Starzenie się społeczeństw zwiększy inflację w Polsce i na świecie w najbliższych latach.
Liczba respondentów: 23
Zdecydowanie tak
Tak
Nie wiem
Nie
Zdecydowanie nie
Udzielona
odpowiedź:
Nie wiem
To jest jedna z tych kwestii, gdzie moim zdaniem nie ma niczego choćby przypominającego konsensus. Problem wynika z braku solidnej teoretycznej podbudowy dla tej tezy lub jej zaprzeczenia - rozumowania przedstawiane przez dwie strony sporu mają na tyle dużo stopni swobody, że a priori nie da się sensownie przypisać im prawdopodobieństwa. Badania empiryczne tymczasem są niejednoznaczne (np. efekt starzenia się jest różny dla różnych grup wiekowych) i cierpią z powodu braku odpowiednich precedensów dla procesów dotykających obecnie państwa rozwinięte i wiele krajów rozwijających się. Co więcej, problemem jest endogeniczność - starzenie się populacji, zwiększając wiek medianowego wyborcy, wpływa na wybór publiczny i priorytety polityki gospodarczej, a tym samym na poziom inflacji.
Udzielona
odpowiedź:
Nie
Udzielona
odpowiedź:
Nie
W skali globalnej starzenie sie społeczeństw jest jeszcze dosc odległe, jeśli uda się włączyć mocniej w globalny podział pracy kraje pozostające dotąd na jego peryferiach, globalna siła robocza przez jakiś czas będzie rosnąć. Nawet gdyby tak nie było, wzrost inflacji z powodu kurczenia się zasobow pracy można powstrzymać przez odpowiednia politykę pieniężną. Tak wiec co najwyżej starzenie się spoleczeństw oddali perspektywę inflacji poniżej celu.
Udzielona
odpowiedź:
Nie
W najbliższych latach procesy demograficzne będą raczej sprzyjać niskiej inflacji. Koniecznością jest zwiększenie oszczędności emerytalnych, co zmniejszy bieżące wydatki osób aktywnych zawodowo i zwiększy podaż kapitału.
Udzielona
odpowiedź:
Nie wiem
Z jednej strony starzenie się społeczeństwa będzie ograniczać podaż pracy podnosząc presję inflacyjną. Z drugiej strony zmieni się struktura konsumpcji i realne dochody będą rosły wolniej w związku z przechodzeniem na emeryturę (niższą niż ostatnie wynagrodzenie), co będzie hamować wzrost cen. To jak starzenie się społeczeństw wpłynie na inflację będzie zależeć od wielu czynników - skali aktywizacji zawodowej, w tym zwłaszcza kobiet, polityki migracyjnej, czy tempa automatyzacji gospodarki.
Udzielona
odpowiedź:
Zdecydowanie tak
W ostatnich trzech dekadach włączenie Chin i Europy Wschodniej w światowy obieg gospodarczy miało silny wpływ deflacyjny (+ podaż pracy). Ten pozytywny impuls podażowy właśnie się wyczerpał. Polityka pieniężna w następnych trzech dekadach będzie pod wpływem ujemnego szoku podaży pracy.
Naturalna stopa bezrobocia będzie rosła. Zanim decydenci gospodarczy to zauważą będą usiłować utrzymać wzrost powyżej i bezrobocie poniżej poziomu, który zwiększa inflację.
Przekonujący opis dali Goodhart & Pradhan w „The Great Demographic Revesal” oraz wcześniejszych opracowaniach.
Udzielona
odpowiedź:
Nie wiem
Nie wiem. Na poziomie teoretycznym/empirycznym nie ma w tym względzie jednoznacznych rozstrzygnięć, niektóre analizy z ostatnich kilkunastu lat wskazują raczej na dezinflacyjne oddziaływanie procesu starzenia się. Natomiast w mojej ocenie, to nie starzenie się będzie kluczowym czynnikiem w kontekście procesów inflacyjnych, raczej to co będzie zachodzić na styku zmiany technologiczne/de-globalizacja/polityka monetarna.
