzeniu kapitału społecznego o różnorodnym charakterze, który będzie warunkiem do dalszego rozwoju gospodarczego w dobie przemysłu 4.0. Kapitał społeczny (w tym: zaufanie, szacunek, tolerancja, umiejętność współpracy z osobami z różnych kultur) ma bezpośrednie przełożenie na produktywność, efektywność i rozwój instytucjonalny, jak wskazują naukowcy (Papaionnou 2013, Doh i McNeely 2012).
Udzielona
odpowiedź:
Zdecydowanie tak
Tak, bez
Udzielona
odpowiedź:
Zdecydowanie tak
Stabilna perspektywa przyszłości podprawia efektywność. Niestabilna perspektywa pogarsza efektywność pracy imigrantów i może powodować napięcia społeczne.
Udzielona
odpowiedź:
Tak
Imigracja cyrkulacyjna nie tworzy zachet do inwetowania w kapital ludzki, zaronow po stronie pracodawcow jak i pracownikow-imigrantow. Tym samym, imigracja cykrulacyjna wiaze sie z nizsza wydajnoscia pracy niz imigracja osiedlencza.
Udzielona
odpowiedź:
Tak
Przy imigracji osiedleńczej kapitał ludzki imigrantów ma szanse być dużo efektywniej wykorzystany. Niemniej trzeba zadbać o integrację imigrantów ze społeczeństwem. Bez niej powstanie ryzyko, że kapitał społeczny ich dzieci będzie niższy od tego, który można byłoby przyciągnąć opierając politykę imigracyjną na imigracji cyrkulacyjnej.
Udzielona
odpowiedź:
Zdecydowanie tak
Cudzoziemcy, mając pewność prawa pobytu, inwestują więcej w umiejętności cenione na rynku pracy kraju imigracji. To z czasem zbliża ich zarobki, do tego właściwego krajowej populacji, a gospodarce daje bardziej wydajnych pracowników. Trudno o ten efekt w przypadku migracji cyrkulacyjnej i dlatego np. zarobki Gastarbeiterów w Niemczech w latach 1970-tych pozostawały w stagnacji wobec krajowych pracowników.
Udzielona
odpowiedź:
Tak
Przy obecnej strukturze imigracji i przy założeniu skuteczniejszych działań integracyjnych niż obecnie, można oczekiwać większej skłonności do osiedlenia obcokrajowców ze wschodu, co powinno sprzyjać podnoszeniu kwalifikacji, zatrudnialności i wydajności – z korzyścią dla rynku pracy i gospodarki.
Zwiększanie imigracji osiedleńczej ma/może mieć pozytywny wpływ na płace krajowych pracowników.
Liczba respondentów: 18
Zdecydowanie tak
Tak
Nie wiem
Nie
Zdecydowanie nie
Udzielona
odpowiedź:
Nie
Literatura przedmiotu wskazuje na brak wpływu lub wpływ o minimalnej skali. Dodatkowo, płace migrantów konwergują - zwłaszcza, gdyby działać na rzecz minimalizacji brain waste.
Udzielona
odpowiedź:
Nie wiem
Znów trudno powiedzieć. Zależy jaka to będzie migracja, jaka będzie ralacja ludności krajowej i imigrantów w kontekście wykształcenia.
Udzielona
odpowiedź:
Tak
W krótkim okresie wpływ imigracji na płace jest bliski zeru. Doświadczenia Polski z ostatnich lat nie przeczą zresztą temu wnioskowi.
W długim okresie pozytywny wpływ imigracji na płace krajowych pracowników jest moim zdaniem możliwy, ale nie jest pewny i zależy zarówno od modelu migracji, jak i od polityk prowadzonych w innych obszarach. Możliwe kanały oddziaływania to kompozycja siły roboczej, zwrot społeczny z kapitału ludzkiego imigrantów, niższe obciążenie podatkowe pracowników krajowych czy też większy dynamizm gospodarki (jeśli efektem imigracji jest zwiększone powstawanie firm).
Udzielona
odpowiedź:
Zdecydowanie tak
Imigranci korzystnie wpływają na średnie płace netto, ponieważ są młodsi niż reszta populacji i poprawiają bilans systemu emerytalnego. Ponadto zwiększenie skali rynku wewnętrznego umożliwia rozłożenie na więcej osób różnego rodzaju kosztów stałych m. in. tych związanych z utrzymaniem państwa. W przypadku Polski można ponadto spodziewać się, że osoby, które tu przybywają myślą w pierwszym rzędzie o pracy (bo zasiłki są wciąż niższe niż na Zachodzie) i w pierwszym pokoleniu nie będą znaczącymi odbiorcami transferów społecznych, co także powinno przełożyć się na obniżenie średniego obciążenia pracy.
