Rosnący import rolny z Ukrainy stanowi zagrożenie dla dobrostanu Polaków, któremu trzeba przeciwdziałać.
Liczba respondentów: 12
Zdecydowanie tak
Tak
Nie wiem
Nie
Zdecydowanie nie
Udzielona
odpowiedź:
Nie wiem
Produkty, które nie przechodzą takiej samej weryfikacji, nie podlegają europejskim normom itp., nie powinny móc konkurować z produktami, które te normy muszą spełniać. Co nie oznacza, że import rolny z Ukrainy stanowi zagrożenie dla dobrostanu Polaków, bo produkty te mogą być tańsze, ale powodować zubożenie pewnej grupy społecznej.
Udzielona
odpowiedź:
Zdecydowanie nie
Ostatnie problemy rolnictwa wiążą się z ogólnoświatowym spadkiem cen – po ich znacznym wzroście w wyniku napaści Moskwy na Ukrainę.
Dane nie potwierdzają tezy o zalewaniu Polski zagranicznym zbożem – owszem wzrósł import z Ukrainy, ale spadł import z innych kierunków oraz wzrósł eksport z Polski. Podobnie wysoki eksport zboża z Ukrainy jak w ostatnich latach zdarzał się w ostatnich dekadach kilkukrotnie.
Co więcej dla rolników zajmujących się produkcją zwierzęcą spadek cen zbóż jest korzystny.
Udzielona
odpowiedź:
Nie
Udzielona
odpowiedź:
Nie wiem
Kwestia importu rolnego z Ukrainy ma kilka wymiarów. Z pewnością zagrożenie dla ogólnego dobrostanu stanowi sytuacja importu produktów, które nie spełniają obowiązujących w Polsce i UE standardów. Także nieuprawniony import docelowy produktów, które miały przez nasz kraj przejechać jedynie tranzytem. Oba te przypadki obrazują znacznie szerszy i poważniejszy problem, narastającej od lat słabości instytucji w naszym kraju, i to właśnie ta kwestia stanowi największe zagrożenie dla dobrostanu Polaków. Z kolei jeśli chodzi o uprawniony import, spełniających unijne standardy produktów rolnych z Ukrainy, to z jednej strony może on być korzystny dla konsumentów (niższe ceny), ale z drugiej stanowić wyzwanie dla producentów niektórych dóbr. Moim zdaniem powinien on podlegać monitorowaniu (także w kontekście ew. dumpingu), ocenie skutków rynkowych oraz ewentualnej interwencji na poziomie unijnym.
Udzielona
odpowiedź:
Tak
Związek przyczynowy jest następujący: niekontrolowany import tanich płodów rolnych z ogromnych agroholdingów spoza UE jest zagrożeniem dla krajowych producentów. Ich bankructwo osłabi polską wieś, a co za tym idzie fundamenty rozwoju regionalnego. W długim okresie osłabi to bezpieczeństwo żywnościowe.
Udzielona
odpowiedź:
Zdecydowanie nie
Dlaczego wzrost importu miałby stanowić zagrożenie dla dobrostanu Polaków? Dzięki importowi Polacy mają dobra, których inaczej by nie mieli - albo mieliby po wyższych cenach. Ekonomia uczy, że wolny handel powiększa ogólny dobrostan.
Udzielona
odpowiedź:
Tak
Puszczony bez kontroli tj. „na żywioł” import żywności do UE jest skrajnie ryzykowny i nie chodzi tu tylko o import z Ukrainy, ale i innych kierunków (ostatnio również Rosja, Ameryka Południowa itd.).
Żywność jest bowiem towarem krytycznym.
Dopuszczenie dużych dostaw z zewnątrz żywności bardzo taniej (do produkcji, której UE nie stawia wysokich wymagań, takich jak stawia wobec produkcji od własnych producentów) może mieć skutki w postaci utraty UE zdolności do własnego wytwarzania żywności (bankructwa własnych producentów). Takich zdolności nie odtwarza się w rok czy dwa.
W związku z uzależnieniem od zewnętrznych dostaw na dobra krytyczne dostaliśmy już dwie bolesne lekcje. Pierwsza to marzec 2020, kiedy dowiedzieliśmy się, że maseczki, respiratory substancje czynne do leków – dostawcy zaczną dla nas robić w większych ilościach już w październiku, bo na razie robią dla siebie. Druga to rok 2022, kiedy okazało się, że poważny dostawca węglowodorów dla UE teraz nie jest już naszym kumplem i musimy sobie radzić inaczej. Czy potrzebujemy trzeciej takiej lekcji akurat z żywnością? Mamy zapasy na rok czy dwa - do czasu znalezienie nowych dostawców i nowego sezonu?