Udzielona
odpowiedź:
Nie
Inflacja wynika generalnie z wzrostu podaży pieniądza w stosunku do podaży innych dóbr. W dzisiejszych czasach, gdy pieniądz jest kreowany przez banki centralne i system banków komercyjnych, podaż pieniądza może być znacznie bardziej elastyczna niż podaż dóbr. Dlatego, inflacja – podobnie jak deflacja – występuje w znacznym stopniu niezależnie od zjawisk w sferze realnej (takich jak podaż i popyt na określone surowce i produkty, technologiczne, zmiany demograficzne i klimatyczne), w zależności od kształtowania się zmian podaży i tempa obiegu pieniądza. Oczywiście jest możliwe, że w następnych latach będziemy mieli współwystępowanie zjawiska starzenia się społeczeństw i zwiększonej inflacji, lecz jeśli tak będzie, to nie dlatego, że starzenie się społeczeństw jest źródłem inflacji.
Udzielona
odpowiedź:
Nie
Przeważający dotychczas pogląd, że starzenie się społeczeństwa działa dezinflacyjnie coraz częściej jest poddawany krytyce. Nawet jeśli na pewnym etapie procesu starzenia populacji zacznie ono przekładać się na szybszy wzrost cen, nie sądzę jednak, że w perspektywie najbliższych lat będzie to to istotny czynnik zwiększający inflację.
Udzielona
odpowiedź:
Tak
Udzielona
odpowiedź:
Nie
To hipoteza postawiona przez Charlesa Goodharta w jego nowej książce "The Great Demographic Reversal...". Nie przekonują mnie postawione tam argumenty. Bliższy jest mi pogląd wyrażany przez m.in. Krugmana i Summersa o sekularnej stagnacji. Wedle tej hipotezy starzenie się społeczeństw jest jednym z sekularnych czynników obniżających zarówno naturalną stopę procentową jak i inflację.
Pogląda, że starzenei się społeczeństw obniża inflację i stopę procentową przekonuje mnie z dwóch powodów: można to wyprowadzić z prostego modelu optymalizacji międzyokresowej (równanie Eulera) oraz jest to hipoteza na razie zgodna z obserwowaną rzeczywistością.
Ale mogę się mylić. Hipotezę Goodharta znam z wyrywkowych wypowiedzi. Jestem otwarty na argumentację przedstawioną w książce, którą mam nadzieję niedługo przeczytać.
Udzielona
odpowiedź:
Nie
Inflacja jest zjawiskiem monetarnym zależnym od polityki pieniężnej. Starzenie się społeczeństw, osłabiając długofalowy wzrost gospodarki, będzie jednocześnie obniżać naturalną stopę procentową (która jest rosnącą funkcją dynamiki produktu potencjalnego). Innymi słowy, dany poziom stóp procentowych będzie oznaczał większy stopień restrykcyjności polityki pieniężnej. Oznacza to, że bankom centralnym będzie łatwiej, a nie trudniej utrzymać niską inflację.
Udzielona
odpowiedź:
Nie
Owszem wiele się dyskutuje o związanym ze starzeniem się społeczeństwa spadkiem podaży pracy i w związku z tym presji na płace. Jednak starzenie się społeczeństwa to równocześnie wchodzenie sporej części populacji w okres mniej intensywnego zapotrzebowania na dobra, a po części też i usługi. Co ciekawe jest przed nami faza przechodzenie na usługi silnie wsparte sztuczną inteligencją – powszechne i znacznie tańsze niż teraz (dotrzymywanie towarzystwa, monitorowanie stanu zdrowia, poprawianie kondycji psychicznej, zagwarantowanie ciekawej, rozwijającej rozrywki, asysta w zaspokajaniu potrzeb).
Udzielona
odpowiedź:
Nie
Powstanie inflacji wskutek wzrostu popytu ogólnego (ang. demand-pull inflation) czy kosztów produkcji (ang. cost-push inflation) jest uwarunkowane szeregiem założeń o zdolności produkcyjnej przedsiębiorstw i elastyczności popytu ogólnego (w sytuacji ang. cost-push inflation) lub podaży (w sytuacji ang. demand-pull inflation). Starzenie się społeczeństw może przyczynić się do zwiększonego popytu ogólnego a nawet zwiększonych kosztów produkcji (jeśli towarzyszyć temu będzie stosunkowy spadek ludności w tzw. "wieku produkcyjnym"). Uważam jednak, że nie ma jasnych przesłanek, że w tej sytuacji powyższe założenia teorii inflacji zostałyby spełnione co spowodowałoby wzrost inflacji.