Udzielona
odpowiedź:
Tak
Tak o ile imigracja (w pierwszym i kolejnych pokoleniach) będzie - przeciętnie rzecz biorąc - lepiej wykształcona od populacji rodzimej. Kraje o świadomej polityce imigracyjnej (np. Kanada) potrafią uzyskać nawet 80% imigrantów z wyższym wykształceniem w poszukiwanych przez siebie specjalnościach (np. lekarze, naukowcy, inżynierowie, opiekunowie itp.).
Udzielona
odpowiedź:
Nie wiem
Badania z innych krajów pokazują, że imigracja ma pozytywny wpływ na średnie płacę, aczkolwiek ten efekt nie jest duży. Ale średnia to nie wszystko! W zależności od rodzaju imigracji, różne grupy pracowników mogą stracić, albo zyskać. Przy imigracji pracowników nisko-wykwalifikowanych, płacę krajowych pracowników nisko-wykwalifikowanych prawdopodobnie spadną (w realnym ujęciu). Natomiast, średnio- i wysoko- wykwalifikowanych prawdopodobnie wzrosną.
Udzielona
odpowiedź:
Zdecydowanie tak
1. Osiedleni migranci tworzą popyt na krajowe dobra i usługi, produkowane przez krajowych pracowników. Często migranci zajmują miejsca pracy, których krajowi pracownicy nie chcą lub nie są w stanie obsadzić (z powodu braku odpowiednich kompetencji), nie są więc bezpośrednio konkurencją dla obywateli.
2. W kraju o starzejące się ludności imigranci przyczyniają się do zwiększenia tempa wzrostu gospodarczego, co pozytywnie wpływa również na wynagrodzenia pracowników krajowych i pozwala rozłożyć koszty utrzymania ludności w wieku nieprodukcyjnym na większą liczbę pracujących.
Udzielona
odpowiedź:
Nie wiem
To zależy od struktury wykształcenia i wieku imigrantów, a także miejsc ich osiedlania.
Udzielona
odpowiedź:
Zdecydowanie tak
Skala imigracji i rozpatrywany okres warunkują odpowiedź. W dłuższym okresie zdecydowanie tak. Napływ imigrantów sprzyja rozwojowi gospodarki i wzrostowi zarobków pracowników natywnych.
W średnim okresie, tak. Głównie dlatego, że stabilizując przyrost płac imigracja osiedleńcza ogranicza ryzyko przegrzania gospodarki, recesji i spadku płac. Imigranci raczej imigrują, gdy płace szybko rosną i jest wiele wolnych miejsc pracy.
W krótszym nie wiem/raczej tak: pracownicy z zagranicy, gdy będą mieli takie same prawa jak rodzimy Polacy, nie będą tańszą tymczasową alternatywą w takim stopniu jak teraz, co nie wyklucza przyczynienia się do spadku płac niektórych grup natywnych pracowników.
Udzielona
odpowiedź:
Tak
Głównie ze względu zmiany w strukturze zatrudnienia - doświadczenia innych krajów wskazują, że napływowi imigrantów towarzyszyło przesuwanie się lokalnych zasobów pracy do lepszych (lepiej płatnych) stanowisk. Kluczem do szybszego wzrostu ogólnego poziomu płac nie są aspekty związane z imigracją, a ze wzrostem zaawansowania technologicznego gospodarki.
Udzielona
odpowiedź:
Nie wiem
Odpowiedziałabym: to zależy. Z jednej strony - podobnie jak Polacy w Zachodniej Europie - byli odpowiedzialni za "zarażenie niskimi standardami" (Jacyno 2019), tak może i stać się ze strony napływających robotników, którzy będą konkurować o te same miejsca pracy z krajowymi pracownikami. Z drugiej strony, może być też tak (choć ufam, że Polacy nie są aż takimi rasistami), że wynagrodzenia zostaną zdywersyfikowane ze względu na pochodzenie. Ale może być i tak, że osoby, specjaliści, wykształceni, doskonale znający swój fach, będą żądać wynagrodzeń jak w innych gospodarkach wysokorozwiniętych i tym samym podwyżki obejmą również Polaków, czyli zyskają na tym wszyscy.