Udzielona
odpowiedź:
Zdecydowanie nie
To szansa na tańszą żywność dla konsumentów i ograniczenie przerostu zatrudnienia w rolnictwie. Dzisiaj w rolnictwie w Polsce pracuje 1,4 mln osób, czyli prawie dwukrotnie więcej niż we Francji. Jest to jeden z najliczniejszych i najmniej wydajnych sektorów rolnych w UE. Usługi, przemysł, i budownictwo pozostają w Polsce znacznie bardziej wydajne. Niestety dotacje unijne, krajowe dopłaty do KRUS, zwolnienia podatkowe, i bariery regulacyjne hamują konsolidację gospodarstw rolnych - w 2020 roku przeciętne miało zaledwie 11 ha wobec 63 ha w Niemczech i 120 ha w Czechach. W rezultacie ciągle ponad 8% pracujących pozostaje w rolnictwie produkując mniej niż 3% PKB (cała sekcja A z leśnictwem i rybactwem, brak jeszcze dezagregacji za 2023 rok).
Udzielona
odpowiedź:
Nie
Należy potraktować to jako szanse na rozwój naszego przemysłu spożywczego dzięki dostępowi do tanich towarów rolnych z potencjalną przewagą wynikającą z bliskości geograficznej. Jednocześnie należy stosować stopniowe odchodzenie od ochrony własnego rynku. Tak by rodzimi producenci rolni mogli dostosować swoją produkcję (jej profil) do zmieniających się warunków konkurencyjnych.
Z powodu napływu produktów rolnych z zagranicy do Polski/UE należy:
Liczba respondentów: 12
a) czasowo ograniczyć import produktów rolnych z Ukrainy
b) czasowo wypłacać rolnikom rekompensaty
c) trwale wypłacać rolnikom UE rekompensaty ze względu na trwałą przewagę rolnictwa w Ukrainie
d) wspomagać finansowo i organizacyjnie wspólne produkowanie i sprzedawanie przez rolników, spółdzielczość, itp
e) inne
Udzielona
odpowiedź:
e) inne
Jako UE mamy mechanizmy pomocy publicznej, które w sytuacjach kryzysowych powinny być uruchamiane. Natomiast, problem polskiego sektora rolnego bierze się z wyższych kosztów produkcji i spadku cen produktów przez nich oferowanych. Proponuję więc czasowo wypłacać rekompensaty oraz ograniczać import, ale nie wszystkich produktów, tylko tej części, którą jesteśmy w stanie udowodnić, że ucierpiała w wyniku tego zjawiska.
Udzielona
odpowiedź:
e) inne
Nie ma niespotykanie wysokiego napływu produktów rolnych z zagranicy do Polski.
Był wzrost importu z Ukrainy oraz spadek importu z innych kierunków.
Jest ogólnoswiatowy spadek cen produktów rolnych - z wysokich pułapów.
Udzielona
odpowiedź:
d) wspomagać finansowo i organizacyjnie wspólne produkowanie i sprzedawanie przez rolników, spółdzielczość, itp
Procesu integracji Ukrainy z zachodem nie da się zatrzymać. Chyba że wydarza się złe scenariusze w ogóle dla Ukrainy, czyli w konsekwencji dla całej Europy.. Trzeba więc to wykorzystać. Trzeba reformować polskiego rolnictwo w kierunku większej efektywności oraz wykorzystać bliskość Ukrainy i tak dostosować strukturę polskiego rolnictwa aby to wykorzystać.
Udzielona
odpowiedź:
e) inne
Jak się wydaje potrzeba pakietu działań. Przede wszystkim udrażniających eksport ukraińskich produktów do krajów trzecich. To kwestia wieloaspektowa, odnosząca się m.in. do wydolności infrastruktury transportowej/przeładunkowej. Trzeba także działań zmierzających do ustabilizowania – poprzez mechanizmy interwencyjne - tych rynków rolnych, na których aktualnie mamy do czynienia z globalną nadprodukcją (w wielu przypadkach problemem jest szerszy niż tylko importu z Ukrainy). Nie wykluczam, że w przypadku niektórych grup producentów rolnych uzasadniona może być także czasowa wypłata rekompensat, zwłaszcza gdyby okazało się, że to zaniechania instytucji publicznych doprowadziły do eskalacji niekorzystnych zjawisk.