Udzielona
odpowiedź:
Nie wiem
Młodzi produkują więcej niż konsumują, starzy konsumują więcej niż produkują. Jeżeli udział starych w społeczeństwie rośnie to rosnąć powinny również ceny. Pytanie na ile za starzeniem będzie nadążał postęp w medycynie, umożliwiając osobom starszym dłuższą pracę, a na ile tylko wydłużając życie. Pytań jest zresztą więcej - o skalę wzrostu migracji wraz z wchodzeniem krajów rozwijających na średni poziom dochodu czy możliwości telepracy z Afryki.
Z drugiej strony patrząc na Japonię wydaje się, że w ostatnich latach starzenie raczej obniżało inflację. Wiele rozchodzi się o odpowiedź na pytanie dlaczego w ostatnich dekadach stopy procentowe i inflacja spadały. Ekonomiści mają wiele teorii na to pytanie od wzrostu glob, ale moim zdaniem nikt tego nie wie i dlatego odpowiadam "nie wiem".
Udzielona
odpowiedź:
Nie
Starzenie się społeczeństw jest zjawiskiem długoterminowym - nie będzie miało znaczącego wpływu na inflację w nadchodzących latach. Nie jest też oczywiste, że ten proces musi doprowadzić do wyższej inflacji w dłuższym terminie, ponieważ czynniki takie jak wydłużenie czasu pracy (tj. dłuższa aktywność zawodowa), zwiększenie samego współczynnika aktywności zawodowej, produktywności (np. robotyzacja) będą działać w kierunku ograniczania inflacji.
Udzielona
odpowiedź:
Nie
Nie, raczej odwrotnie, ponieważ starzenie ludności zmniejsza podaż pracowników oraz zwiększa skłonność do oszczędzędzania na (dłuższy) okres emerytalny.
Zmiany klimatyczne stanowią ryzyko dla systemu finansowego a banki centralne powinny temu ryzku przeciwdziałać.
Liczba respondentów: 23
Zdecydowanie tak
Tak
Nie wiem
Nie
Zdecydowanie nie
Udzielona
odpowiedź:
Nie
Istnieją ryzyka dla stabilności systemu finansowego, które wynikają bezpośrednio z polityki banków centralnych. Na przykład search for yield (podejmowanie ryzykownych inwestycji przez inwestorów, w tym instytucje pośrednictwa finansowego), ograniczenie zdolności banków komercyjnych do generowania zysków czy też zombifikacja gospodarki, która grozi kumulacją niewypłacalności po podniesieniu stóp procentowych. To są ryzyka, którym banki centralne powinny przeciwdziałać. Natomiast odpowiednimi organami do przeciwdziałania zmianom klimatu czy konfliktom zbrojnym są rządy i organizacje międzynarodowe.
W krajach o wysokiej kulturze instytucjonalnej i tradycji niezależności banku centralnego, można rozważać bezpośrednie finansowanie wydatków rządu przez bank centralny w sytuacji gdy inflacja jest niska. Taki mechanizm musiałby jednak być obwarowany regulacjami gwarantującymi, że bank centralny nie porzuci swojej podstawowej funkcji, czyli dbania o stabilność systemu monetarnego.
Udzielona
odpowiedź:
Tak
Istnieją oczywiście ryzyka dla systemu finansowego związane ze skutkami zmian klimatycznych oraz wpływem obecnych i przyszłych polityk klimatycznych na podmioty gospodarcze, a rolą banku centralnego - nadzorcy jest ich uwzględnienie w monitorowaniu i zarządzaniu ryzykiem w systemie finansowym. Co do zasady nie różni się to innych ryzyk, np. politycznych, prawnych, wojen, katastrof naturalnych, etc. To jednak jest trywialny aspekt odpowiedzi na to pytanie.