Udzielona
odpowiedź:
Tak
W długim okresie imigracja będzie poprawiała relację liczby osób pracujących do emerytów, sprzyjając tym samym szybszemu wzrostowi PKB na mieszkańca.
Udzielona
odpowiedź:
Nie wiem
To zależy czy praca imigrantów wspiera czy zastępuje pracę krajowców. Ta relacja jest różna w różnych sektorach i zmienia się w czasie. Z badań wynika, że średnio imigracja nie zwiększa bezrobocia i nie obniża płac, a to oznacza że w niektórych sektorach jej wpływ będzie negatywny a w innych pozytywny.
Udzielona
odpowiedź:
Nie
Generalnie, zwiekszenie podazy pracy, przy danym popycie, nie powoduje wzrostu plac. Pozytywny wply na place krajowych pracownikow wystepowalby wylacznie, gdyby umiejetnosci imigrantow byly slnie komplementarne w stosuku do umiejetnosci pracownikow krajowych (np. polscy lekarze i pielegniarki imigrantki).
Udzielona
odpowiedź:
Zdecydowanie tak
Wskazują na to liczne badania empiryczne. Ważne jest jednak to, żeby przyciągać imigrantów albo o wysokich, albo o możliwie zróżnicowanych kwalifikacjach. Wtedy jest największa szansa, że okażą się one komplementarne wobec kwalifikacji krajowych pracowników, co podniesie ich produktywność (a raczej wszystkich pracowników) i - w efekcie - płace. Jest to jeden, ale nie jedyny mechanizm, za którego pośrednictwem imigracja ma pozytywny wpływ na płace krajowych pracowników. Przywołałem go, bo jest uniwersalny (działa wszędzie) i jest prosty do zrozumienia.
U nas może też zadziałać specyficzny mechanizm (tzn. niemający znaczenia gdzieindziej). Otóż, bez imigracji systematycznie będzie spadać siła polityczna pracowników. Odsetek emerytów i osób w wieku przedemerytalnym wśród wyborców wzrośnie z 35% obecnie do 40% w 2031, zaś w horyzoncie 30 lat przekroczy 50%). Wyborcy ci obciążą pracowników horrendalnymi składkami, żeby uniknąć skrajnej biedy (w wyniku obniżenia wieku emerytalnego w horyzoncie 30 lat nawet 70% emerytów będzie zagrożonych ubóstwem). Imigracja ma szanse temu zapobiec. Koszt emerytur będzie dzielony między większą liczbę pracowników. Większy będzie PKB, więc i wyższy poziom emerytur przy danym podziale PKB między pracowników i emerytów. Podsumowując, emeryci będą mieli i słabsze bodźce, i mniejszą zdolność do wywierania presji na polityków, żeby zmienić ten podział na niekorzyść pracujących.
Udzielona
odpowiedź:
Tak
Imigracja ma zwykle zbliżony do zera wpływ na płace krajowych pracowników, ale często jest on pozytywny. Dzieje się tak, bo krajowi pracownicy i firmy dostosowują się do ich napływu. Krajowi pracownicy, dzięki różnym przewagom nad imigrantami, zaczynają się specjalizować w lepiej płatnych zadaniach, które są komplementarne do umiejętności cudzoziemców. Firmy dostosowują technologie produkcji do napływu imigrantów, podnosząc tym samym produktywność najbardziej podobnych do obcokrajowców pracowników i minimalizując negatywny wpływ na płace. Jednocześnie wraz z imigracją rośnie specjalizacja, a tym samym produktywność gospodarki.
Szerzej literaturę na ten temat opisuję w: http://www.lodkawolnosci.org/books/Co_wiemy_o_wplywie_imigracji_na_rynek_pracy.pdf
Udzielona
odpowiedź:
Nie
Imigranci zarabiają przeciętnie mniej niż pracownicy natywni a także znacznie częściej pracują na nietypowych kontraktach, dlatego wpływ podaż tańszej pracy może stwarzać presję (w dół) na ogólny poziom płac. Trudno wyobrazić sobie aby nastąpiło odwrócenie tej presji np. wskutek przekształcenia imigracji czasowej w osiedleńczą, chociaż presja (w dół) na płace na pewno będzie mniejsza.