Udzielona
odpowiedź:
d) wspomagać finansowo i organizacyjnie wspólne produkowanie i sprzedawanie przez rolników, spółdzielczość, itp
Ograniczenia czasowe, rekompensaty są ważne, ale to półśrodki. Trwale sytuację rozwiąże tylko rozwój bardziej złożonych, silnych kapitałowo i organizacyjnie podmiotów, gotowych negocjować stawki w skupie, inwestować i wchodzić w kolejne obszary łańcucha wartości (np. przetwórstwo). Głównym narzędziem do tego celu są spółdzielnie - producentów rolnych, mleczarskie, spożywcze, Samopomoc Chłopska itd. I dlatego ta gałąź spółdzielczości rośnie dziś najszybciej (vide dane KRS).
Udzielona
odpowiedź:
b) czasowo wypłacać rolnikom rekompensaty
co najwyżej czasowo - żeby dać im czas na dostosowanie; ich problemy wynikają z tego, że wzięli szokowy wzrost cen żywności po agresji Rosji na Ukrainę za trwały
Udzielona
odpowiedź:
e) inne
Tańsze dobra pojawiają się dostępne na rynku - to chyba nie jest zła sytuacja dla społeczeństwa ogółem, prawda? Warto może porzucić spojrzenie branżowe i przestać ciągle wspierać mało wydajne rolnictwo.
Udzielona
odpowiedź:
e) inne
Unia stawia swoim producentom bardzo wysokie wymagania. One bardzo mocno podnoszą koszty wytwarzania, ale również zmniejszają plonowanie. Wśród nich można wymienić zwłaszcza nacisk na wysoki dobrostan zwierząt hodowlanych, ograniczenie skali nawożenia (zwłaszcza w zakresie azotu), eliminacja środków ochrony roślin tańszych a bardziej efektywnych, ograniczenia związane z emisją gazów cieplarnianych, ograniczenia związane z chęcią zachowania bioróżnorodności. Cała UE (ale również jej system produkcji rolnej) ma też wysokie wymagania w zakresie praw pracowniczych, niewykorzystywania pracy dzieci i pracy niewolniczej. Co ważne pomysłów na kolejne ograniczenia jest cała lista.
Na rynek unijny nie powinna być wpuszczana żywność konkurująca z tym co wytwarzane jest na terenie UE, bo nie jest produkowana z takimi ograniczeniami jak wymaga UE. Teoretycznie można by rozważyć dopuszczenie żywności produkowanej w reżimie zgodnym z wymaganym przez UE. Tylko że nie mamy możliwości faktycznego skontrolowania procesu i stałego monitorowania w podmiotach spoza UE.
Poziom wymagań wobec własnych producentów w UE musi być skorelowany z poziomem hermetyczności naszego rynku. Można dopuści towar z zewnątrz, ale przy jednoczesnym zmniejszeniu wymagań (i odpowiednim czasie na adaptację do mniejszych wymagań).
W przypadku samej żywności z Ukrainy powinna być ona dopuszczona szeroko pod warunkiem spełnienia przez tamtejszych producentów i przetwórców branży spożywczej wymogów UE. My takie wymagania musieliśmy spełnić. Najprościej przyjąć Ukrainę szybko do UE wraz z objęciem Polityką Rolną, ale i wymaganiami w stosunku do rolnictwa.
Jednocześnie musimy mieć przemyślaną ofertę dla naszych gospodarstw rolnych, które nie wytrzymają konkurencji (choćby te na słabszych glebach). Ta oferta powinna być raczej skierowana na propozycję przebranżowienia gospodarstw z produkcji żywności na produkcję rolną, ale zaspokajającą inne potrzeby (np. produkcja energii i jej nośników), nie zaś na dopłaty nakierowane na poprawę dochodowości produkcji żywności.
Udzielona
odpowiedź:
e) inne
Napływ produktów rolnych z zagranicy nie odpowiada za spadek ich cen, bo to zjawisko ma obecnie miejsce nie tylko w Polsce i UE, ale na całym świecie.
Udzielona
odpowiedź:
e) inne
Potrzebne jest połączenie wszystkich lub wybranych z tych mechanizmów jednocześnie. Na pewno natomiast trzeba wspomagać współdziałanie i zrzeszanie się producentów rolnych. (pkt D)
3. Największym zagrożeniem dla polskiego rolnictwa jest:
Liczba respondentów: 12
a) otwarcie na konkurencję z Ukrainy
b) unijna polityka klimatyczna
c) przewaga handlowa pośredników i sklepów
d) duży udział małych gospodarstw rolnych
e) inne
Udzielona
odpowiedź:
d) duży udział małych gospodarstw rolnych
Strukturalnym problemem polskiego rolnictwa jest jego niska efektywność, ale jest też przewaga związana z produkcją lokalną, która może być wspierana przez system sprawiedliwej transformacji energetycznej w rolnictwie. System instytucji i regulacji będzie musiał być dostosowany do starzenia się społeczeństwa i zmian demograficznych na polskiej wsi.