Siłą rzeczy rola banku centralnego w przeciwdziałaniu zmianom klimatu może być pomocnicza i pośrednia, bo instrumenty, którymi banki centralne operują, mają ogólny charakter i a priori oddziałują na wszystkie podmioty w gospodarce. Kształtowanie cen względnych, tworzenie bodźców cenowych, administracyjnych, finansowych oraz zakazów i nakazów jest domeną rządu i tutaj nie ma żadnego dobrego powodu, aby zacierać granice między domenami rządów i banków centralnych. Tym niemniej, polityka klimatyczna może mieć implikacje makroekonomiczne (wpływ na poziom cen, emisję długu publicznego, inwestycje, itp.) i wpływać na warunki prowadzenia polityki pieniężnej. Bank centralny, dopóki cele statutowe nie są całkowicie zagrożone, mógłby nie przeszkadzać - tym byłoby zacieśnienie polityki pieniężnej w odpowiedzi na negatywny szok podażowy, np. wzrost cen po wprowadzeniu podatku węglowego.
Udzielona
odpowiedź:
Nie wiem
Udzielona
odpowiedź:
Nie
To prawda, że ze względu na dużą za ekspozycję instytucji finansowych na brudne projekty, istnieje ryzyko dla systemu finansowego, jednak z drugiej strony nie należy przesuwać odpowiedzialności za klimat na banki centralne. Powinno to zostac w gestii rządów i parlamentów. Banki centralne moga to ryzyko mierzyc i o nim informować. Na zarządzanie przyjdzie czas jak ciała polityczne wskażą wyraznie kierunek i tempo zmian, banki centralne nie powinny wyręczać polityków w trosce o klimat, nie taka jest ich rola.
Udzielona
odpowiedź:
Tak
Na pewno nie powinny go ignorować. Obecny stan wiedzy umożliwia zarówno przewidywanie trajektorii zmian klimatycznych, jak i rozrysowanie ich implikacji ekonomicznych. Jeszcze łatwiejszym do uwzględnienia czynnikiem jest polityka klimatyczna. Ceny energii w najbliższych latach będą rosnąć i polityka monetarna musi zająć wobec tego stanowisko – albo będzie je ignorować i skupiać się na kształtowaniu inflacji bazowej, albo musi zintensyfikować działania dezinflacyjne, aby utrzymywać inflację w celu pomimo stałej presji w górę ze strony energii.
Prowadzenie aktywnie zielonej polityki monetarnej, jak zapowiada to m.in. EBC może być traktowane jako czynnik ograniczający wzrost cen energii i innych towarów, wynikający z przechodzenia do niskoemisyjnej gospodarki.
Udzielona
odpowiedź:
Tak
Zmiany klimatyczne generują ryzyko głębokiej recesji gospodarczej (vide Meadows et al. 1972), a zatem pośrednio również stwarzają ryzyko dla systemu finansowego. W rezultacie banki centralne, podobnie jak pozostałe instytucje publiczne, powinny działać na rzecz przeciwdziałania zmianom klimatycznym, oczywiście w zakresie, który nie generuje ryzyka naruszenia podstawowych celów działalności (tj. dbanie o stabilność cen).
Udzielona
odpowiedź:
Zdecydowanie nie
Wyłączenie z kontroli demokratycznej instytucji o znacznym potencjale redystrybucji może trwać tylko, gdy banki centralne mają do osiągnięcia małą liczbę spójnych i precyzyjnie określonych celów (stabilność cenowa i stabilność systemu płatniczego) co do których istnieje powszechny konsensus.
Gdy już banki centralne obarczone zostaną wieloma niedokreślonymi celami najpierw przestaną skutecznie osiągać jakiekolwiek cele, a następnie stracą niezależność.
Potencjał redystrybucyjny decyzji z zakresu finansowania „zielonej gospodarki” ma o wiele bardziej bezpośredni wpływ na majętność konkretnych podmiotów. Podnoszenie i obniżanie stóp procentowych wzbogaca/zubaża w sposób mało widoczny i mocno pośredni. Gdy banki centralne będą podejmować decyzje czy finansować np. fotowoltaikę lub turbiny gazowe zaczną mieć bezpośrednie przełożenie na zyski firm, które uruchomią stosowny lobbing.
Udzielona
odpowiedź:
Tak
Tak. Swoją ocenę opieram na tym, że w wielu krajach o znacznie mniejszym niż u nas uzależnieniu od paliw kopalnych jest to postrzegane jako ryzyko systemowe. W tym kontekście dziwi brak poświęconych temu analiz dla Polski (np. w raportach NBP o stabilności systemu finansowego próżno na ten temat szukać jakichkolwiek wzmianek). Mam nadzieję, że nie jest to wyraz przekonania, że „jak się o czymś nie pisze to tego nie ma”.
Banki centralne powinny być istotnym elementem systemu mitygującego to ryzyko.
Udzielona
odpowiedź:
Nie
Zmiany klimatyczne są zjawiskiem w sferze realnej, które stwarza poważne ryzyko dla gospodarki i dla społeczeństwa. Rolą banków centralnych nie jest jednak bezpośrednie rozwiązywanie zjawisk w sferze realnej. Banki centralne powinny dbać o stabilność makroekonomiczną i zdrowie sektora finansowego, między innymi po to, aby państwo mogło skutecznie realizować odpowiednie polityki publiczne mające na celu przeciwdziałaniu niepożądanym zjawisko w sferze realnej.
Udzielona
odpowiedź:
Nie
Zmiany klimatu to poważne wyzwanie, które wymaga adekwatnej odpowiedzi ze strony polityk publicznych, jednak sądzę, że cele te powinny być realizowane za pomocą instrumentów polityki fiskalnej i regulacyjnej, podczas gdy głównym priorytetem polityki pieniężnej powinna pozostać stabilność cen i równowaga makroekonomiczna.
Udzielona
odpowiedź:
Tak
Udzielona
odpowiedź:
Zdecydowanie tak
Zmiany klimatyczne to najbardziej jaskrawy przykład jak w ekonomii działają efekty zewnętrzne: do tej obecnej sytuacji doprowadził nie gigantyczny niecny masterplan niecnych kapitalistów, tylko suma indywidulanie optymalnych decyzji milionów podmiotów na przestrzeni dekad.
Redukcja tych efektów zewnętrznych może się odbyć tylko za sprawą skoordynowanego działania. Uważam, że w pierwszej kolejności odpowiedzialność za podjęcie takich działąń spoczywa na rządach. Ale zgadzam się z argumentami prezesów Banku Anglii i Banku Francji i 34 banków centralnych świata przedstawionymi w liście otwartym z marca 2019. Wykazują oni, że banki centralne w swojej roli policymakera i regulatora sektora finansowego nie mogą ignorować ryzyk klimatycznych. Postulują cztery konkretne zmiany w polityce banków centralnych:
1. Integracja monitoringu ryzyk klimatycznych w codziennej pracy regulacyjnej.
2. "Lead by example" przez włączenie neutralności klimatycznej do zarządzania własnym portfelem aktywów (szczególnei ważne przy kolejnych rundach QE)
3. Zbieranie i udostępnianie danych
4. Promocja wiedzy na temat zagrożeń i sposobów przeciwdziałania, zapobiegania i mitygowania.
Wspomniany list otwarty:
https://www.banque-france.fr/en/open-letter-climate-related-financial-risks-francois-villeroy-de-galhau-mark-carney-and-frank
Udzielona
odpowiedź:
Zdecydowanie nie
Wpływ zmian klimatycznych na system finansowy jest niewiadomą i zależy od polityki nadzorczej. Bank centralny, mając jeden podstawowy instrument, powinien skupić się na jednym celu, tj. zapewnieniu stabilnego poziomu cen. Jeżeli będzie próbował realizować wiele celów, to nie osiągnie żadnego, a jego porażka może nabrać uporczywego charakteru. Dlaczego? Otóż, jego coraz szersze wkraczanie na pola zarezerwowane w przeszłości dla decyzji politycznych grozi tym, że straci niezależność. W efekcie, wróci problem niespójności dynamicznej polityki niskiej inflacji, który został rozwiązany dzięki zagwarantowaniu bankom centralnym niezależności.