Udzielona
odpowiedź:
e) inne
Duży udział małych gospodarstw rolnych powodujący przewagę handlową pośredników i sklepów.
Co więcek rozdrobniona struktura gospodarstw rolnych jest zapisana w naszej konstytucji (Art. 23: podstawą ustroju rolnego państwa polskiego jest gospodarstwo rodzinne) i dotowana z poziomu UE.
Udzielona
odpowiedź:
d) duży udział małych gospodarstw rolnych
Wniosek naszego raportu IFP „ ZIARNO NIEZGODY: ANALIZA PROTESTÓW ROLNICZYCH” > Rozdrobnienie struktur agrarnych, a co za tym idzie także produkcyjnych, pozostaje największą dysfunkcją polskiego rolnictwa.
Udzielona
odpowiedź:
e) inne
Moim zdaniem nie ma jednego uniwersalnego zagrożenia, a są one różne w zależności od rodzaju produkcji, a nawet jej lokalizacji (np. fragmentacja nie występuje we wszystkich regionach kraju). Natomiast uniwersalnym rozwiązaniem – najbardziej rozsądnym w obecnej, złożonej sytuacji – wydaje się „popychanie” produkcji rolnej w Polsce w kierunku wyższych etapów łańcucha tworzenia wartości, tj. w kierunku bardziej przetworzonych oraz funkcjonujących pod własną marką (będącą synonimem wysokiej jakości) produktów.
Udzielona
odpowiedź:
c) przewaga handlowa pośredników i sklepów
To, co wytworzyło ten wielki społeczny gniew to nie potencjalna, bardziej mityczna niż realna "polityka klimatyczna", ale długie lata coraz gorszych warunków handlowych - niskie marże rolników, prekarne i zmienne warunki sprzedaży do oligopolu sieci wielkopowierzchniowych, zależność od dostawców sprzętu. Ten gniew, widoczny już za czasów Agrounii, teraz tylko obraca się w nowe strony. Ale jego podstawą jest wystawienie rolnictwa na działanie wolnorynkowe.
Udzielona
odpowiedź:
e) inne
Interwencja państwa osłabiająca zdolność do konkurowania
Udzielona
odpowiedź:
e) inne
Regulacje różnego szczebla oraz subsydia podtrzymujące nieefektywną produkcję (i hamujące konsolidację sektora).
Udzielona
odpowiedź:
e) inne
Unijna hipokryzja w równoczesnym śrubowaniu wymagań wobec własnych producentów (w tym polskich) i jednoczesnym ciągłym destabilizowaniem rynku tanimi dostawami z zewnątrz (produktów wytwarzanych bez jakichkolwiek wymagań). To więc jednocześnie wypełnia przynajmniej dwa proponowane podpunkty A) OTWARCIE NA KONKURENCJĘ Z UKRAINY (ale nie chodzi o samą Ukrainę, ale również innych dostawców) B) UNIJNA POLITYKA KLIMATYCZNA (ale rozumiana jako jeden z elementów całego zestawu wysokich wymagań).
Najbardziej lubię jak ktoś z oficjeli najpierw zachwala wysoką wydajność i niski koszt wytwarzania z liczonych w setkach tysięcy hektarów monokultur uprawowych w stepie Ukrainy czy Rosji albo tych po wypalonej ropą Amazonii, a potem nie przełknąwszy nawet śliny zaczyna pouczać producentów w UE o zaletach bioróżnorodności, zabójczym wpływie na środowisko nadmiaru azotu, żywych ohydztwach wydzielających metan z którymi trzeba skończyć … Aż chciało by się zapytać klasykiem „a co na to doktorzy?”
Udzielona
odpowiedź:
e) inne
Trudno mówić o zagrożeniach w sektorze, który drugie tyle co produkuje otrzymuje od podatników w dotacjach. W 2021 rolnictwo wytworzyło 50 mld zł wartości dodanej (sekcja A-01, czyli bez leśnictwa i rybactwa, z nimi 59 mld zł), a otrzymało ok. 40 mld zł w samej unijnej Wspólnej Polityce Rolnej i krajowych dotacjach budżetowych do KRUS. Do tego należałoby doliczyć ulgi podatkowe i różnego rodzaju wsparcie rządowe.
Udzielona
odpowiedź:
e) inne
Potencjalny brak mądrego i stopniowego dostosowania się do warunków rynkowych na skutek próby konserwacji obecnej sytuacji. We wszystkich aspektach powyżej. Bo wtedy dostosowanie nastąpi, ale w sposób nagły i znaczenie bardziej bolesny, choć być może będzie późniejsze.
Udzielona
odpowiedź:
d) duży udział małych gospodarstw rolnych