Udzielona
odpowiedź:
Nie
Skutki zmian klimatycznych dla sektora finansowego nie są znacznie bardziej inne co do skali i niesionych ryzyk, niż zmiany związane z pojawianiem się nowych towarów, usług, potrzeb, branż, zmianami miejsc wytwarzania towarów i usług czy konsumpcji, zmianami demograficznymi czy zmianami modeli społecznych. Reakcja banków centralnych na zmiany klimatyczne powinna być więc co najwyżej zbliżona do reakcji na te inne zmiany. Banki centralne, tak jak w innych przypadkach, powinny wymuszać na bankach stosowne monitorowanie tempa zachodzących zmian, poziomu ryzyka, poziomu rezerw zabezpieczających namierzone ryzyka, zachowania elastyczności w działaniach. Może powinny też eliminować zachowania, które aż chce się żartobliwie nazwać „pro-cyklicznymi” czyli przyspieszające realizację ryzyk gospodarczych i zwiększające negatywne ich skutki.
Udzielona
odpowiedź:
Zdecydowanie tak
Polityka pieniężna nie może być oderwana od jednego z najpoważniejszych problemów który zagraża naszej gospodarce i społeczeństwu. Coraz więcej banków centralnych podejmuje kroki w tym kierunki, np. Bank of England wprowadził w marcu 2021 ochronę środowiska naturalnego jako jeden z celów działaności polityki pieniężnej.
Udzielona
odpowiedź:
Nie
Niedawne zeznania Johna Cochrane'a w tej sprawie w komisji amerykańskiego kongresu są moim zdaniem przekonujące: https://www.banking.senate.gov/imo/media/doc/Cochrane%20Testimony%203-18-21.pdf - banki nie upadały w 2008 dlatego, że postawiły na radia zamiast telewizorów w latach 1920-tych - tylko przez złe inwestycje w kredyty hipoteczne w 2006. To jest horyzont w którym może działać regulacja finansowa, a nie na 100 lat do przodu, kiedy będą się manifestować zmiany klimatyczne. Być może powinniśmy odciąć od finansowania wysokoemisyjne branże i subsydiować zielone, ale nie będzie to miało żadnego związku z ryzykiem systemowym w sektorze finansowym.
Udzielona
odpowiedź:
Tak
Zmiany klimatyczne stanowią ryzyko dla szeroko pojętej gospodarki, a więc także dla instytucji finansowych ją kredytujących i udostępniających inne usługi finansowe. Banki centralne powinny szukać rozwiązań, które wesprą rządy w walce z globalnym ociepleniem, ale nie powinny być to środki, które mogłyby doprowadzić do niewypełnienia ich podstawowych, ustawowych celów.
Udzielona
odpowiedź:
Nie
Po pierwsze wpływ zmian klimatycznych na system finansowy jest pośredni (poprzez wpływ na gospodarkę np. kastrof naturalnych czy migracji), a nie bezpośredni. Po drugie, przeciwdziałanie ryzyku, którego źródłem są zmiany klimatyczne nie powinno być zadaniem polityki monetarnej, tylko fiskalnej.
Polityka FED zwiększy oczekiwania inflacyjne i istotnie zwiększa ryzyko wysokiej inflacji w najbliższych 5 latach.
Liczba respondentów: 23
Zdecydowanie tak
Tak
Nie wiem
Nie
Zdecydowanie nie
Udzielona
odpowiedź:
Tak
Tak, ale z jednym zastrzeżeniem. Moim zdaniem ostatnie kilkanaście lat pokazało, że ekspansja monetarna realizowana poprzez instrumenty niekonwencjonalne jest w warunkach zerowych stóp procentowych wielokrotnie mniej skuteczna od takiej ekspansji skoordynowanej z łagodzeniem polityki fiskalnej. Polityka Fed (można tutaj rozważać zarówno instrumentarium wykorzystane w 2020, jak i wykorzystanie instrumentarium w średnim okresie w kontekście przyjętej w zeszłym roku strategii średniej inflacji) jest więc tutaj ważnym elementem policy mix, ale sama w sobie nie miałaby takich efektów. Najbardziej znany i najchętniej recenzowany instrument (skup aktywów finansowych) to dość tępe i niezbyt selektywne narzędzie, a jego wpływ na gospodarkę realną jest pośredni. Jeszcze innym pytaniem jest to, czy udało się zmniejszyć trwałość skutków recesji, chociażby przez zwiększenie dostępności finansowania na rynkach kapitałowych przedsiębiorstwom, ale to kwestia poboczna.
Udzielona
odpowiedź:
Tak
Udzielona
odpowiedź:
Nie
Oczekiwania inflacyjne są niskie i takie pozostaną, gdyż zasadniczym problemem i tak pozostanie w najblizszych latach bedzie deflacja. Przejsciowy wzrost inflacji po pandemii nic tu nie zmieni.
Udzielona
odpowiedź:
Tak
Fed otwarcie deklaruje, że zmienia podejście do celu inflacyjnego – po okresach deflacji czy niskiej inflacji będzie przejściowo akceptował inflację powyżej 2 proc., tak aby średnia wartość z kilku lat była w okolicy 2 proc. W praktyce oznacza to dopuszczenie do wzrostu inflacji w najbliższych latach. Największe ryzyko z tym związane to utrata możliwości wpływania na oczekiwania inflacyjne, które mogą wymknąć się spod kontroli w okresach podwyższonej inflacji.
Udzielona
odpowiedź:
Nie
Polityka Rezerwy Federalnej sama w sobie nie generuje na razie ryzyka inflacyjnego. W mojej ocenie, FOMC zareaguje podwyżkami stóp, jak tylko pojawią się przesłanki, że gospodarka się przegrzewa i to powoduje inflację. Czynnikiem podnoszącym inflację będzie natomiast program rządowych transferów do gospodarstw domowych (element tzw. planu Bidena).
Udzielona
odpowiedź:
Zdecydowanie tak
Zdecydowanie tak (oczekiwania) i prawdopodobnie tak (inflacja).
Nikt nie wie ile inflacja wyniesie w przyszłości. Ale wiemy, że oczekiwania inflacyjne już rosną. W USA od marca 2020 wzrosły o ok. 2 pkt proc. W Polsce rosną od pół dekady.
Normalizacja polityki pieniężnej będzie politycznie trudna z powodu znacznego przyrostu zadłużenia sektora publicznego w USA i na świecie. Inflacja, która w USA w minionej dekadzie wyniosła przeciętnie 1,7% w kolejnej dekadzie prawdopodobnie będzie znacznie wyższa.
Udzielona
odpowiedź:
Tak
Tak. Jeśli chodzi o oczekiwania inflacyjne, to one już są wyższe (pytanie czy trwale). Co do inflacji to polityka Fed jest jednym z elementów składowych scenariusza podwyższonej inflacji, choć nie jedynym.
Udzielona
odpowiedź:
Tak
Źródłem obaw inflacyjnych w USA, są przede wszystkim zapowiedziany przez Prezydenta Bidena program wydatków rządowym. Deklaracje FED wskazujące na brak zaniepokojenie perspektywą inflacji (zapowiedzi, że ultra niskie stopy procentowe utrzymają się do 2023 r., gotowość akceptowania inflacji przekraczające cel 2%), stwarzają obawy, że, gdy groźba inflacji zacznie się materializować to FED nie podejmie potrzebnych działań, aby inflację powstrzymać.
Udzielona
odpowiedź:
Tak
Choć Fed nie jest głównym „sprawcą” procesów inflacyjnych, które mogą rozwinąć się na skutek wdrożenia zakrojonego na szeroką skalę fiskalnego pakietu stymulacyjnego - jeśli amerykańska gospodarka wyraźnie wzbije się ponad poziom swojego produktu potencjalnego - to jednak deklarowana przez Jerome’a Powella wstrzemięźliwa reakcja Fed oraz zapowiedź utrzymania luźnego kursu polityki pieniężnej może podbić oczekiwania inflacyjne.
Udzielona
odpowiedź:
Zdecydowanie tak
Udzielona
odpowiedź:
Nie
FED faktycznie zaminił politykę inflation targeting (IT) na politykę price level targeting (PLT) -nie znam dobrego tłumaczenia tego terminu na polski. To, że PLT daje ściśle lepsze wyniki niż IT jest wynikiem znanym w literaturze przedmiotu od co najmniej dziesięciu lat: można zajrzeć do tego krótkiego opracowania i licznych referencji zawartych tamże:
https://voxeu.org/article/inflation-targeting-vs-price-level-targeting
W szczgólności, PLT pozwala na więcej elastyczności bez ryzyka odkotwiczenia oczekiwań inflacyjnych.
To, że PLT nie zostało (jeszcze) powszechnie przyjęte na świecie wynika nie z natury PLT tylko z problemu komunikacyjnego: aktorom rynkowym łatwiej wytłumaczyć jest na czym polega mandat celu inflacyjnego niż to, na czym polega mandat PLT. FED podjął ryzyko i na razie komunikacja idzie im zaskakująco dobrze. Powszechnie na świecie ta decyzja nie budzi kontrowersji i zostałą pozytywnie przyjęta zarówno przez ekonomistów akademickich jak i bankierów centralnych. Z moich prywatnych (niereprezentatywnych) obserwacji wynika, że nowa strategia FEDu obudziła w polskiej publicystyce ogromne emocje, które, muszę przyznać, nie do końca rozumiem.
Udzielona
odpowiedź:
Nie wiem
Wszystko zależy od tego, jaką Fed będzie ostatecznie prowadził politykę. Więcej na ten temat napisałem w komentarzu dla Atlantic Council - zob. link poniżej:
https://www.atlanticcouncil.org/blogs/can-interest-rate-hikes-accelerate-inflation/
Udzielona
odpowiedź:
Tak
Bardzo dużo dodatkowych środków, mogących objawić się jako zmasowany popyt nie mający pokrycia - więc przeradzający się w narastanie inflacji. Ponadto działania FED to nieustający pretekst dla innych wiodących banków centralnych do robienia podobnych działań (kłopot robi się więc globalny, wykluczający dopływ dodatkowych tanich dóbr z innych regionów). Trudno nie odnieść wrażenia, że jesteśmy blisko materializacji zapowiadanej już lata temu ucieczki z długu przez wysoką inflację utrzymywaną w średnim lub długim horyzoncie czasowym.
Udzielona
odpowiedź:
Nie
Po okresie lockdownów wzrost inflacji jest oczekiwany z powodu zwiększonych wydatków gospodarstw domowych i sektora publicznego z jednoczesnym ograniczeniem możliwości produkcyjnych przedsiębiorstw (ang. demand-pull inflation). Jednak najprawdopodobniej wzrost inflacji będzie tylko tymczasowy ponieważ: 1) ostatni raport rynku pracy w USA sugeruje że odbudowa rynków pracy po pandemii jest powolna a stopa bezrobocia pozostaje na stosunkowo wysokim poziomie w porównaniu do sytuacji sprzed pandemii, co oznacza, że gospodarstwa domowe nie będą wstanie podtrzymać obecnego poziomu wydatków (zwłaszcza, że państwowe transfery pieniężne były jednorazowe); 2) stopniowa regeneracja gospodarki złagodzi obecne ograniczenia zdolności produkcyjnej przedsiębiorstw, co będzie przeciwdziałać inflacji.
Udzielona
odpowiedź:
Tak
Wydaje się, że Fed wrócił do polityki pieniężnej z lat 1960-tych, której celem nie było stabilizowanie koniunktury, ale zasypywanie ewentualnych luk zagregowanego popytu. Ta polityka doprowadziła wtedy do inflacji. To zresztą szersza zmiana w myśleniu wielu ekonomistów, którzy jeszcze rok temu wypowiadali się jakby niskie stopy procentowe i bliska zera inflacja miały trwać wiecznie. Nawet jeżeli popandemiczny wzrost inflacji jest przejściowy albo byłby w normalnych czasach, to wobec ekspansywnej polityki fiskalnej i pieniężnej może pomóc w odkotwiczeniu oczekiwań inflacyjnych.
Udzielona
odpowiedź:
Tak
Polityka Fed już zwiększyła te oczekiwania - taki był cel zmiany framework'u polityki monetarnej na average inflation targeting. Odpowiedź na to pytanie rozbija się jednak o definicję "wysokiej" inflacji - bo o ile Fed będzie tolerował inflację powyżej celu, to tylko w pewnym przedziale odchyleń. Nie przewiduję permanentnego przestrzelenia celu inflacyjnego o ponad 1 pproc.
Udzielona
odpowiedź:
Tak
Tak, choć w krótszym okresie.